Historia

Żywiec jako jedno z nielicznych miast w Polsce aż do końca II wojny światowej, zachował przywilej "De non tolerandis Judaeis", nadany po raz pierwszy przez królową Konstancję w Ordynacji dla miasta Żywca z 1626 r. W ordynacji tej, królowa między obowiązkami i przywilejami, nadanymi mieszczanom nakazuje, że "Żydów (...) z państwa żywieckiego wyganiać potrzeba" (powodem tego przywileju była konkurencja gospodarcza pomiędzy miejskimi rzemieślnikami a Żydami). Od tego też czasu żaden Żyd nie mógł osiedlić się w granicach administracyjnych tzw. miasta. Podczas zaborów zaistniało zagrożenie, że przywilej ten nie zostanie zachowany. Wobec tego mieszczanie żywieccy postarali się u zaborcy, Cesarza Franciszka II, o odnowienie lub nadanie nowego prawa w tym zakresie, co zakończyło się sukcesem w 1797 r., aczkolwiek połowicznym. Cesarz zgodził się z tym, aby w granicach administracyjnych miasta nie mógł zamieszkać żaden Żyd, ale w ramach swej "łaskawości" nakazał, że gdyby zdarzyło się urodzić jakiemuś Żydowi na terenie miasta, to miałby prawo do zamieszkania w nim. Od tego czasu mieszczanie szczególnie dbali o to, aby nie dopuścić do urodzenia się jakiegoś Żyda w mieście, nawet będącego tu przejazdem. Dlatego stacja PKP "Żywiec Główny" została tak naprawdę ulokowana w graniczącej z Żywcem wsi Zabłocie, która w granice administracyjne miasta została włączona w latach 50. XX w. Oto fragment przemówienia jednego z rajców miejskich wraz z komentarzem, w wyniku którego udało się uniknąć "fatalnej w skutkach" lokalizacji dworca kolejowego bliżej centrum miasta (za Stanisławem Jeziorskim, "Dwa światy", w: Księga Pamiątkowa Gimnazjum im. Kopernika w Żywcu, s. 319): Sławetni rajcowie! Kolej dobra rzecz, bo to bez marnowania koni zajedziesz do Bielska, Wiednia i Pesztu. Towary można sobie sprowadzać i szynki, kiełbasy z naszych prosiąt wysyłać (...) Ale z tą stacją to mi się nie widzi. Kolejami jeżdżą sobie różni ludzie i Żydzi naturalnie też (...) A co będzie jak taka Żydówka urodzi dziecko na stacji, w poczekalni, na ziemi naszego miasta?!. Nowego obywatela nam przysporzy! (...) Ja pierwszy nie zgadzam się na żadną stację w mieście (...) Poszli za nim wszyscy. Nie było ani jednego głosu sprzeciwu (...). Podczas II wojny światowej Niemcy wymordowali społeczność żywieckich Żydów. Cały czas jednak należy mieć na uwadze że omawiane zjawisko miało miejsce w granicach administracyjnych miasta, które były trochę pokręcone", bo na przykład tzw. nowy zamek i znaczna część parku będące obecnie w centrum miasta, nie leżały w Żywcu tylko w dzielnicy zwanej Isep, w której Żydzi już mogli mieszkać, a centrum kulturalnym i religijnym Żydów na Żywiecczyźnie była wieś Zabłocie, gdzie były ulokowane synagoga i kirkut oraz siedziba "Żydowskiej Gminy Wyznaniowej".

dworzec

Autor: Wojciech Mirocha