Biznes
Konkurencja na światowych rynkach jest wielka, a ceny węgla bardzo wysokie, ale dzięki wielkiej pracy wicepremiera Jacek Sasin, Ministerstwo Aktywów Państwowych, całej Kancelaria Premiera oraz spółek skarbu państwa udało nam się zabezpieczyć dostawy dla Polski. Już od późnej wiosny i lata płyną do nas zakontraktowane masowce z węglem - informuje Mateusz Morawiecki. 

 Wypracowaliśmy specjalny mechanizm, który obniża cenę węgla do 1500 zł brutto za tonę - dodaje. 

 Na czym polega?
 Importerzy ściągają węgiel do portu, a potem do zsypisk, gdzie jest sortowany - mniej więcej do takiej frakcji, która może być już spalana w piecach - również IV i V generacji.
 Następnie z zsypisk węgiel jest kierowany do wszystkich samorządów. Nieważne, w jakiej cenie węgiel ściągnie importer - poprzez interwencję rządu zostanie ona obniżona do poziomu 1500 zł za tonę.
 Samorządy będą następnie dalej dystrybuować ten relatywnie tani węgiel do kolejnych odbiorców. Różnica w kosztach operacyjnych spoczywa na samorządzie, jednak nie może być on sprzedawany drożej niż 2000 zł za tonę. Tutaj dajemy samorządom pełną elastyczność.
Jedynym wąskim gardłem, które mamy, są porty polskie, które mogą przyjąć określoną ilość węgla na raz. Problemem jest też oczywiście bardzo wysoka cena importowanego węgla. Poprzez osłonowe działania rządu chcemy maksymalnie ją obniżyć dla samorządów, podmiotów wrażliwych i strategicznych oraz odbiorców indywidualnych. Powyższy mechanizm wypracowaliśmy po spotkaniach ze stowarzyszeniami powiatów, Związkiem Miast Polskich i Unią Metropolii Polskich.
Aby zapewnić węgiel wszystkim bez wyjątku, na początku wprowadzamy limit dystrybucji w wysokości dwóch ton na gospodarstwo domowe. Jednak nie jest to limit całkowity - w miarę dostarczania kolejnych partii węgla do portów będzie można kupować go więcej.
Mogę zapewnić, że nadal będziemy stale monitorować sytuację, interweniować i wspierać polskie rodziny i samorządy w walce z dostępnością i cenami węgla.