Biznes

W drugiej połowie 2015 roku i na początku bieżącego roku na żywieckich blokowiskach uporządkowano miejsca składowania odpadów. W miejsce wolno stojących kontenerów, które wyglądały nieestetycznie, pojawiły się ogrodzone i zadaszone blaszane śmietniki. Czy rozwiązało to też  problem segregacji śmieci? Okazuje się, że nie do końca, a i samych mieszkańców trzeba pilnować, gdyż nie potrafią... wyrzucać śmieci.

 Jak informują przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej "Gronie" - "koszt zbudowania śmietnika to około 30 tysięcy złotych". Kontener ulokowany jest na betonowej płycie, zadaszony, ogrodzony i wyposażony w odpowiednie pojemniki na odpady różnego typu - szkło, papier, metale, bioodpady oraz odpady niesegregowane. Ponadto każdy z kontenerów jest zamykany, a klucze posiadają mieszkańcy bloku, do którego śmietnik przynależy. Pracownicy spółki "Beskid", która odbiera odpady, od początku istnienia nowych śmietników napotykali na dwa poważne problemy. Pierwszy z nich dotyczył pozostawiania przez mieszkańców odpadów poza śmietnikiem. Drugi, wysypywania odpadów poza pojemnik na śmieci. W związku z tym w ostatnich dniach na śmietnikach zamieszczone zostały tabliczki z informacją, że obiekt jest monitorowany. Monitoring w postaci kamer mobilnych już spełnił swoje zadanie, gdyż pierwsze osoby, które nie segregują śmieci bądź wysypują je poza obręb pojemnika zostały zarejestrowane.

Autor: Ren