Historia

Zapraszamy na spacer po Parku Żywieckim.

Stary zamek

Gdy wejdziemy do zabytkowego parku żywieckiego przez główną bramę od strony ul. Zamkowej i kościoła farnego zobaczymy przed sobą potężny stary zamek. Mijając oficyny zamkowe i dziedziniec zewnętrzny otoczony z lewej strony zabudowaniami pałacu Habsburgów oraz przechodząc przez ciemną sień znajdziemy się na niewielkim, lecz pięknym renesansowym dziedzińcu. Zamek, w którym jesteśmy, w ciągu ponad 500 lat swego istnienia, był świadkiem wielu interesujących i burzliwych wydarzeń. Najstarsze wiadomości o tym jak wyglądał zamek przekazał nam Andrzej Komoniecki. Ok. 1500 r. zamek był złożony z obszernej bramy wjazdowej, przy której znajdowała się izba dla wartujących żołnierzy, oraz kilka innych sklepionych izb. Z całą pewnością była to niezbyt duża gotycka budowla. Niestety o wałach, fosach i całym systemie obronnym Komoniecki nie wspomina.

Z biegiem lat skromna siedziba o wystroju gotyckim przestała wystarczać Komorowskim.

W 1569 r., dzięki staraniom Jana Spytka Komorowskiego, zamek żywiecki został rozbudowany od strony północnej i zachodniej oraz gruntownie przebudowany w stylu renesansowym. Skrzydła wschodnie i zachodnie wybiegały ku południowi. Powstał dziedziniec arkadowy. Cały budynek był złożony z trzech kondygnacji – parteru i dwóch pięter oraz zwieńczony attyką, na której – jak wspomina Komoniecki - „osoby różne i wzory na czarnym gruncie pomalowane były”.

Zamek – rozbudowany przez Jana Spytka – posiadał dziedziniec zamknięty z trzech stron arkadami, natomiast czwartą południową stronę zamykał mur, w którym umiejscowiona była furta, wychodząca w stronę sadu, oraz drewniana galeryjka, która służyła za przejście miedzy skrzydłami.

Od strony północnej w dalszym ciągu dominowały nad zamkiem dwie wieże – pozostałość dawnej gotyckiej budowli. Nad profilowanymi, kamiennymi portalami, umieszczone były nadproża z wyrytymi w nich łacińskimi sentencjami. Uroku dodawała zamkowi koronkowa attyka, ozdobiona ornamentacją sgraffitową. W północnej ścianie zamku zachowały się oryginalne renesansowe okna.

W 1608 r. zamek odziedziczył Mikołaj Komorowski – ostatni z tego rodu pan na Żywcu, który doprowadził dobra żywieckie do ruiny. Jego jedyną pasją były hulanki i awantury. Ponieważ na hulaszcze życie nie wystarczały mu dochody z dóbr dziedzicznych i dzierżawionych królewszczyzn, zaciągał pożyczki u sąsiadów, znajomych i poddanych. Jego najpoważniejszymi

wierzycielami byli bracia: Jan, Andrzej i Aleksander Rylscy, którzy postanowili dochodzić swoich praw siłą, ponieważ Mikołaj nie chciał zwracać pożyczonych sum, a wyroki sądowe nie robiły na nim żadnego wrażenia. W 1623 r. zamek w Żywcu został oblężony. Mikołaj Komorowski udał się na dwór królewski, aby prosić o ratunek. W tym czasie Rylscy opanowali zamek i w całych dobrach rozpoczęli rabunkową gospodarkę. Z komnat zamkowych wydarto żelazne okucia, wyrwano kraty, potłuczono okna i piece z pięknych, kolorowych kafli, wybrano nawet z niektórych pomieszczeń co cenniejsze posadzki. Ze zbrojowni zamkowej zabrano trzy wielkie działa, 52 hakownice gwintowane, 2 śmigownice, 250 muszkietów i 200 rusznic. Źródła milczą na temat losu, jaki spotkał meble i portrety, jednak można go sobie wyobrazić.

W 1624 r. zamek wraz z całymi dobrami nabyła królowa Konstancja – żona Zygmunta III Wazy – jednak po napadzie Rylskich na długo utracił on swoją dawną świetność.

W 1656 r. Szwedzi najechali Żywiec. Starosta żywiecki ustanowiony przez króla zachował się niejednoznacznie. Zamiast bronić zamku, oddał go bez walki Szwedom i wycofał się w góry. Szwedzi splądrowali i zdewastowali zamek, zniszczyli zgromadzoną tam żywność i uwolnili z wieży swoich żołnierzy, a następnie opuścili Żywiec, podpalając go z kilku stron.

Stan zamku był opłakany. Inwentarz w 1664 r. wymienia – oprócz kilku dobrze zachowanych komnat – szereg zrujnowanych i opuszczonych pomieszczeń. Najbardziej reprezentacyjnymi komnatami były „dębowa”, która zawdzięczała swoją nazwę pięknym boazeriom dębowym i „szklana” – dzięki mozaikowej, ceramicznej lub szklanej posadzce. Baszta okrągła połączona z zamkiem pomostem na wysokości I piętra służyła jako więzienie zamkowe. Od strony wschodniej prowadził do zamku most zwodzony.

Drugi okres świetności przeżywał zamek w początkach panowania na Żywiecczyźnie rodziny Wielopolskich h. Starykoń. Jan Wielopolski nabył dobra żywieckie w 1678 r. od egzekutorów testamentu Jana Kazimierza. Gdy Jan Wielopolski osiągnął godność kanclerza wielkiego koronnego, postanowił, że rozbuduje zamek w Żywcu. Jednak plany te zostały zrealizowane dopiero przez jego syna Franciszka. Początkiem XVIII w. porzucono renesansowe attyki i przerobiono dachy na modłę włoską. Główna przebudowa zamku przypada na lata 1703-1721. W tym czasie rozpoczęto budowę czwartego skrzydła, przy czym przedłużono dziedziniec arkadowy w kierunku południowym o długość jednej arkady. Po przebudowaniu zamek uzyskał na zewnątrz wystrój barokowy oraz wewnątrz barokowe portale w nowej południowej części. Dziedziniec utrzymano w stylu renesansowym. Całkowicie został zmieniony wystrój okien budynku. Dawne okna renesansowe zachowały się tylko w północnej ścianie gmachu.

W 1727 r. Franciszek Wielopolski został ordynatem Myszkowskim na Pińczowie i Wielkim Książu i odtąd zamek żywiecki był zaniedbywany na rzecz innych siedzib i majątków, ponieważ fortuna Wielopolskich bardzo się rozrosła. Nastąpiły podziały majątku. Końcem XVIII w. podzielono nie tylko dobra ziemskie lecz nawet zamek i ogród w Żywcu miał kilku spadkobierców. Opuszczona siedziba znów zaczęła popadać w ruinę. Ostatnia przebudowa zamku, której dokonali Wielopolscy, nie dotrwała w niezmienionej postaci do naszych czasów.

W drugiej połowie XIX w. - już pod rządami Habsburgów – zamek został ponownie przebudowany. Już wcześniej zlikwidowano okrągłą basztę. W latach 1850-1870 dokonywano licznych przeróbek.

Następnie po pożarze zamku (1870 r.) zgodnie z projektem architekta Karola Pietschki, przekształcone zostało drugie piętro dziedzińca, na którym zastąpiono słupy drewniane żelaznymi, co pociągnęło za sobą obmurowanie arkad znajdujących się na parterze. Na zewnątrz zatarto ślady baroku i nadano zamkowi wystrój neogotycki. Niestety po dawnych fortyfikacjach, fosach, murach i moście zwodzonym nie zachował się żaden ślad.

Gdy opuścimy mury starego zamku, wyjdziemy na dziedziniec zewnętrzny, który jest położony między starym i nowym zamkiem. Dziedziniec zewnętrzny otaczają od wschodu, północy i południa częściowo barokowe oficyny wzniesione w 1709 r. przez Wielopolskich, a częściowo pałac Habsburgów.

Nowy zamek (pałac Habsburgów)

Gdy większa część dóbr żywieckich w 1838 r. znalazła się w posiadaniu Habsburgów, stary zamek przeznaczono na mieszkania dla oficjalistów i siedziby różnych urzędów. Początkowo Habsburgowie przebywali w Żywcu rzadko. Sytuacja zmieniła się w 1895 r., gdy dobra żywieckie wraz z zamkiem odziedziczył po stryju Albrechcie – Karol Stefan Habsburg, który nim osiadł w Żywcu, polecił wybudować tu nową siedzibę. Pałac częściowo powstał na miejscu dawnych XVIII-wiecznych oficyn, wzniesionych za czasów Wielopolskich. Budowa trwała w latach 1895-1896,

prawdopodobnie według projektu jednego z architektów ze szkoły wiedeńskiej, który pozostawał w służbie Karola Stefana. Wystrój zewnętrzny pałacu nawiązuje do stylu renesansowego. W latach 1906-1910, nową siedzibę odnowiono i rozbudowano według projektu architektów Tadeusza Stryjeńskiego i Franciszka Mączyńskiego z Krakowa.

Tadeusz Stryjeński projektował również wnętrza pałacowe, jednak w prace te bardzo często ingerował sam Karol Stefan, który zmieniał projekty Stryjeńskiego co nie zawsze wychodziło na dobre wystrojowi wnętrz. Kominki zostały sprowadzone z Włoch, urządzenia łazienek z Anglii, meble z różnych części monarchii austriackiej. W pałacu znajdowało się sporo obrazów malarzy polskich. Okazały był także zbiór dawnej broni oraz trofeów myśliwskich, które pochodziły głównie z polowań w lasach żywieckich. Aby uczcić pobyt głów koronowanych w zamkach żywieckich Stefan Karol rozkazał wmurować w starym zamku tablicę pamiątkową z okazji pobytu króla Jana Kazimierza a w nowym zamku tablicę, która upamiętniała pobyt jego własnej siostry Krystyny – królowej hiszpańskiej, żony Alfonsa XII.

Ogród

W dawnych czasach otoczenie zamku wyglądało inaczej. Od strony zachodniej stary zamek opływała młynówka, która zasilała w wodę fosy zamkowe. Nad młynówką od strony południowej, wznosiły się spichlerze, młyny, browary oraz stajnie pańskie. Całość uzupełniał skład solny i sadzawki na ryby. Zabudowa była chaotyczna i dopiero początkiem XVIII w. Franciszek Wielopolski – dzięki wybudowaniu oficyn – wprowadził pewien porządek architektoniczny na przedpolu starego zamku.

Pierwsza wzmianka źródłowa o żywieckim ogrodzie zamkowym, znajduje się w starym inwentarzu z 1664 r. Choć wzmianka ta nie zawiera opisu wyglądu ogrodu to jednak sygnalizuje jego istnienie. Więcej informacji na ten temat można wyczytać z kroniki Komonieckiego, w której pisze on pod rokiem 1712 - „Tegoż roku ogród za zamkiem pańskim włoską modą założon”.

Do ogrodu tego wożono piasek biały aż zza Krakowa, a darń i ziemię z Rychwałdu. W 1720 r. w tymże ogrodzie włoskim została zbudowana fontanna. Była to skomplikowana konstrukcja, ponieważ najpierw na młynówce wystawiono wysokie koło, następnie wodę drewnianymi rurami pod ziemią sprowadzono do ogrodu. Drzewa na rury były sprowadzane z lasów pszczyńskich. Ogród podzielono na kwatery geometryczne i wszystkie alejki spacerowe przecinały się w nim pod kątem prostym.

Wśród trawy, kwiatów i krzewów ustawiono posągi kamienne, przedstawiające prawdopodobnie postaci z mitologii. Już w 1715 r. została wybudowana w ogrodzie duża oranżeria, a następnie w drugiej połowie XVIII w. pawilon ogrodowy w kształcie domku chińskiego.

Założony przez Wielopolskich ogród nie był połączony kompozycyjnie ze starym zamkiem, ponieważ ten obrósł w ciągu wieków różnego rodzaju budynkami gospodarczymi.

Ogród założono poza zasięgiem tych wszystkich budowli na południowy-wschód od zamku.

W końcu XVIII w. ogród zamkowy był urządzony i utrzymany jeszcze w tradycyjnym włoskim stylu. Pierwsze przemiany kompozycyjne parku w duchu rozwiązań krajobrazowych nastąpiły w pierwszej połowie XIX w. i były dziełem Adama Wielopolskiego oraz jego ogrodnika Jana Merka.

Wspomniany wyżej Jan Merk pochodził z Niemiec, nawiązał więc kontakty z firmami ogrodniczymi w Hamburgu i Freibergu i stamtąd sprowadzał nasiona i sadzonki różnych europejskich i egzotycznych roślin i krzewów, a następnie sadził je w oranżerii i parku.

Gdy cały ogród wraz z zamkiem i oficynami znalazł się w ręku Habsburgów (1838 r.) park powiększono w kierunku południowym i zachodnim. Poważniejsze jednak prace zostały podjęte z chwilą, gdy Karol Stefan Habsburg wykorzystując dawne oficyny Wielopolskich, wybudował w Żywcu nową rezydencję, w której zamieszkał wraz z rodziną. Do parku przekomponowanego w duchu angielskich założeń krajobrazowych, wprowadzono na przełomie XIX i XX w. oraz w latach 1930-1936 nowe elementy dekoracyjne. Na osi głównej nowego zamku, powstała wielka polana widokowa, założono okrągły basen z fontanną, pergole oraz półkoliste rozarium. Drewniane mostki nad kanałami zostały zastąpione kamiennymi, a na dziedzińcu zewnętrznym, między starym i nowym zamkiem, wybudowano ozdobną studnię.

Drzewostan parku można podzielić na dwie grupy wiekowe. Stare drzewa – będące pozostałością z czasów Wielopolskich – liczące 200-300 lat i zgrupowane w pobliżu zamku oraz młodsze drzewa – przeważnie w wieku 60-90 lat – rozsiane po całym założeniu, pochodzące z nasadzeń późniejszych. Skład zadrzewienia jest różnorodny gatunkowo. Drzewa tworzą zgrupowania pięknie dobrane pod względem kolorystycznym.

Na szczególną uwagę zasługuje również dobrze zachowana mała architektura ogrodowa, wśród której wyróżnia się zabytkowy pawilon z końca XVIII w. w kształcie domku chińskiego.

Mini zoo

W stajni, która została wybudowana przez właścicieli Browaru i zamku w Żywcu, na terenie Parku Habsburgów mieści się żywieckie mini-zoo, w którym można oglądać m. in takie zwierzęta jak: konie, kozy, świnie, owce, osiołka, lamę, daniele (dar od pary prezydenckiej - Bronisława i Anny Komorowskich), króliki, pawie, kury, kaczki gęsi, egzotyczne ptaki a od niedawna również strusie, będące na wybiegu razem z danielami. Miejsce to jest szczególnie atrakcyjne dla dzieci oraz przyjazne dla rodzin z dziećmi. W parku jest przestrzeń do odpoczynku po zabawie ze zwierzętami. Ponadto dzieci mogą bezpłatnie przejechać się na kucyku. Wstęp jest darmowy.

Zoo jest czynne od wtorku do soboty w godzinach od 9.00-17.30 oraz w niedzielę od 11.00 do 17.30. W poniedziałek zoo jest nieczynne.

Pozostałe atrakcje Parku Habsburgów to m.in. Park Miniatur, w którym znajdują się miniatury Browaru w Żywcu, Zespołu Pałacowo - Parkowego w Rajczy, zamku w Lanckoronie oraz rezydencji Mały Wawel w Suchej Beskidzkiej. Ponadto znajdziemy tutaj plac zabaw, oczko wodne z fontanną, liczne strumyki i mostki a także punkt gastronomiczny – kawiarnię w zabytkowym Domku Chińskim.

Autor: Katarzyna Kubica-Sroka

Źródła:

Komoniecki Andrzej, Chonografia albo Dziejopis Żywiecki, Żywiec 2005;

Rączka Zofia, Przewodnik po zamku i parku żywieckim, Żywiec 1987;

Rączka Zofia, Żywiec. Rys historyczny od powstania miasta do 1848 r., Żywiec 1997;

Zdjęcia: autora, Urząd Miasta w Żywcu