Historia

Zapewne wielu z Was ma za sobą andrzejkowe imprezy, a część dopiero je planuje w nadchodzącym tygodniu. Dziś ten dzień kojarzy się z dobrą zabawą i spotkaniem ze znajomymi, a jak wyglądał kiedyś? Warto zapoznać się z historią tego święta i jego tradycyjnym elementem – wróżbami. Andrzejki odprawiane są w nocy z 29 na 30 listopada w wigilię świętego Andrzeja. W literaturze pierwszy zapis o tym święcie pióra Marcina Bielskiego pochodzi z roku 1557.



Kim był św. Andrzej? Był jednym z 12 Apostołów. Wiernie towarzyszył Jezusowi, a po Jego Wniebowstąpieniu poszedł głosić Słowo Boże na teren Azji Mniejszej. Tam poniósł śmierć męczeńską. Zmarł na krzyżu wykonanym w kształcie litery x. Dla chrześcijan andrzejki to okazja do organizacji hucznej zabawy przed rozpoczynającym się adwentem.

Geneza tego święta nie jest jasno sprecyzowana. Istnieją hipotezy wskazujące, że Andrzejki kojarzą się z  greckimi, antycznymi wierzeniami ludowymi, gdyż grecki odpowiednik imienia Andrzej to Andress pochodzący od słów  aner - mąż, andros - mężczyzna. Według innych teorii wróżby andrzejkowe związane są z celtyckim i germańskim kultem boga Freyra. Był to bóg płodności i urodzaju, światła słonecznego i deszczu. Św. Andrzej z kolei to orędownik zakochanych i patron małżeństw oraz osób starających się o dziecko. Wierzono, że wstawiennictwo św. Andrzeja w wigilię jego święta, pozwoli wejrzeć w przyszłość. Dlatego też wróżby andrzejkowe często miały charakter matrymonialny. Szczególnie dla kobiet niezamężnych był to ważny dzień. Wróżby traktowano bardzo poważnie i odprawiano je początkowo tylko indywidualnie, dopiero później przybrały formę zbiorową, organizowaną w grupach rówieśniczych dziewcząt. Mężczyźni również bawili się we własnym gronie, z tym, że dla nich przeznaczone były Katarzynki – czyli wigilia św. Katarzyny, obchodzona z 24 na 25 listopada. Dopiero współcześnie oba święta połączyły się i stały się niezobowiązującą zabawą gromadzącą zarówno kobiety jak i mężczyzn.  Ludzie od zawsze byli ciekawi tego, co czeka ich w przyszłości, stąd też liczne wróżby i zwyczaje związane z tym dniem. Kilka z nich przybliżamy Wam poniżej:



1) Lanie wosku przez dziurkę klucza do miski z zimną wodą. Pierwotnie lano cynę i ołów, uważany za metal przyciągający do ludzi szczęście. Wróżbę odczytywano z cienia rzucanego przez zastygłą ciecz. W cieniu była odpowiedź czy dziewczyna wyjdzie za mąż, pójdzie do klasztoru, czy niestety zachoruje i umrze. Wierzono, że małżeństwo wywróżone z ołowiu będzie trwalsze niż to wywróżone z wosku, mówiono też, że pomimo, iż będzie ono trwalsze to i też cięższe.

2) Rzeczy ukryte pod talerzami. Ciekawym zwyczajem  było ukrywanie pod talerzami rzeczy symbolizujących przyszłe życie. Kwiatek oznaczał staropanieństwo, różaniec - klasztor, zaś czepiec - zamążpójście.

3) Jak będzie wyglądał ten jeden jedyny? Nocą z 29 na 30 listopada młode dziewczyny wychodziły przed domostwa, podchodziły pod drewniany płot, odliczały 9 kołków. Właśnie ten ostatni miał symbolizować przyszłego oblubieńca – wysoki, niski, szczupły, grupy itp. Również w wodzie w studni można było zobaczyć podobieństwo twarzy oblubieńca.

4) Skąd przyjdzie mąż? Kobiety, które chciały się dowiedzieć skąd przyjdzie przyszły mąż i jakie będzie nosił imię nasłuchiwały szczekającego psa. To, z której strony było go słychać wróżyło, że z tej przyjdzie chłopak.

5) Jak on będzie miał na imię? By odpowiedzieć na to pytanie istniały dwa sposoby. Na kartkach wypisywano męskie imiona i wkładało się zapisane kartki pod poduszkę, po przebudzeniu wybierało się jedną, która dawała odpowiedź. Bardziej odważne panny wychodziły wieczorem na skrzyżowanie dróg i pierwszego napotkanego mężczyznę pytały o imię, które było przepowiednią.

6) Jolka, Kryśka, Maryśka – która pierwsza chłopa zyska?

Kobiety które chciały się dowiedzieć, która najpierw wyjdzie za mąż kładły na ziemi kości i kawałki chleba, każda rzecz symbolizowała inną osobę. Następnie wpuszczano psa, koguta lub gąsiora. Rzecz zjedzona jako pierwsza oznaczała, że dziewczyna, która położyła ten kawałek wyjdzie za mąż pierwsza.  Innym sposobem by znaleźć odpowiedź na nurtujące pytanie było ucięcie gałązki wiśni i włożenie jej do wody. Jeśli gałązka zakwitła do Nowego Roku, kobieta miała wyjść za mąż w ciągu 12 miesięcy. Odpowiedź dawały także… buty; kobiety mierzyły izbę swoimi butami, układając jeden za drugim, mężatką w niedługim czasie miała zostać ta, której but dotknął noskiem ściany jako pierwszy.

To oczywiście przykładowe wróżby, każdy region miał też inne specyficzne zwyczaje. Życzymy dobrej zabawy i pomyślnych wróżb!

Oprac.: KP

Źródło zdjęcia głównego: http://dzisiajwswietlebiblii.blogspot.com/2009/11/czy-isc-na-andrzejki.html

Kopiowanie materiałów zabronione.