Historia

 Na co umierali nasi przodkowie? – analiza Libri Mortuorum parafii Gilowice z lat 1880-1945

              Proces umierania jawi się jako zespół różnorakich czynników decydujących o ostatnich chwilach umierającego. W zależności od przyczyny jego występowania może trwać latami, bądź zaskoczyć, doprowadzając do szybkiego zgonu. Zawsze jednak powody są bardzo konkretne i przybierają formę choroby, tragicznego wypadku, czy celowego działania osób trzecich (a w przypadkach samobójstw działania samej osoby denata). Jak dzisiejsze powody zgonów za sprawą dorocznych statystyk czy specjalistycznych publikacji są dla ogółu społeczeństwa dostępne z niewiarygodną w dobie Internetu łatwością, tak konkretne przypadki i opracowania statystyczne dla czasów przeszłych nie doczekały się wyczerpujących monografii. Szczególnie po macoszemu traktowane są czasy nie tak odległe, genealogicznie uchwytne niemalże dla każdego, co nie dziwi przez wzgląd na mnogość źródeł – podjęcie badań statystycznych nad umieralnością na samych tylko terenach Galicji przełomu XIX/XX w. wymagałoby ogromnego nakładu pracy podjętej przez dobrze zorganizowaną grupę badaczy. W samej tylko niewielkiej gminie Gilowice w latach 1880-1945 zmarło niemalże cztery tysiące osób.

            Studium przypadku tej miejscowości z łatwością będzie można odnieść do ogólnych badań nad społeczeństwem przełomu XIX i XX w. Gilowice bowiem, najpierw w okresie rozbiorów, a potem w wolnej Rzeczpospolitej i w czasach wojny, były typową wsią południowych ziem polskich. Mikrohistoryczne podjęcie tematu umieralności na tych terenach pozwoli wyrobić ogląd sytuacji oparty na konkretnym materiale źródłowym.

 Źródło i różnice w prowadzeniu metryk

            Niewątpliwie najlepszym źródłem do poznania przyczyn zgonów w niewielkich miejscowościach galicyjskich przełomu XIX/XX w. pozostają parafialne księgi metrykalne. Ich niepodważalna wartość historyczna wynika z kilku czynników – jako skrupulatnie spisywane formy ewidencji lokalnej społeczności, personalnie traktowały każdy przypadek narodzin/chrztu, ślubu kościelnego oraz zgonu/pogrzebu miejscowego parafianina. Częstokroć w przypadku ksiąg zmarłych/pogrzebanych (libri mortuorum/defunctorum) do rubryk trafiały bogate opisy przyczyn zgonu oraz podstawowe informacje dotyczące stosunków familiarnych i stanu społecznego denata. Ponadto metryki te dokładnie odzwierciedlały ówczesny stan wiedzy medycznej i zdrowia publicznego, co czyni z nich doskonały materiał badawczy dla historyków zajmujących się dziejami medycyny. Już jeden z redaktorów dziewiętnastowiecznej Encyklopedii Kościelnej, ks. Stanisław Chodyński, przekonywał, że pisane księgi metryczne, bezwątpienia wielką oddawają usługę społeczeństwu i nauce; w nich bowiem [...] znajdzie się dosyć szczegółów do historii kraju i jego statystyki. Rodzinom i pojedyńczym ich członkom służą one za dowody do spadku majątkowego i genealogji czyli pochodzenia[1].

            Choć sporadycznie zdarzały się wcześniej, to obowiązek prowadzenia tego typu ewidencji nałożony został na polskie duchowieństwo w roku 1577, w chwili recepcji postanowień trydenckiego soboru powszechnego[2]. Długo jednak metryki spisywano pobieżnie i bezładnie, a sytuacja zmieniła się dopiero po rozbiorach. Na przełomie XVIII/XIX w. na ziemiach poszczególnych zaborów doszło do konsolidacji systemów wpisów. Najbardziej przejrzystą metodą prowadzenia ksiąg był sposób wypracowany pod zaborem austriackim – oparto go bowiem na najbardziej szczegółowym kwestionariuszu i ujednoliconym schemacie[3].


karta śmierci

            Mocą patentu cesarskiego z 20 lutego 1784 r., zobowiązującego proboszczów do prowadzenia ksiąg metrykalnych, wprowadzono podstawowe zasady ich uzupełniania[4]. Z czasem austriackie prawodawstwo coraz ściślej określało wygląd metryk. Ostatecznie księgi zmarłych każdorazowo musiały zawierać takie informacje o denacie jak: dzienna data zgonu oraz pogrzebu (Dies et Mensis Obitus/sepulturae), dokładne miejsce zamieszkania (Numerus Domus),  imię, nazwisko, stan społeczny, oraz podstawowo informacje o najbliższej rodzinie (Nomen, cognomen, et conditio mortui – penes infantes aut caelibes etiam nomen, cognomen et conditio parentum), informacje o przynależności wyznaniowej (Religio: Catholica/Aut alia) oraz płci (Sexus: Masculini/Feminini), wiek (Dies Vitae), a w końcu okoliczności zgonu (Morbus et qualitas mortis). Ponadto dodawano zwykle informacje o kapłanie udzielającym ostatnich sakramentów i odprawiającym mszę pogrzebową[5]. Kwestionariusz opierający się na takim wzorze posiadają księgi zmarłych z lat 1880-1945, znajdujące się w Kancelarii Parafialnej w Gilowicach [6].

Obok wspomnianego patentu istotne znaczenie miało rozporządzenie z dnia 21 października 1796 r. Definitywnie rozstrzygało ono okoliczności metrykalnego zapisu o denacie – miał go dokonywać proboszcz na podstawie karty pośmiertnej, sporządzonej przez tzw. oglądacza zwłok[7]. Cesarskie ustawodawstwo przewidywało także kary finansowe dla duchownych prowadzących księgi parafialne w sposób niedbały – pierwsza kara opiewała na sumę 4 złotych polskich za każdy błąd, a z czasem, gdy ukarany proboszcz się nie poprawił, należności narastały[8].

O bogactwie zapisów w rzeczywistości decydował stan wiedzy i zaangażowanie miejscowego proboszcza, przed którym stało zadanie określenia wieku zmarłego (na podstawie świadectwa najbliższych krewnych, czy też zapisów w Libri natorum) oraz poprawne zapisanie okoliczności zgonu. Szczególnie to ostatnie mogło sprawić wiele trudności duchownym, którzy w okresie nauki seminaryjnej nie byli przygotowywani z zakresu wiedzy medycznej. Częstokroć radzili się lekarzy, czy zapoznawali się literaturą przedmiotu – dla duchowieństwa galicyjskiego opracowano nawet swoisty podręcznik do medycyny pasterskiej, wydany we Lwowie w roku 1900[9]. Autor, ukrywający się pod przydomkiem „Stary Duszpasterz”, sam przyznał, iż uwagi dotyczące hygieny i medycyny dałem do przeglądnienia jednemu z najzdolniejszych lekarzy krakowskich i niemało z jego wskazówek korzystałem[10]. Mając na uwadze, iż tego typu wydawnictwa znajdowały się w większości kancelarii parafialnych, czyni to z owej publikacji wspaniałe źródło do poznania stanu wiedzy medycznej wśród galicyjskich kapłanów. Popularnym wśród duchowieństwa polskiego był także poradnik proboszcza z Wörishofen Sebastiana Kneippa pt. Mój Testament dla zdrowych i chorych, wydany w języku polskim pod koniec wieku XIX[11].

Mając na uwadze powyższe, ważne przed analizą gilowickich Libri mortuorum wydaje się spojrzenie na zróżnicowany charakter prowadzenia wpisów metrykalnych przez kolejnych kapłanów, oraz skrótowe przedstawienie dziejów parafii.

Parafia w Gilowicach uważana jest za jedną z najstarszych na ziemi żywieckiej. Wzmianka o niej widnieje pod 1326 r. w najstarszych spisach kolektorów dziesięciny papieskiej, którzy otaksowali ją na 1 grzywnę i 15 skojców – na podstawie tego zapisu przyjęło się datować wzniesienie parafii św. Andrzeja w Gilowicach na przełom XIII/XIV stulecia[12]. Choć krakowski kanonik Jan Długosz w dziele Liber beneficiorium dioecesis Cracoviensis nie wymienił Gilowic, to parafia istnieć musiała, gdyż odnajdujemy wzmiankę o niej w księgach dochodów i beneficjów krakowskiego biskupstwa (tzw. Liber retaxationum) z 1529 r.[13]. Pod koniec XVI w. informację o gilowickiej parafii św. Andrzeja (w której skład prócz miejscowości parafialnej wchodziła także Pewel) zamieścił wysłannik kardynała Radziwiłła, wizytujący te tereny w roku 1598[14]. Brak wzmianek o miejscowości u Długosza, oraz pozornie sprzeczne wnioski wynikające z analizy dokumentów wizytacji radziwiłłowskiej (prócz informacji o parafii w Gilowicach, pojawia się notka dotycząca parafii w Rychwałdzie, w skład której Gilowice miały wschodzić) oznaczać mogą powolny proces zaniku gilowickiej parafii w przeciągu XV i XVI stulecia. Ostatecznie w XVII w. Gilowice prawa parafialne utraciły na rzecz młodszego probostwa w pobliskim Rychwałdzie.

Pomimo usilnych starań miejscowej społeczności, by na nowo erygować parafię, gilowicka świątynia pełniła jedynie rolę wiejskiej kaplicy – aż po drugą połowę wieku XIX. Zapisy metrykalne dotyczące mieszkańców wsi przed rokiem 1880 notowano w księgach rychwałdzkich, począwszy od roku 1650, kiedy proboszcz rychwałdzki, ks. Wojciech Mazurkiewicz, zaprowadził parafialną księgę chrztów i zgonów. Wpisy kontynuowano tylko do 1666 r.[15] Z rokiem 1732 wznowiono zapisy, jednak po dziś dzień zachowała się jedynie księga ślubów, z krótkimi przerwami prowadzona do 1776 r.[16] W dwa lata po wydaniu cesarskiego patentu z 1784 r., zobowiązującego proboszczów do prowadzenia ksiąg metrykalnych, w 1786 r. znów podjęto się tego zadania. Od tego czasu, do 1880 r. nieprzerwanie notowano w Rychwałdzie chrzty, śluby i pogrzeby mieszkańców Gilowic[17].

Sytuacja diametralnie zmieniła się w roku 1880, gdy metropolita krakowski Albin Dunajewski utworzył w Gilowicach ekspozyturę i mianował na nią żywieckiego wikariusza ks. Józefa Cyankiewicza[18]. Choć ten ostatni na placówkę przybył dopiero we wrześniu 1881, to odrębne dla Gilowic księgi metrykalne wprowadzono już w początkach roku 1880. Od tego momentu, do września 1881 wpisów w Liber mortuorum dokonywał rychwałdzki proboszcz, ks. Jan Kos. Zapisał on 108 przypadków zgonów i rozróżnił 10 typów różnych chorób[19]. Dopiero w październiku, po faktycznym objęciu ekspozytury zapisy metrykalne kontynuował ks. Cyankiewicz, którego ręką metryki prowadzone były zaledwie do kwietnia 1882 r. W tym czasie zanotowano w Gilowicach 29 zgonów (w tym 5 jednostek chorobowych)[20].

Następcą ks. Cyankiewicza był ks. Piotr Grębosz, którego służba duszpasterska trwała równie krótko – od kwietnia 1882 do lipca 1883 r. W Liber mortuorum podpisał się pod 75 przypadkami (11 różnych chorób)[21].

Jego bezpośrednim następcą był ks. Antoni Kudasik, sprawujący funkcję ekspozyta od lipca 1883 do lutego 1889 r., nieco dłużej niż poprzedzający go kapłani. W ciągu swojej sześcioletniej posługi zapisał 296 przypadków zgonów, rozróżniając 22 choroby[22]. Dwunastokrotnie ksiądz Kudasik nie poznał dokładnego wieku zmarłego, zapisując jedynie sformułowanie około obok szacowanego (zapewne na postawie wyglądu oraz zapewnień bliskich) wieku. Wraz z dwoma podobnymi przypadkami odnotowanymi za księdza Królikowskiego są to jedyne wypadki niedokładnego określenia wieku zmarłego[23]. Nie znaczy to oczywiście, że inni kapłani zawsze znali wiek denata, nawet gdy nie zapisywali adnotacji „około”. Wśród zasług ks. Kudasika wylicza się m.in. przeniesienie gilowickiego cmentarza, dokonane na polecenie władz austriackich (cmentarz zlokalizowany był zbyt blisko drogi powiatowej, przed obecną Kancelarią Parafialną), który poświęcił w ostatnim miesiącu swojej posługi[24]. Od lutego do kwietnia 1889 r. Gilowice pozostawały bez ekspozyta, a wpisy w Liber mortuorum dokonywał znów ks. proboszcz Jan Kos – w tym czasie pochowano 6 osób[25].

karta śmierci1

W kwietniu 1889 swoją pięcioletnią posługę duszpasterską w Gilowicach rozpoczął ks. Wojciech Dudziński. W metryce zmarłych zapisał 329 przypadków, w tym jeden zgon w żywieckim szpitalu. Rozpoznał 23 różne jednostki chorobowe oraz pozostawił niemały zasób opisów okoliczności towarzyszących śmierci mieszkańców wsi[26].

Po niespodziewanym odwołaniu ks. Dudzińskiego z gilowickiej ekspozytury na jego miejsce natychmiast przybył ks. Ludwik Olszański, rodem z Kolbuszowej, zmarły i pochowany w Gilowicach w ósmym miesiącu sprawowania posługi[27]. W metrykach zgonów pozostawił po sobie 23 zapisy, rozróżniając 8 chorób[28]. Zapiskę o śmierci kapłana sporządził ks. Kos, informując o bogatej uroczystości pogrzebowej, koncelebrowanej przez wielu duchownych z okolicznych miejscowości – w tym głównego celebransa, którym był bezpośredni następca ks. Olszańskiego w Gilowicach, rychwałdzki wikariusz, ks. Franciszek Szewczyk[29].

Ks. Szewczyk w ciągu dwóch lat zarządzania gilowicką ekspozyturą zapisał czytelnym, kaligraficznym pismem 121 przypadków zgonów, rozróżniając dokładnie 21 chorób. Należy też dodać, iż wiele nazw przypadłości pojawiło się po raz pierwszy właśnie w czasach tego kapłana[30].

Kolejnym duszpasterzem Gilowic był ks. Michał Królikowski, sprawujący posługę od stycznia 1897 do sierpnia 1911 r. Mieszkańcom miejscowości dał się poznać jako sprawny administrator oraz opiekuńczy duszpasterz. Także jego inicjatywie Gilowice zawdzięczają gruntowną renowację świątyni p.w. św. Andrzeja Apostoła oraz Kronikę parafialną, spisywaną od końca XIX stulecia[31]. W Liber mortuorum widnieje 999 zapisów ks. Królikowskiego – w tym ponad 50 różnych jednostek chorobowych oraz cała gama innych okoliczności zgonów[32].

Ostatnim ekspozytem w miejscowości był pochodzący z Krakowa ks. Teofil Papesch, przeniesiony do Gilowic z funkcji wikariusza w Jaworznie[33]. Ekspozytura jego trwała od września 1911 do listopada 1925 r., kiedy decyzją metropolity krakowskiego Adama Stefana kardynała Sapiehy erygowano na nowo parafię w Gilowicach[34]. Ks. Papesch nominowany na proboszcza został nieco później, co potwierdza Liber mortuorum – aż do końca roku 1926 kapłan podpisywał się jako Theophilus Papesch. Expositus – dopiero od stycznia 1927 r. „ekspozyta” zastąpił parochus[35]. Wydarzenie poświadcza także Kronika Parafialna, informująca o oficjalnym otwarciu parafii i instalacji proboszcza początkiem tegoż roku[36]. Konflikt z miejscową społecznością, dotyczący prerogatyw proboszcza gilowickiego (własności nadanych aktem erekcyjnym kardynała Sapiehy), zmusił aktywnego duszpasterza do opuszczenia Gilowic w sierpniu 1930 r.[37]. W przeciągu niecałych dwudziestu lat ks. Papesch zarejestrował 1170 przypadków zgonów w Gilowicach, rozróżniając podobnie jak ks. Królikowski, niewiele ponad 50 różnych chorób[38]. Choć w międzyczasie państwo polskie odzyskało niepodległość, narzucony przez austriackie władze system zapisów w Liber mortuorum nie zmienił się w żaden sposób.

Następcą ks. Papescha został wikariusz z Lanckorony, ks. Józef Ludkowski, sprawujący posługę od sierpnia 1930 do lipca 1932 – w tym czasie w Gilowicach zmarło 80 osób – rozróżniono 15 jednostek chorobowych[39].

W miejsce opuszczającego wieś ks. Ludkowskiego przybył młody kapłan, ks. Władysław Kaczmarczyk. Jego probostwo w Gilowicach przypadło na okres od lipca 1932 do września 1942. W ciągu tegoż dziesięciolecia zapisano 519 przypadków zgonów (39 różnych chorób) – zdecydowana większość powodów i okoliczności zgonu notowana była już w języku polskim[40]. Wpisy księdza Kaczmarczyka pozostają też dowodem na wzrastający w metrykach parafialnych w czasach wolnej Rzeczpospolitej nieład. Gdy władze administracyjne przestały kontrolować wpisy i nakładać kary na leniwych proboszczów, ci nieraz rezygnowali z dokładnych i wyczerpujących zapisów metrykalnych. Za ks. Kaczmarczyka przestano zapisywać stan społeczny denata, czy jego rodziny. Warto nadmienić, że zdaniem kolejnego gilowickiego proboszcza ks. Kaczmarczyk był kapłanem cokolwiek leniwym i gnuśnym, co jego następca pozwolił sobie odnotować w zaklejonym dziś fragmencie Kroniki parafialnej z Gilowic[41].

Ostatnie lata interesującego nas okresu przypadły na probostwo ks. Franciszka Zajdy, przybyłego do Gilowic we wrześniu 1942 r. Do końca roku 1945 zapisał on 132 zgony, rozróżniając 16 chorób[42]. Ponadto w wielu przypadkach śmierć związana była z tragicznymi w skutkach okolicznościami działań wojennych – m.in. akcjami przesiedleńczymi[43].

Powody zgonów w kategoriach wiekowych

Warunki społeczne oraz niski poziom higieny na wsi decydowały w interesującym nas okresie o wysokiej śmiertelności dzieci do siódmego roku życia. W latach 1881-1945 w Gilowicach na 3888 przypadków zgonów 2018 dotyczyło dzieci – stanowiło to aż 52% całości. Według opracowanego przez prof. Piotra Franaszka Informatora statystycznego do dziejów społeczno-gospodarczych GalicjiZdrowie publiczne w Galicji w dobie autonomii, odsetek zgonów wśród dzieci do piątego roku życia w Galicji w latach 1881-1890 wynosił 39,84%, a w powiecie żywieckim jeszcze mniej – 35,61%[44]. W tym samym okresie odsetek dzieci zmarłych do piątego roku życia w Gilowicach kształtował się na wysokim poziomie 50,48% (wyłączając przypadki urodzeń nieżywych odsetek spadał do poziomu 46,86%, co i tak było dużym odstępstwem od średniej). Analiza gilowickich ksiąg zmarłych pokazuje, że stan ten pogorszył się w latach dziewięćdziesiątych XIX w. i w pierwszym dziesięcioleciu wieku XX, gdy procent zgonów dzieci do piątego roku życia wobec wszystkich zgonów w parafii przekraczał 50%.

































































1880-18891890-18991900-19091910-19191920-19291930-19391940-1945
Nieżywe urodzenia4,81%3,23%1,59%2,13%3,90%2,68%1,23%
Zgony w 1 miesiącu życia11,46%16,29%19,02%14,22%18,09%16,48%11,48%
Zgony w 1 roku życia32,35%39,35%39,48%34,57%38,65%31,03%19,67%
Zgony do 5 roku życia48,61%54,52%53,89%47,08%46,28%37,55%25,00%
Zgony do 7 roku życia51,20%57,42%56,77%50,07%47,16%38,51%25,00%

Źródło danych: opracowanie własne

 Najwyższą umieralność dzieci na wsi odnotowano w ostatnim dziesięcioleciu XIX w. – osiągnęła ona niemal 60% wszystkich zgonów. W kolejnych latach systematycznie stan się polepszał, w związku z większym zrozumieniem kwestii higieny oraz wyższym poziomem medycyny. Już w pierwszych latach wolnej Rzeczpospolitej umieralność dzieci do siódmego roku życia spadła poniżej 50%, by w latach trzydziestych osiągnąć poziom 38,51%, a w okresie drugiej wojny światowej nawet 25%.

Dziecko do siódmego roku życia zwane było w nazewnictwie kościelnym infans rationis compotes – posiadający umysł dziecięcy (samo sformułowanie infans oznaczało dziecko przed ukończeniem siódmego roku życia). Jak sugerowano w Medycynie pasterskiej potrzebowało ono ciągłego nadzoru i zdrowego pokarmu, a także nie „przemęczania” nauką[45]. Praktyka życia na wsi w czasach ostatnich lat zaborów wyglądała jednak zgoła inaczej.

Przez wzgląd na znaczne zróżnicowanie okoliczności zgonów wśród najmłodszych oraz duże znaczenie wniosków wynikających z tej dywersyfikacji należy rozdzielić omawianie przypadków urodzeń nieżywych, noworodków, oraz dzieci powyższej pierwszego roku życia.


Autor: Piotr Kołpak


Część II ukaże się w przyszłym tygodniu.


Kopiowanie materiałów zabronione




[1] S. Chodyński, Metryki kościelne, [w:] Encyklopedia kościelna, t. 14, wyd. przez M. Nowodworskiego, Warszawa 1881, s. 230.


[2] H. E. Wyczawski OFM, Przygotowanie do studiów w archiwach kościelnych, Kalwaria Zebrzydowska 1989, s. 278. Starsze metryki odnotowano między innymi w parafii Mariackiej w Krakowie (1548), w Bochni (1559) czy w tarnowskiej parafii kolegiackiej (1576). Por. Ibidem.

[3] Ibidem.

[4] Z. Szulc, Przepisy prawne dotyczące prowadzenia ksiąg metrykalnych w Galicji, „Prace Historyczno-Archiwalne”, t. 3, 1995, s. 30.

[5] S. Chodyński, op. cit.

[6] Kancelaria Parafialna w Gilowicach, Liber Mortuorum (dalej: LMort), t. 1, 1880-1919; LMort, t. 2, 1919-1945.

[7] Z Szulc, op. cit., s. 35.

[8] Ibidem.

[9] Medycyna pasterska czyli wiadomości potrzebne kapłanom z zakresu hygieny, fizyologii i patologii z dodatkiem niektórych kwestyj teologicznych, Lwów 1900. Niejednokrotnie jednak kapłani znali podstawy nauk medycznych, studiując je przez pewien okres czasu, dzięki czemu na wsi mogli udzielać porad w niezbyt skomplikowanych przypadkach. Por. S. Spittal, Lecznictwo ludowe w Załoźcach i okolicy. Materiały dotyczące sposobów leczenia, zielarstwa, wierzeń, zabobonów i znachorstwa, „Rocznik Podolski”, t. 1, 1938, s. 67.

[10] Medycyna pasterska..., s. IV.

[11] S. Kneipp, Mój Testament dla zdrowych i chorych, Kempten 1897.

[12] Acta Camerae Apostolicae, t. 1, [w:] Monumenta Poloniae Vaticana, t. 1, wyd. J. Ptaśnik, Cracoviae 1913, s. 148; Por. S. Tracz, Niebiański splendor. Opowieść o drewnianym kościele św. Andrzeja Apostoła z 1 poł. XVI w. w Gilowicach, Kraków-Gilowice 2007;s. 8-9; Monografia Gilowic, pod red. B. Sroki, Gilowice-Racibórz 2000, s. 103; Z. Gogola OFM, Początkowa organizacja życia kościelnego i rozwój sieci parafialnej na Żywiecczyźnie, „Karta Groni”, nr 20, 1999, s. 154. J. Kurzeja, Rozwój średniowiecznej sieci parafialnej w dekanacie Oświęcim, „Roczniki Humanistyczne”, t. 27, z. 2, 1979,s. 27.

[13] Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber retaxationum), wyd. Z. Leszczyńska-Skrętowa, Wrocław 1968.

[14] Por. Słownik historyczno-geograficzny województwa krakowskiego w średniowieczu, cz. 1, Wrocław 1980, s. 735 – Acta visitationis exterioris decanatuum Oswiecimensis, Novi Montis, Zatoriensis et Skavinensis [...] per R.D. Christophorum Kazimirski [...] a.D. 1598 factae (mikrofilm z Ośrodka Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II), k. 22.

[15] Monografia Gilowic, s. 133.

[16] Ibidem.

[17] Ibidem, s. 135-136.

[18] S. Tracz, op. cit., s. 28.

[19] Angina, apoplexia, difteritis, dysenteria, febris putrida, hydropsis, pneumonia, scarlatina, tabes, variolae. Ponadto ks. Kos zapisał takie przypadki jak: mortuus(-ua), natus(-a), aqua suffocata oraz puella immatura. Por. LMort, t. 1, s. 1-7.

[20] Debilitas, febris post partum, pneumonia, tuberculosis (oraz tuberculosis pulmonam), tussis, a ponadto difficilis partus, in partu, mortuus natus, ordinario, marasmus senilis. Por. LMort, t. 1, s. 7-9.

[21] Angina, apoplexia, asthma, coclus, consumptio, convulsiones, debilitas, hydropsis, inflammatio pulmonum, tussis, variolae. Poza tym: combustio, difficilis partus, foetui praematur, mortua nata, perennio mortalis ab Judaeo illata, marasmus senilis oraz diaria. Por. 9-13.

[22] Angina, asthma, consumptio (także phthysis, tabes), convulsiones, debilitas (także d. ex senectute), difteritis dolor gutturis, dissenteria, febris postpartum, hectica, hydropsis, inflammatio (cerebris, pulmonum), kobieca choroba, koklusz, kretyn, odra, ospa (variola), pneumonia, rak w gardle, tussis, typhus. Ponadto: bicie serca, difficilis partus, ebrietas, ex infelici pramaturo part., ex permissione capitis lapidibus, ex vomitibus, fluxus sanguinis, in aqua demersus, in aqua suffocatus est, in partu immaturo, in segnolam fluxus sanguinis ante partum, mors repensina forsan e senectus, mors subitanea (ex senectute, in caupona), mortuus (-ua) natus (-a), naturalis, post partum, senectus, udusił się. Por. LMort, t. 1, s. 13-41.

[23] Przypadki takie u ks. Królikowskiego dotyczyły dwóch żebraków, pochodzących spoza parafii.

[24] Monografia Gilowic, s. 141.

[25] Dysenteria, pneumonia, tabes. Por. LMort, t. 1, s. 41.

[26] Angina, affectis cordis, asthma, cancer stomach, coclus, convulsiones, debilitas, diphteritis, dissenteria, hydropsis, infectio sanguinis, inflammatio cerebri, i. pulmonnum, i. viscerum,  odra, paralysis, rheumatismus, scarlatina, syphilismus, tabes, thussis, typhus, variolae,  Ponadto: casu suffocata, contusio, difficilis partus, dolor capiti et stomachi, dolor in visceribus, dolor pectoris, fluxus sanguinis, fulmine icta, immaturus partus, invivus (-a) natus (-a), morbus ignotus, naturalis, post partum, repentina mors, senectus, vehemens ejectio, vomitus. Por. LMort, t. 1, s. 41-73.

[27] Monografia Gilowic, s. 142.

[28] Coclus, debilitas, febris stomachi, hydrops, katarrhus, phthysis, raucitas, scarlatina. Ponadto: immaturus partus, intern. dolores, marasmus senilis, naturalis, vomes. Por. LMort, t. 1, s. 73-75.

[29] Mort, t. 1, s. 75.

[30] Angina, ascites, asthma, calcinatio cordis, debilitas, diphteritis, dysenteria, enteritis, inflammatio glandularum, i. pulmonum, influenza, meningitis, morbili, oedema, paralysis, phtisis (także tabes), reumatismus, rubeola, tormina ventris, tussis convulsiva, variolae. Ponadto: adusta igne, marasmus senilis, penes partum, proles praematura. Por. LMort, t. 1, s. 76-84.

[31] Kancelaria Parafialna w Gilowicach, Kronika Parafialna do roku 1932 (dalej: Kronika); Monografia Gilowic, s. 143-147.hat

[32] Angina, apoplexia, asthma, cancer stomachi, coclus (tussis convulsiva), convulsio, convulsiones, corditis, debilitas, d. cordis, d. stomachi, d. ventris, diarrhoea, difteritis, dysenteria, encephalitis, enteritis, fluxus (upławy), gangrena, gastritis, grypa, haematopathia, haemorrhagia, hydropsis, inflammatio catharhaes, i. cerebri, i. pulmonum, i. renum, i. uteri, i. viscerum, invaginatio (miserere), ischuria, laryngitis, meningitis, morbili, morbus cordis, m. gastri, m. genitalium, m. nervorum, m. renum, m. stomachi, obstructio, omephalitis, paralysis, phtisis (tabes, tuberculosis), pleuritis, pneumonia, rheumatismus, rhexis, scarlatina, scrophuli, typhus, variola. Ponadto: a tecto lapsa, abortus, ambustio, casu prolapsa in puteum, cordiapalmus, delirium, diaria, difficilis partus, fluxus materiae putidae, immaturus partus, submersio, frigore correptus, laesio intestinorum, marasmus, mortuus (-ua) natus (-a), occians, ruptura, vomitus. Pot. LMort, t. 1, s. 84-154.

[33] Monografia Gilowic, s. 148.

[34] Ibidem, s. 152-153.

[35] LMort, t. 2, s. 38.

[36] Kronika, s.

[37] Monografia Gilowic, s. 156.

[38] Angina, apoplexia, asthma, bronhitis, calcinatio cerebri, cancer (także carcinoma), c. stomachi, catarrhus, coclus (także tussis convulsiva), convulsiones, debilitas cordis, d. innata, d. stomachi, d. virium, diarrhoea, dysenteria, encephalitis, enteritis, erisipelas, febris, gangrena, gastritis, haemorrhagia, hermia, morbus hispanicus, hydronephrosis, hydropsis, inflammatio anasacrae, i. pulmonum, laryngitis, meningitis, miserere, necrosis, oedema, paralisis, p. cordis, peritonitis, phtisis (także tuberculosis), pneumonia, pyelitis calculosa, reumatismus, rhexis, rubeola, scarlatina, scerotrybe, scrophuli, tormina ventris, typhus, t. abdominalis, variola, zapalenie pęcherza moczowego.Ponadto: Abortus, ambustio, amentia, cystisis, difficilis/praematurus partus, fluxus sanguinis, foetus immaturus, fortuite occisio, fulmine ictus (-a), marasmus senilis, mors repentina, perfrictio, spasmus stomachi, suicidium, venenatus, vomitus. Por. LMort, t. 1, s. 154-196; t. 2, s. 1-55.

[39] Asthma, chrypka, convulsiones (także: choroba św. Walentego), debilitas, gruźlica (także: tuberculosis), inflammatio pulmonum, koklusz, puchlina, rheumatismus, scarlatina, skręt kiszek (Morzysko), transfixio lateris et pulmonis, tussis, vitium cordis, zapalenie mózgu. Ponadto coraz częściej zapisywane językiem polskim przypadki wypadków, morderstw oraz trudności porodowych, przedwczesnych porodów oraz wyniszczenia starczego. Por. LMort, t. 2, s. 55-62.

[40] Astma, atak serca (także: udar serca), krzywica (także: choroba angielska), choroba umysłowa, convulsiones, cukrzyca, debilitas, dyfteria, gruźlica (także: suchoty, tuberculosis), grypa, chrypka, inflammatio pulmonum, katar kiszek, k. żołądka, koklusz, morzyska, nieżyt kiszek, nowotwór, odra, paraliż, puchlina, reumatyzm, rozwolnienie, skarlatyna, skręt kiszek, skrofuły, typhus abdominalis, zapalenie gardła, z. kiszek, z. migdałów, z. mózgu, z. nerek, z. oka, z. opłucnej, z. pęcherza moczowego, z. stawów, z. ślepej kiszki, z. wątroby, z. żółci. Ponadto wiele innych przypadków zgonów nagłych oraz związanych z porodem, kalectwem i starością. Por. LMort, t. 2, s. 63-100.

[41] Kronika, s. 134. Cała zaklejona adnotacja wygląda następująca:Adnotacja: od roku 1931 do20 VIII 1942 r. następuje przerwa w pisaniu kroniki.Piszącemu powyższą wzmiankę nie wiadomo z jakiego powodu kronikę przerwano.Może chyba z lenistwa, bo innych powodów nie znajduje.Gilowice 17 VII 1946 r. ks. Franciszek Zajda

[42] Anemia bronchisis, astma, a. cordis, cancer, cukrzyca, debilitas amens, inflammatio pulmonum, meningitis, paralysis cordis, sclerosis, skręt kiszek, tężec, tuberculosis, typhus, t. abdominalis, zapalenie otrzewnej. Oraz kilka innych okoliczności śmierci, nierzadko związanych z działaniami wojennymi. Por. LMort, t. 2, s. 100-112; t. 3, s. 1-4.

[43] B. Sroka, Straty poniesione przez mieszkańców Gilowic w wyniku wojny w latach 1939-1945, Gilowice 2006.

[44] P. Franaszek, Informator statystyczny do dziejów społeczno-gospodarczych Galicji. Zdrowie publiczne w Galicji w dobie autonomii, Kraków 2001, s. 278.


[45] Medycyna pasterska..., s. 200.