17 maj
2025

Drugi tom powieści Anny Krzysteczko “Słowiańska Krew”

Autor: Redakcja Data publikacji: 25.04.2025 23:32

„Słowiańska krew” Anny Krzysteczko ukaże się nakładem Wydawnictwa Szara Godzina 28 maja.  ,,Słowiańska krew” to intrygująca fabuła, która łączy historię i słowiańskie wierzenia w opowieść o bolesnej przeszłości, ludzkich namiętnościach, moralnych dylematach oraz cienkiej granicy między rzeczywistością a magią.

Żywiecczyzna, XIII wiek. Zima w górach jest surowa i codzienność wystawia ludzi na ciężkie próby. Nocą, gdy ktoś próbuje wtargnąć do domu Żywki, kobieta bez namysłu chwyta za kuszę, gotowa bronić rodziny i dobytku. Nie wie, że jej życie właśnie splotło się z losem człowieka skrywającego tragiczną tajemnicę.

Kim jest napastnik? Czy do Zabłocia przywiódł go przypadek, czy może przeznaczenie? I co tak naprawdę czai się w mrocznych lasach wokół zagrody, a co jest jedynie wytworem wyobraźni?

Anna Krzysteczko pochodzi z Cięciny, malowniczej wsi niedaleko Żywca. Ukończyła studia

z zakresu rachunkowości i finansów. Na co dzień łączy pracę zawodową z pasją do pisania. Jako rodowita góralka często czerpie inspiracje z bogactwa góralskiej kultury i tradycji. Wielka miłośniczka rzemiosła ludowego – nie tylko je podziwia, ale w wolnych chwilach sama praktykuje różne techniki rękodzielnicze. Prywatnie jest szczęśliwą żoną i dumną mamą dwóch synów.

Anna Krzysteczko  i Wydawnictwo Szara Godzina zapraszają do czytania książki „Słowiańska krew”. Powieść będzie miała premierę w księgarniach stacjonarnych i internetowych w całej Polsce.

Szara Godzina jest systematycznie rozwijającym się, rodzinnym wydawnictwem, założonym w 2012 roku. Od początku działalności publikuje książki polskich autorów, także debiutantów. Specjalizuje się w literaturze obyczajowej i obyczajowo-historycznej, ale ma w portfolio  również tytuły sensacyjne i thrillery. Dokłada wszelkich starań, by wydawane książki budziły pozytywne emocje i skłaniały do refleksji. 

Zachęcamy do przeczytania wywiadu z autorką.

SŁOWIAŃSKA KREW
Pisanie jest dla mnie również źródłem satysfakcji, zwłaszcza kiedy otrzymuję wiadomości od moich Czytelników. Dzięki tym interakcjom mam jeszcze większą motywację do snucia kolejnych opowieści. – Mówi Anna Krzysteczko w rozmowie z okazji premiery powieści obyczajowo-historycznej ,,Słowiańska krew”. To druga książka autorki,  a jednocześnie kontynuacja losów bohaterów powieści ,,Słowiańskie serce”. ,,Słowiańska krew” ukaże się nakładem Wydawnictwa Szara Godzina  28 maja.

Co się dzieje w wielkim świecie w roku 1290, kiedy rozgrywa się akcja ,,Słowiańskiej krwi”?

W średniowiecznym świecie dzieje się wówczas naprawdę wiele, więc wspomnę może tylko o tych wydarzeniach, które w jakiś sposób dotykają bohaterów mojej powieści. Jeśli chodzi o tereny, na których toczy się główna akcja, w roku 1290 książęta Przemysław i Mieszko dzielą się dzielnicami odziedziczonymi po Władysławie Opolskim w taki sposób, że Przemysław zabiera ziemię raciborską, a Mieszko cieszyńską i oświęcimską. Mieszkańcy Żywiecczyzny są więc odtąd poddanymi księcia Mieszka. W szerszej perspektywie widać, że rok ten jest dla Polski czasem pełnym napięć. Rozbicie dzielnicowe powoduje narastające waśnie między książętami piastowskimi i w kraju coraz częściej dochodzi do bratobójczych walk o wpływy. Władysław Łokietek oraz Henryk IV toczą zacięty spór o objęcie tronu krakowskiego, a końcem roku 1289 ten pierwszy sprowadza na Śląsk wojska ruskiego księcia Lwa Daniłowicza, którego wspomagają tatarskie zagony…

Echa tych wydarzeń docierają do żywieckiego Zabłocia?

Tak, choć jak to właśnie w przypadku echa jest, z opóźnieniem, więc mieszkańcy Zabłocia nie mają początkowo świadomości niebezpieczeństw, jakie mogą na nich czyhać.

To tu mieszkają bohaterowie, których znamy z powieści ,,Słowiańskie serce”. Kim oni są?

Sambor to prawie trzydziestoletni, wszechstronnie wykształcony mężczyzna, którego powołaniem jest niesienie pomocy chorym i ubogim. Pełni on obowiązki medyka w żywieckim przytułku, przez co cieszy się w okolicy dużym szacunkiem. Zawiłe ścieżki losu sprawiły, że jego towarzyszką życia stała się młoda kobieta o imieniu Żywka. Żywka spełnia się teraz jako żona, matka i gospodyni, i choć czasami niezbyt dobrze odnajduje się w tych rolach, stara się jak może, by nie zawieść ukochanego męża.  

W „Słowiańskiej krwi”, podobnie jak w ,,Słowiańskim sercu” przenikają się dwa światy – racjonalny, wyrastający z chrześcijaństwa, i magiczny, który ma korzenie w pogańskich wierzeniach?

Już od najmłodszych lat fascynują mnie zjawiska, dla których nie ma racjonalnego wyjaśnienia, a od jakiegoś czasu interesuję się również wierzeniami naszych słowiańskich przodków. Postanowiłam więc wykorzystać te wątki w swoich książkach. Idealnie pasował mi tutaj koniec XIII wieku – na ziemiach polskich dominuje już wówczas chrześcijaństwo, ale wiara w słowiańskie bóstwa oraz demony wciąż jest żywa i niektórzy nadal pielęgnują ją w zaciszu górskich lasów. W samej Żywce, pomimo sporej przemiany, którą przeszła dzięki Samborowi, też jeszcze odzywa się czasem krew przodków, przez co dziewczyna staje się bohaterką wydarzeń na pograniczu rzeczywistości i magii.  

Jest wieczór. Sambor opiekuje się chorymi w przytułku. Żywka jest sama z dziećmi. Czuje niepokój i nagle…

słyszy szmery dobiegające z ganku. Początkowo myśli, że to sprawka szczura, ale kiedy uświadamia sobie, że ktoś próbuje włamać się do ich domu, bez chwili wahania sięga po kuszę. Wie, że dzieci zdane są tylko na nią i postanawia bronić ich za każdą cenę.

Tym razem napastnik ucieka. Atakuje kilka dni później, kiedy Żywka zbiera drewno na opał. Zostaje zakładniczką przerażającego mężczyzny…

a mimo to wcale nie czuje strachu. Nie ma jeszcze świadomości, jak bardzo ta sytuacja wpłynie na jej życie.

Kim jest porywacz?

Mogę zdradzić, że jest to osoba, która doświadczyła w życiu wiele zła, przez co nie potrafi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Resztę pozostawiam do odkrycia Czytelnikom.

Żywka wysłuchuje historii mężczyznyi dostrzega w nim ofiarę okrutnego losu?

Tak, opowieść mężczyzny sprawia, że Żywka zaczyna patrzeć na niego z zupełnie innej perspektywy. W jej sercu rodzi się współczucie.

Dla Żywki jest to człowiek, któremu nikt nigdy nie podał ręki, ale dla Sambora i innych ludzi wyłącznie zbój, którego należy ukarać…

Żywka uważa, że zamiast osądzać mężczyznę, należy mu pomóc, ale mąż odrzuca wszelkie jej argumenty. Wykazuje się wyjątkowo hardą postawą w stosunku do zbója, bo w jego mniemaniu trudna przeszłość nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla złych występków. Tak jak reszta mieszkańców okolicy, Sambor żąda sprawiedliwości i robi wszystko, by mężczyzna poniósł zasłużoną karę.

Ta historia skłania do refleksji, jak cienka jest granica między dobrem i złem – jak Pani rozumie tę granicę?

Czasem silne emocje popychają ludzi do rzeczy, których świadomie nigdy by nie zrobili, do przekraczania granic w postaci norm czy to społecznych, czy moralnych. Rozważmy przykład człowieka, który posuwa się do kradzieży, bo cierpi z głodu. Owszem, postąpił niewłaściwie, ale z drugiej strony do przestępstwa przymusiła go trudna sytuacja życiowa – gdyby był syty, nie sięgnąłby po cudze. Ocena jego występku będzie zależeć od punktu widzenia danej osoby. Jedna z całym przekonaniem stwierdzi, że jest zły, druga będzie usprawiedliwiać jego zachowanie. Granica między dobrem a złem jest więc mocno subiektywna i często zależna od sytuacji.    

„Słowiańska krew” to też opowieść o tym, że prawda często jest bardziej skomplikowana, niż się na pozór wydaje?

Tak, w „Słowiańskim sercu” chciałam właśnie pokazać, że to, co wydaje się w pierwszej chwili oczywiste, czasem może stanowić tylko część prawdy i mieć ukryte głębsze znaczenie. Niektóre sekrety poznaje się dopiero wówczas, gdy zada się odpowiednie pytania.  

Co skłoniło Panią do poruszenia tematów: zdrady, zaufania, trudnych wyborów?

Myślę, że tematy te są uniwersalne, bo dotyczą w jakiejś mierze każdego z nas…    

Co Panią zainspirowało do stworzenia tej postaci Żywki – silnej, odważnej, a jednocześnie wrażliwej i pełnej wątpliwości kobiety?   

Chciałam stworzyć bohaterkę, z którą można się utożsamiać – nieidealną, zmagającą się z własnymi lękami, słabościami, ale jednocześnie potrafiącą odważnie stawiać czoła wszelkim przeciwnościom, jakie los stawia na jej drodze. Dużą inspiracją w budowaniu postaci Żywki były dla mnie historie prawdziwych kobiet, zwłaszcza tych z mojego rodu.

Co oznacza tytułowa „Słowiańska krew”?

Tytułowa słowiańska krew oznacza odwagę, hart ducha, waleczność, ale też emocjonalność i głębokie przeżywanie uczuć, czyli wszystko to, co buzuje w żyłach Żywki. Myślę, że takimi właśnie cechami odznaczali się nasi słowiańscy przodkowie – w końcu po kimś je mamy!

Jak to jest – porzucać naszą codzienność i przenosić się nie tylko w XIII wiek, ale i w świat słowiańskich wierzeń, guseł i zabobonów?

Podczas pisania rzeczywiście zapominam o tym, co jest tu i teraz, bo całkowicie zatapiam się w świecie moich bohaterów. To jest dla mnie niesamowite uczucie widzieć Żywkę i Sambora oczami wyobraźni i przemierzać z nimi ścieżki Żywiecczyzny sprzed wieków, „żyć” w czasach, kiedy to wiara w słowiańskie bóstwa i demony wciąż jeszcze tli się w ludzkich sercach. Z lubością przenoszę się do tego okresu w dziejach naszego regionu, a powrót do codzienności po takiej podróży bywa niekiedy trudny.

Jak wyglądał Pani research do tej powieści?

Pisząc powieść z historycznym tłem, trzeba dokładnie sprawdzać każdą jedną informację, aby nie włożyć przypadkiem w ręce bohatera rzeczy współczesnej, nie opisać techniki, której nie miał prawa znać lub też nie wysłać go w miejsce w jego czasach nieistniejące. Przy researchu do „Słowiańskiej krwi” dużym wsparciem był dla mnie mąż. Korzystaliśmy z licznych źródeł historycznych, etnograficznych i map. Szczególnie cennym źródłem informacji była dla nas kronika „Chronogafia albo Dziejopis Żywiecki” autorstwa Andrzeja Komonieckiego, żywieckiego wójta żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku.

Jest Pani miłośniczką historii i kultury regionu. Jak narodziła się Pani pasja do Żywiecczyzny?

To tutaj, na Żywiecczyźnie, zaczęła się historia mojej rodziny, tutaj ja sama przyszłam na świat i tutaj też się wychowałam, więc można powiedzieć, że miłość do tego regionu mam już we krwi. Muszę jednak przyznać, że dopiero pisanie „Słowiańskiego serca” rozbudziło we mnie żywe zainteresowanie tematyką jego historii i kultury.

Co daje Pani osobiście pisanie?

Pisanie daje mi możliwość oderwania się od szarej codzienności i przeniesienia do świata, w którym mam do dyspozycji pełną paletę kolorów i gdzie to ja decyduję, jakiego w danej chwili użyć. Pozwala mi też poszerzać horyzonty, bo dzięki researchowaniu dowiaduję się wielu ciekawych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Pisanie jest dla mnie również źródłem satysfakcji, zwłaszcza kiedy otrzymuję wiadomości od moich Czytelników. Dzięki tym interakcjom mam jeszcze większą motywację do snucia kolejnych opowieści.

Czy powstanie kontynuacja losów Żywki i Sambora?

Powiem nawet, że to już się dzieje! Nie wszystko jest zależne ode mnie, ale mocno wierzę w to, że za jakiś czas będę mogła przekazać w ręce Czytelników kolejną powieść, w której Żywka i Sambor znów zagrają przysłowiowe pierwsze skrzypce.

Rozmawiała
Magdalena Kaczyńska

Przeczytaj także

Spotkanie autorskie z Pawłem Gołuchem w Ślemieniu

Biblioteka w Ślemieniu przeżyła wyjątkowe chwile podczas obchodów Tygodnia Bibliotek, goszcząc niezwykłego gościa – pana Pawła Gołucha, pisarza, poety oraz…
Czytaj więcej

Gminny Dzień Dziecka w Ujsołach

W sobotę 24 maja w ujsolskim amfiteatrze odbędzie się wyjątkowy Gminny Dzień Dziecka. Początek o godzinie 15:00. Na uczestników czeka…
Czytaj więcej

Obchody 25-lecia Jubileuszowego Krzyża na Bendoszce podczas XVI Rajdu Szlakami Papieskimi w Worku Raczańskim

W sobotę, 17 maja 2025 roku na szczycie Bendoszki odbędą się obchody rocznicy – 25-lecie postawienia Jubileuszowego Krzyża, który od…
Czytaj więcej

Wyjątkowy spektakl Teatru K – “Matkisyn”

Dzisiaj w Miejskim Centrum Kultury odbędzie się spektakl „Matkisyn” w wykonaniu Teatru K. Terminy i miejsce wydarzeniaSpektakle odbędą się 16…
Czytaj więcej

Wypadek w Łodygowicach: motocyklista poważnie ranny po zderzeniu z samochodem

15 maja 2025 roku, około godziny 14:19, na ulicy Kasztanowej w Łodygowicach doszło do poważnego zdarzenia drogowego, w którym uczestniczył…
Czytaj więcej

Zakończyły się Regionalne Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym Cieszyn-Żywiec

Po trzech intensywnych dniach emocjonujących rywalizacji i symulacji, na terenie powiatu cieszyńskiego i żywieckiego oficjalnie zakończyły się Regionalne Mistrzostwa w…
Czytaj więcej