Historia

 Publikujemy artykuł o początkach upamiętnienia  przez weteranów AK z organizacji NRK Ak z Opola miejsca zbrodni żołnierzy podziemia z Beskidu  Żywieckiego. 

            Rok po II wojnie światowej, około stu żołnierzy NSZ zostało zwabionych na teren Opolszczyzny z ich macierzystego Podbeskidzia. Pod pozorem przerzucenia ich na Zachód, UB zaplanowało pułapkę i makabryczny mord. Operacja miała kryptonim „Lawina „ i była sterowana z kierownictwa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Do jej realizacji doszło 25 i 26 września 1946 roku, tuż obok wsi Barut. Rozbrojonych partyzantów zamknięto w stodole, którą obrzucono granatami i wysadzono w powietrze. Można powiedzieć, że po znanej wszystkim „Zbrodni Augustowskiej”, to największy zbiorowy mord na żołnierzach podziemia po 1945 roku, wykonany przez komunistów z NKWD i UB. Naszym obowiązkiem jest o tym wciąż przypominać.

            Przez ostatnie dwadzieścia lat, tym zagadnieniem zajmowało się wiele osób, badania prowadził również IPN. Co jakiś czas ukazywały się książki i artykuły związane z tą historią, często wnosząc nieco więcej światła i nowych informacji. W ostatnich latach powstał również film dokumentalny, dostępny w serwisie youtube. Śledząc te publikacje, które czasem wychodzą poza same okoliczności zbrodni, nie mogłem się nigdzie doszukać słów na temat ludzi i organizacji kombatanckiej, która jako pierwsza wyszła z inicjatywą upamiętniania tej zbrodni na progu zmian ustrojowych. Warto zwrócić uwagę, że stojący do dziś w tamtym miejscu siedmiometrowy krzyż, był wzniesiony przez inicjatorów późniejszych regularnych uroczystości, którzy swoim działaniem rozpoczęli ten proces.

            W 1989 roku prezesem Niezależnego Ruchu Kombatantów AK (od 1982 r. jedynej w stanie wojennym, konspiracyjnej struktury kombatantów w kraju) był mieszkaniec Opola, oficer AK, więzień stalinowski i były działacz Opolskiej Solidarności Rzemiosła. Karol Smoczkiewicz ps. ‘Smok’ posiadał pewne szczątkowe informacje przekazywane mu przez lata zarówno o miejscu zbrodni jak i ogólnych okolicznościach jej popełnienia. Przeprowadzone w 1988 roku rozmowy z niektórymi mieszkańcami okolic wsi Barut, nie wniosły zbyt wiele światła, gdyż ludzie bali się o tym mówić. Smoczkiewicz wraz z NRK AK zainteresował się tematem ponownie w 1989 roku, zauważając że żadne nowe władze lokalne nadal nie interesują się tematem. W styczniu 1990 r. w Gliwicach wszczęto śledztwo, dotyczące tej masowej zbrodni. NRK – AK miało swoje statutowe założenia, wśród których m.in. było upamiętnianie oraz dbanie o miejsca mordowanych żołnierzy podziemia. W dniu 14 lutego 1990 roku, z inicjatywy Smoczkiewicza, po spotkaniu członków sekcji Opolskiej NRK AK, ustalono, że ze względu na szansę większego nagłośnienia sprawy, zaproszą do współpracy w kwestii Pomnika Barut, członków nowo powstałej organizacji Niezależnego Stowarzyszenie Kombatantów Polskich. Spotkanie, w którym udział wzięło 10 osób, miało miejsce przy placu Sebastiana w Opolu. Wśród zebranych znalazło się pięciu członków NRK AK, czterech członków NRKP oraz jedna osoba ze „Słowa Powszechnego”. Na kolejnym spotkaniu 19 lutego, wyłoniono członków komitetu budowy pomnika w liczbie 7 osób. Przewodniczącym został Smoczkiewicz. Pierwszym krokiem było zgłoszenie do władz i mediów powstania komitetu budowy. Opracowano plan realizacji celu, który obejmował: wystąpienie z apelem do społeczeństwa i zakładów pracy o wsparcie finansowe, zgłaszonie akcesu do prac przy jego budowie, dokonanie ustaleń z prokuraturą, nadleśnictwem, wojewodą, urzędem wojewódzkim. Ponadto zaplanowano zorganizowanie odkrywki terenu, badań gruntu w głąb, gromadzenie materiałów a na koniec budowę i uroczyste odsłonięcie pomnika. Wszystko miało mieć miejsce na terenie administracyjnym województwa katowickiego i opolskiego, więc poinformowano urzędy wojewódzkie obu miast. Już 22 lutego nawiązano kontakt z prokuraturą w Gliwicach, która prowadziła śledztwo w sprawie Barut. Podjeto również współpracę z główną komisją badań Zbrodni Hitlerowskich w Katowicach. 1 marca 1990 roku, komitet otrzymał od Wojewody Opolskiego pismo, upoważniające do wykonania czynności związanych z budową pomnika. W oparciu o nie organizatorzy zwrócili się do dowództwa Garnizonu Opolskiego o wsparcie przy fizycznych pracach, jakie miały mieć miejsce. Od początku marca na terenie miejsca popełnionej zbrodni trwały prace, prowadzone siłami społecznymi przy pomocy wojska, pod nadzorem prokuratury w Gliwicach i Komitetu Budowy Pomnika.

            Ten obiecujący początek przedsięwzięcia i intensywne działania, zaczęły jednak komuś przeszkadzać. Rozpoczęło się zastraszanie kilku członków Komitetu. Mniej lub bardziej sugestywnie ostrzegano te osoby, że angażowanie się w to przedsięwzięcie, może źle się dla nich skończyć. Po konsultacjach wewnętrznych okazało się, że zastraszano tylko członków NRK a nikogo z NSKP. Smoczkiewiczowi wydało się to nader podejrzane, jednak członkowie Ruchu dalej robili swoje. W czerwcu 1990 roku dalsze prace komitetu budowy pomnika musiały zostać wstrzymane, ponieważ „Smok” jako główny pomysłodawca i koordynator, dostał w czerwcu 1990 ciężkiego wylewu. Musiał się wycofać na ponad pół roku z jakichkolwiek działań, co parę osób z organizacji wykorzystało do dokonania przewrotu w organizacji, której był założycielem w 1982. W międzyczasie ożyła sprawa działań SB z lat 80. i ostatniej, prowadzonej przeciw niemu akcji pod kryptonimem „Bojownik”. Pokłosiem tego, było uderzenie w jego osobę wprost ze środka środowiska kombatantów.

            Po powrocie Smoczkiewicza do działalności, okazało się że część ludzi z którymi współpracował, była teraz nastawiona negatywnie do jego osoby. Dodatkowo, ukryte naciski protegowanych z SB oraz stara moc paszkwili, rozsyłanych przez służby, zaowocowały tym, że dyrektor gospodarczy Urzędu Wojewódzkiego, dokonał eksmisji komitetu budowy pomnika z nadanego im wcześniej biura a włączone przez Wojewodę Zembaczyńskiego hamulce, doprowadziły do zatrzymania działań. „Smok” nie ustępował, pisał skargi i petycje, podejmując próby działań ochronnych planów Komitetu budowy pomnika. Monity kierował i.in. do Prezesa Rady Ministrów, Krzysztofa Bieleckiego i do mecenasa Jana Olszewskiego. W związku z ewidentną chęcią ukrócenia planów budowy pomnika, wystosowano pismo również do Wojewody Ryszarda Zembaczyńskiego a potem również list otwarty. Reakcji Wojewody nie było. W tym czasie Prokuratura w Gliwicach zamknęła swoje dochodzenie, po czym przedłużyła je do czerwca. Ze względu na odsunięcie się od tematu włodarzy Opola, Smoczkiewicz postanowił działać inaczej. Razem z sekcją NRK AK Opole, postawił na politykę faktów dokonanych aby upamiętnić to miejsce. Wraz z dwoma kolegami z NRK AK - Jerzym Mirowskim z Sieniawy i Michałem Fijałkowskim ze Strzelec Opolskich, bez nagłaśniania sprawy, z prywatnych środków ufundowali we trójkę krzyż upamiętniający mord. Zorganizowano akcję transportu i montażu. Ze względu na podeszły wiek kombatantów, niemożliwe było aby samodzielnie usypali kopiec i postawili krzyż, toteż zwrócono się z prośbą o pomoc do żołnierzy z jednostki wojskowej w Tarnowskich Górach. Aby wypełnić plan, NRK AK sekcja Opole-Lutnia postanowiła zorganizować uroczystość, na którą zaproszono przedstawicieli organizacji społecznych, władz i wojska. Wobec braku zainteresowania władz Opola, liczono że przynajmniej nie zabraknie delegacji władz z Katowic i Gminy Wielowieś. Data uroczystości została wyznaczona na 6 lipca 1991 roku. Przy pomocy Zakładu Gospodarki Komunalnej wyrównano teren miejsca, gdzie rok wcześniej prokuratura kopała doły w ramach śledztwa i szykowano uroczystość poświęcenia Krzyża Pamięci. Około 22 czerwca 1991 roku, część członków komitetu budowy pomnika, zorganizowała wspólną naradę roboczą, na którą również przybyli zaproszeni goście władz Strzelec Opolskich i Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach a z Opola, Jan Całka. W ten oto sposób bez biura operacyjnego, bez urzędników Opola, którzy odrzucili plany komitetu i pomysł pomnika, udało się zorganizować pierwszą uroczystość. Warto zauważyć, że pomimo ogłoszenia w prasie i radiu lokalnym, nie pojawił się na uroczystości ani jeden poczet sztandarowy żadnej kombatanckiej organizacji, poza NRK AK.   Tak oto, mimo wycofania władz Opola udało się zrealizować i zapoczątkować ciąg zdarzeń, związanych później z obchodami i upamiętnianiem operacji „Lawina”, zbrodni w Barut- Hubertus.

barut 2 1

Karol na krzesle

            Po tych uroczystościach, we wrześniu 1991 roku, wszczęto nowe śledztwo w sprawie Barut, tym razem przez Prokuraturę w Opolu, które umorzono w 1993 roku. W wyniku kłopotów zdrowotnych Smoczkiewicza oraz jego perturbacji osobistych, związanych z walką o swoje prawa kombatanckie, jak również problemów w strukturach NRK AK, zaprzestano obchodzenia uroczystości upamiętniających w Barut-Hubertus w kolejnych latach. Dopiero w 1996 roku, uporawszy się z problemami natury osobistej, Smoczkiewicz powrócił do tematu organizacji uroczystości w Barut, tym razem z nowo założonym stowarzyszeniem o nazwie „Stowarzyszenie Kombatantów i Ich Rodzin Walk o Wiarę Ojców i Wolność Narodu”. Nawiązano również do pierwotnego pomysłu rozbudowania pomnika. W 1998 roku miejsce zbrodni zostało wpisane do ewidencji miejsc pamięci narodowej Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Walk i Męczeństwa pod Wojewodą Katowickim. Po śmierci Smoczkiewicza jesienią 1998 roku, w kolejnych dwóch latach (1999 i 2000) organizację uroczystości pilotował i koordynował nowy prezes Stowarzyszenia plut. Jerzy Mirowski, wraz z Kazimierą Smoczkiewicz i sekretarzem Stowarzyszenia - Elżbietą Mika. Ostatnia uroczystość zorganizowana przez Stowarzyszenie, miała miejsce 30 września 2000 o godz 11:00. W tamtym czasie istniał już IPN i niebawem powróciło zainteresowanie sprawą Komisji ds. ścigania Zbrodni. Stowarzyszenie SKRWWWN zawiesiło działalność w 2002 roku, przekazując prośbę o dalsze kontynuowanie upamiętniania zbrodni w corocznych uroczystościach, wójtowi gminy Wielowieś. Tak oto inicjatywa kombatanta AK. Karola Smoczkiewicza ps „Smok” przyczyniła się do regularnego upamiętniania ofiar zbrodni operacji „Lawina”. Po wielu latach do obchodów uroczystości dołączyło Stowarzyszenie Pamięci Żołnierzy AK z Gliwic i od 2014 roku bierze regularnie udział we współorganizacji tych obchodów razem z obecnym wójtem gminy Wielowieś. Chętnych do zapoznania się z historią oddziału NSZ zgrupowania „Bartka’”zachęcam do śledzenia działań i publikacji dr Tomasza Greniucha, do lektury książki opolskiego dziennikarza, Macieja Nowaka pt. „Lawina”, czy obejrzenia dokumentu filmowego na youtube pt. „Operacja Lawina”, opublikowanego w 2018 roku.

Partyzanci zgrupowania „Bartka” – cześć ich pamięci!

Autor: Dariusz ‘Smok’ Smoczkiewicz

..................................................................................................

 Niniejszy artykuł jest w dużej mierze 'wyciągiem' z opracowywanej  książki na podstawie życiorysu Karola Smoczkiewicza. Osoby uważanej  swego czasu przez wielu na Opolszczyznie i Dolnym Sląsku za najbardziej prześladowanego człowieka podczas całych 50 lat PRL'u w Polsce.
 
Książka pt: 'HART DUCHA - osaczony , niezłomny zwycięski - historia prawdziwa' jest niemal gotowa i autor obecnie rozoczął proces poszukiwania wydawcy.