Sylwia Lorenc “Mój przyjaciel Strach” cz. 32
32.
Dobrze, że już czerwiec. Skończyłam szesnaście lat i gimnazjum miałam już za sobą. Egzaminy wypadły całkiem dobrze, na świadectwie same piątki – profesorki twierdziły, że na pewno dostanę się do jednej z lepszych szkół.
– Och, Zosiu. Jesteś bardzo utalentowaną, młodą nastolatką. Nie ma lepszego fizyka w naszej szkole ! Powinnaś iść na jakiś profil, który dałby ci możliwość rozwinięcia tej pasji – mówiła każda z nich.
Nie wiedziałam, gdzie pójść. Miałam dużo czasu, żeby się zastanowić. Ale w sumie fizyka bardzo mi się podobała. Kwestia zostanie sławnym matematykiem, lub astrofizykiem była bardzo kusząca. Kuba też uważał, że powinnam iść w tym kierunku.
Kiedy apel dobiegł końca, a świadectwa zostały wręczone, razem z Kubą i Anią poszliśmy na lody do parku. Było lato, wakacje ! Trzeba było wykorzystać to jak najlepiej.
– I jak Aniu? Są szóstki? – żartował Kuba. Jak on uwielbiał ją denerwować. Ona też lubiła to jego zaczepianie. Ostatnio stwierdziła, że jest dla niej jak starszy brat.
– Kuba… – zaczęłam.
– Tak? – popatrzył w moją stronę, mocniej zaciskając moją rękę, którą trzymał.
– Pamiętasz jak mówiłeś, że odwiedzi mnie Kamil?
Zaśmiał się dość donośnie.
– Zapomniałem ci powiedzieć. No wiesz… Jednak się tu nie przeprowadza. Jego rodzice anulowali akt rozwodowy.
– Och, to na całe szczęście.
– A czemu o to pytasz? Przecież mówiłem ci to w tamtym roku.
Mruknęłam cicho, nie wiedząc co powiedzieć.
– No wiesz… Miałam tyle na głowie, że kompletnie o tym zapomniałam. Dopiero teraz przyszło mi to na myśl.
Uśmiechnął się bardzo szeroko.
– No tak, tak – powiedział – faktycznie byłem dla ciebie dużym problemem. To mną byłaś tak przejęta, prawda?
Zaśmiałam się. No naprawdę trafił w mój czuły punkt. Uwielbiałam ten jego zabawny ton, poczucie humoru.
– Ależ oczywiście – przytuliłam się do jego ramienia – kocham cię, wiesz?
Rzucił mi płoche spojrzenie.
– Ja ciebie też, Zosiu. Ja ciebie też. No, a co do niego. Zadzwonię do Kamila i może jakoś uda się nam spotkać.
Przyjęłam tę informację jak coś, co kompletnie nie ma dla mnie znaczenia. Spoglądaliśmy na siebie przez dłuższą chwilę. Zapomnieliśmy o obecności Ani, która bacznie nas obserwowała.
– Halo ! A mnie nikt nie kocha ?! – oburzyła się Ania.
– Jak to nie ?! – krzyknęliśmy razem – my cię kochamy, dzióbasku.
Chwyciliśmy ją za rękę i poszliśmy oglądać kaczki. Jak dobrze było nie myśleć o niczym i być z osobami, które kochało się nad życie.
Przeczytaj także

Wyskakane zakończenie ferii – Zimowy Festiwal Dmuchańców w Żywcu
25.02.2025 18:39
Beskidzki Klub Biznesu – Twoja Przepustka do Świata Możliwości!
25.02.2025 16:58
Zamówienia na pączki z Restauracji 3 Poziomki na Tłusty Czwartek
21.02.2025 18:21
Zapraszamy do Parku Fantazja w Andrychowie w okresie ferii zimowych!
30.01.2025 10:47
Kraina Radości Active & Fun – wielka frajda dla najmłodszych!
03.12.2024 18:30