Historia

Żywiecki park Habsburgów – to najpiękniejsze miejsce w naszym mieście. Zielone płuca Żywca, ponad 26 hektarów zabytkowej przestrzeni. Przestrzeni, na której od stuleci królują - Stary Zamek Jegomościów Komorowskich oraz Pałac polskich Habsburgów.

Park znajduje się blisko rynku, barokowej dzwonnicy, okazałego ratuszai średniowiecznej fary.

Żywiecki ogród nigdy nie jest pusty. To miejsce spotkań, spacerów, aktywnego wypoczynku oraz zwiedzania.

A wszystko to dzieje się w towarzystwie wyjątkowych zabytków.

Stary Zamek – zwany małym Wawelem, to najważniejszy element urbanistyczny założenia, perła architektoniczna regionu, najstarszy murowany obiekt w mieście, prawie sześćset lat historii i obecności. Dawna posiadłość króla polskiego i właściciela dóbr żywieckich - Jana Kazimierza Wazy. Dziś miejsce przechowywania cennych pamiątek przeszłości – Muzeum Miejskie.

Pałac Habsburgów - zwany Nowym Zamkiem, to interesująca pod względem architektonicznym rezydencja, sięgająca czasów baroku, przebudowana na przełomie XIX i XX stulecia. W roku 1907 pałac odwiedziła królowa hiszpańska - Maria Krystyna Austriacka, żona Alfonsa XII Burbona oraz siostra arcyksięcia Karola Stefana Habsburga.
W Nowym Zamku do roku 2012 mieszkała księżna Maria Krystyna – honorowa obywatelka miasta Żywca.

Te imponujące siedziby zostały w XVIII stuleciu otoczone zielenią. Pierwsze ogrodem, potem parkiem.

Pod rokiem 1712 Andrzej Komoniecki, sławetny wójt, burmistrz i kronikarz, odnotowuje w „Dziejopisie Żywieckim”: Tegoż roku i miesiąca kwietnia ogród za zamkiem pańskim włoską modą założon. Zaciągnąwszy tu Niemca ogrodnika, który naprzód na końskim gnoju ubudowawszy z drzewa, jak łożnice, a ziemie do tego nasypawszy, nasienie
w tym różne siał, a kwaterami szyb zrobionemi i oprawnemi w ołów nakrywał i odkrywał, gdy było potrzeba, a tego na każdą noc i święto wartowano. I na insze ogrodne kwatery piasek biały aż zza Krakowa, a rwinię z trawnikiem zielonym z Rychwałda blisko karczmy, na wozach poddani wozili i ziemię tameczną kilkanaście razy przerywając, przewracali,
a nasienie różne posiewano.

I tak zaczęła się historia żywieckiego parku.

Były to czasy panowania Franciszka Wielopolskiego oraz jego małżonki Anny z Lubomirskich. To właśnie Anna, znana z aspiracji artystycznych, stworzyła przy swojej rezydencji – okazały ogród włoski. Nie zabrakło w nim ozdobnych kwater z parterami kwiatowymi i szlachetnego drzewostanu. W tym geometrycznym założeniu znalazła się także drewniana altana, mitologiczne posągi, kanał wodny, oranżeria oraz fontanna. Ogród pielęgnował, sprowadzony przez właścicieli do Żywca, niemiecki ogrodnik.

Pozostałością barokowego założenia jest okaz pomnikowy dębu szypułkowego przy alei lipowej. Liczy sobie około 400 lat, a jego pień w obwodzie mierzy ponad 5 metrów. Otrzymał imię Franciszek na cześć gospodarza dóbr żywieckich i twórcy ogrodu – Franciszka Wielopolskiego.

W XIX stuleciu założenie przekształcono w park angielsko-romantyczny. Swoboda i naturalizm zagościły na dobre, zgodnie z nowymi prądami europejskimi oraz w duchu rozwiązań krajobrazowych. W tym czasie powstała także wyspa, na której stanął Domek Chiński. Dla Wielopolskich pracował ogrodnik Jan Merk z Niemiec. Nawiązywał on kontakty z firmami ogrodniczymi w Hamburgu i Freibergu, skąd sprowadzał nasiona i sadzonki egzotycznych roślin, krzewów oraz drzew.

Ostatnie zmiany w latach 30. ubiegłego wieku wprowadziła także kobieta. W Żywcu nie trzeba przedstawiać tej zacnej postaci, której wdzięczny wizerunek, brązowa figura, zdobi park. To znakomita dama - księżna Alicja Habsburg, jedna z najpiękniejszych kobiet ówczesnej Europy.

Alicja kochała naturę, z pasją wprowadzała krajobrazowe zmiany, z miłością pielęgnowała kwiaty, szczególnie róże. Nawiązała współpracę z cienioną londyńską architektką ogrodów - Brendą Colvin. Słynna Angielka odwiedziła Żywiec i wykonała projekty, które istotnie zmieniły wygląd założenia. Zachowane realizacje to te najbardziej znane i najpiękniejsze w naszym parku:

- rozarium zwane także ogrodem słonecznym

- kamienne mostki

- dziedziniec zewnętrzny z kamienną studnią i ozdobnymi schodami

-  oraz ogród skalny i wodny.

Ulubionym miejscem księżnej Alicji był niezachowany francuski ogród - wspomnienie barokowego założenia Anny Wielopolskiej, tego geometrycznego z przystrzyżonymi rabatkami i wypielęgnowanymi parterami kwiatowymi.                                                                                                                                         

Warto także dodać, iż dąb Franciszek dla księżej Alicji był ważnym elementem parku, nie tylko ceniła go za wiek, urodę, historię. Pod dębem, w obecności proboszcza z Zabłocia, księdza Stanisława Słonki, Alicja Habsburg złożyła przysięgę jako żołnierz Armii Krajowej.

Powróćmy jeszcze do historii pagody, czyli Domku Chińskiego, który jest perłą małej architektury ogrodowej w naszym parku. Było to ulubione miejsce arcyksiążęcych dzieci, taki mały domek zabaw.

Na zakończenie przypomnijmy też inne ciekawostki.

Już dziś nikt nie pamięta faktu, iż na terenie parku, blisko Starego Zamku za czasów Komorowskich funkcjonował browar. Stary Zamek otoczony był Młynówką, której relikt widoczny jest blisko rezydencji. W XIX stuleciu arcyksiążę Albrecht, twórca browaru oraz fascynat przemysłu i nowoczesności nie żałował industrializacji nawet na terenie parku, gdzie założył kilka fabryk i manufaktur. Były to fabryka kleju i mączki kostnej tzw. Kościarnia, fabryka forniru i pudełek do cygar, fabryka wódek i rosolinów oraz octownia. 

Wiele byłoby opowiadać. Jedno jest pewne - dzieje żywieckiego parku są imponujące! Ponad trzy wieki historii! Dzisiaj należy on do najpiękniejszych założeń zielonych w Polsce. Utrzymany jest w stylu angielskim, gdzie roślinność w sposób naturalny układa się w alejki spacerowe oraz polany widokowe.

Historia żywieckiego parku Habsburgów to dzieje dawnych rodów, mieszkańców, a nade wszystko słynnych kobiet - właścicielek, które z miłością i pasją pielęgnowały swoje  bezcenne, zielone ogrody.

Autor: Dorota Firlej