Z każdym miastem związane są różne legendy. Dotyczą one miejsc, postaci oraz nazwy miasta. Nie inaczej jest w przypadku Żywca. W nowym cyklu artykułów, przedstawimy Wam podania opowiadające o tym, skąd wzięła się nazwa Żywiec oraz inne legendy związane z Naszym miastem. Wielu z nich na pewno nie znacie, zatem zapraszamy do lektury! Dziś przeczytacie legendy dotyczące pochodzenia nazwy Żywiec.
W trakcie pobytu arcyksiążęcej rodziny w Żywcu przez pałacową kuchnię przewinęło się kilku kucharzy oraz jeszcze większa ilość pracowników, którzy przede wszystkim pochodzili z samego miasta i okolic. Dzięki unikalnym zbiorom Pana Ireneusza Seneckiego, znanego kolekcjonera pamiątek rodziny Habsburgów wiemy, że jednym z kucharzy w żywiecki pałacu był Edward Durlak. W kolekcji Pana Seneckiego znalazły się zeszyty kucharskie z lat 1925, 1926 i 1927. Zeszyty są zachowane w bardzo dobrym stanie, kucharz codziennie robił notatki dotyczące menu.
Grojec w Żywcu to wyjątkowe miejsce. Góra skrywa wiele tajemnic i ciekawostek jest również ważnym punktem na turystycznej mapie miasta. Dzięki doskonałej lokalizacji wzgórze pełniło wiele ważnych funkcji. Przed wiekami na wzniesieniu znajdowało się grodzisko ludności kultury łużyckiej oraz zbójnicki zamek lub... zamki. Na Grojcu wykonywano także wyroki śmierci na złoczyńcach.
Od początku istnienia miasta Żywiec zmarłych chowano na przykościelnych cmentarzach. Takie cmentarze znajdowały się m.in. wokół konkatedry w Żywcu oraz przy kościele św, Krzyża, gdzie chowano również przestępców skazanych na karę śmierci. Zmieniło się to pod koniec XVIII wieku, kiedy zaczął obowiązywać nakaz, bo nekropolie lokalizować poza granicami miast. 
Przedszkole nr 1 z oddziałami integracyjnymi w Żywcu obchodzi w tym roku 80-lecie powstania. Jaka była jego historia?
Sól przed wiekami była bardzo cenna - doczekała się nawet miana "białego złota". Mówiąc o soli i miejscach jej pozyskiwania najczęściej przychodzi nam na myśl kopalnia w Wieliczce i Bochnii. Tymczasem sól pozyskiwano również na Żywiecczyźnie. Oczywiście miejscowością, w której się to odbywało do dziś nosi nazwę Sól. 
Środa - w Żywcu dzień dyszla, czyli dzień targowy. Z pewnością można powiedzieć, że był to dla mieszkańców Żywiecczyzny jeden z najważniejszych dni w tygodniu. Pozwalał na kupno niezbędnych rzeczy, zwierząt gospodarskich, był też dniem spotkań mieszkańców z całego regionu. Zapraszamy do lektury artykułu o historii targu w Żywcu i związanych z nim ciekawostek. 
W 1772 roku w wyniku I rozbioru Polski południowe tereny naszego kraju, w tym Żywiecczyzna, znalazły się w granicach Austro-Węgier. Tereny Galicji do tej pory nie miały połączeń z Cesarstwem, dlatego Austriacy podjęli decyzję o budowie sieci dróg…
Dzisiaj 22 września br. przypada 84. rocznica wysiedleń mieszkańców Żywiecczyzny.
W trakcie pobytu arcyksiążęcej rodziny w Żywcu przez pałacową kuchnię przewinęło się kilku kucharzy oraz jeszcze większa ilość pracowników, którzy przede wszystkim pochodzili z samego miasta i okolic. Dzięki unikalnym zbiorom Pana Ireneusza Seneckiego, znanego kolekcjonera pamiątek rodziny Habsburgów wiemy, że jednym z kucharzy w żywiecki pałacu był Edward Durlak. W kolekcji Pana Seneckiego znalazły się zeszyty kucharskie z lat 1925, 1926 i 1927. Zeszyty są zachowane w bardzo dobrym stanie, kucharz codziennie robił notatki dotyczące menu.
Pomnik Grunwaldzki w centrum Żywca to obecnie jeden z bardziej charakterystycznych elementów krajobrazu naszego miasta. Należy pamiętać, że przez 66 lat istaniał on jedynie w sercach żywczan.
  Publikujemy artykuł Małgorzaty Kasperek, autorki profilu "Radziechowskie historie" na temat rolnictwa oraz dożynek w gminie Radziechowy-Wieprz.