Wydarzenia

Kilka dni temu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział, że wobec nauczycieli, którzy namawiali uczniów do udziału w protestach, które mają miejsce w ostatnich tygodniach w Polsce lub sami brali w nich udział będą wyciągane konsekwencje. Właśnie rozpoczęły się procedury, które mają na celu zweryfikowanie takich sytuacji.

Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, m.in. powodując zagrożenie w czasie epidemii, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem - przekazała w komunikacie rzeczniczka prasowa MEN Anna Ostrowska.
Ministerstwo Edukacji Narodowej poprosiło kuratorów oświaty o sprawdzenie czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół. MEN zapowiada, że w przypadku, gdy potwierdzi się, że nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte najdalej idące konsekwencje przewidziane prawem.