Kultura

Czas Bożego Narodzenia na Żywiecczyźnie od zawsze miał podniosły charakter. Przeżywany był w wyjątkowo radosny sposób. Nieodłącznym jego elementem stała się z czasem tradycja kolędnicza. Kolędnicy przekazywali radosną nowinę o narodzeniu Pana Jezusa. Ale nie tylko. Obdarowywali również domowników serdecznością i życzeniami. Tradycja ta, dzięki istnieniu grup kolędniczych, przekazywana jest do dziś następnym pokoleniom.

Jedną z form kolędowania jest tradycja szopkarska. Pierwotnie szopki były wykonywane z twardej tektury albo drewna. Wewnątrz znajdował się żłóbek z Dzieciątkiem oraz stojąca obok Maryja z Józefem. Z przodu przed żłóbkiem leżały baranki i klęczeli pasterze. Z tyłu zaś stał wół i osioł. Szopka zdobiona była kolorowym staniolem i oświetlona świecą. Tradycja ta, dzięki działalności rodziny Hulków z Łękawicy oraz rodziny Kosów z Czernichowa, przetrwała na Żywiecczyźnie i wzbogacona została o nowe elementy.

Roman Kos, senior rodu, od najmłodszych lat pasjonował się sztuką kolędniczą. Jako młody chłopak, w wieku zaledwie dziesięciu lat, zaczął przygodę z szopką kukiełkową. A to dzięki swojemu ojcu Stefanowi, który „chodził z Herodami”.  To on zbudował dla niego pierwszą szopkę w latach sześćdziesiątych minionego wieku. Nawiązując do lokalnych tradycji świątecznych ojciec przygotował syna do kolędowania. Młody Roman wraz z kolegami chodził przez lata po okolicznych domostwach. Krótkim przedstawieniem kukiełkowym, któremu towarzyszyła przygrywana na harmonii muzyka, głosił radosną nowinę. Z biegiem lat Pan Roman rozwinął swoją pasję artystyczną, rzeźbiarską i ciesielską. Zaczął rozbudowywać szopkę dodając do niej nowe kukiełki. W warstwie narracyjnej zaczęły pojawiać się także coraz to dłuższe dialogi. Ogromnym wsparciem dla artysty są jego dwaj synowie, Marcin i Łukasz, którzy pasję rzeźbiarską – można by rzec – „wyssali z mlekiem matki”. Szopka kukiełkowa (ruchoma) rodziny Kosów cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród lokalnej społeczności. Prezentowana jest nie tylko na różnego rodzaju przeglądach folklorystycznych czy w przedszkolach i w szkołach, ale nade wszystko nieprzerwanie od lat dziewięćdziesiątych wędruje wśród mieszkańców Czernichowa i Tresnej.

Dynamiczna szybka akcja, śpiewy i dialogi oraz towarzysząca temu muzyka sprawiają, iż kolędnicy znajdują uznanie zarówno wśród najmłodszych jak i najstarszych mieszkańców. Sukcesywnie dodawane są do szopki nowe elementy. A wymiana kukiełek podnosi wartość artystyczną i wizualną rękodzieła ludowego. Śpiewane podczas przedstawienia pastorałki, powstałe na przestrzeni lat głównie na ziemi żywieckiej, nawiązują do tradycji tego regionu.

W 2010 roku powstała największa szopka kukiełkowa rodziny Kosów o innowacyjnej konstrukcji. Zastosowana została w niej dwupoziomowa scena, na której poruszają się lalki. W jej centralnym punkcie obracana jest środkowa scenka. Betlejka osadzona została nad zagrodą wiejską. Wykorzystywana jest ona głównie podczas kolędowania w szkołach i przedszkolach przez seniorów rodu.

Od kilku lat z szopką kolęduje już trzecie pokolenie, czyli wnukowie Pana Romana. Wraz z kolegami pod czujnym okiem starszych członków rodziny, a przede wszystkim ich kierownika, Marcina Kosa, czynią to równie dobrze i starannie jak założyciel, dbając o najdrobniejsze szczegóły.

Sukcesów na przeglądach kolędniczych można wymieniać bez liku. Wspominając tylko 2023 rok „Mała Roztoka”, bo tak nazywana jest potocznie młodzieżowa grupa kolędnicza, zajęła drugie miejsce (podobnie jak dorosła „Roztoka”) na przeglądzie grup kolędniczych w Żywcu na „Żywieckich Godach” („Gody Żywieckie” to impreza folklorystyczna zapoczątkowana w 1969 r. bazująca na starych zwyczajach przebierańców noworocznych, którzy kolędowali zawsze w noc sylwestrową i Nowy Rok. Zwyczaj ten, pod nazwą Jukace, istniał w Zabłociu (dziś dzielnica Żywca) oraz we wsiach położonych w dorzeczu górnej Soły). Następnie młodzi kolędnicy zostali oddelegowani do Podegrodzia na 26. Ogólnopolskie Spotkanie Dziecięcych i Młodzieżowych Grup Kolędniczych PASTUSZKOWE KOLĘDOWANIE, gdzie powtórzyli sukces z Żywca.

Na przeglądach występują dwie grupy: dorosła, Pana Romana z synami (wspierani przez jeszcze jednego kolędnika), i młodzieżowa zwana „Małą Roztoką”. Zaznaczyć należy, że udział we wszelkiego rodzaju przeglądach jest okazjonalny. Najważniejsze dla rodziny Kosów jest bowiem kolędowanie po domach.

Rok 2023 przyniósł kolejne zmiany w grupie kolędniczej. Pierwsza wiekowa szopka „udała się” na zasłużony odpoczynek. A najstarszy syn Pana Romana, Marcin, zbudował nową szopkę. W szopce tej znajdują się elementy nawiązujące do budowli sakralnych Czernichowa i Tresnej. Na jej bokach umieszczone zostały dwie kopie loretańskich dzwonnic, które znajdują się w Czernichowie i na Tresnej. Ponadto wyposażona została ona w dwie sceny, dolną i górną, na których odbywa się przedstawienie. Wyrzeźbione zostały także nowe lalki (kukiełki). Wzbogacono również sekcję instrumentalną zespołu – do heligonki (instrumentu przywiezionego na południe Polski w XIX wieku z Austro-Węgier) doszły góralskie basy i piszczałka. Napisano nowe dialogi i zmienione zostały partie wokalne. Śpiewane kolędy i pastorałki znane są od dziesięcioleci na terenie Czernichowa i Tresnej. Tym oto sposobem Kosowie posiadają trzy rodzaje szopek kukiełkowych, z których każda posiada własne pacynki.

Dzięki zaangażowaniu młodego pokolenia jest nadzieja na przetrwanie i kontynuowanie rodzinnej pasji, a tym samym przekazywanie zwyczajów, tradycji i kultury związanej z tym regionem następnym generacjom. Myślę, że nie skłamię, jeśli dodam, iż w Czernichowie jest ostatnia grupa kolędnicza na Żywiecczyźnie, która kolęduje z „ruchomą” szopką po domach przedstawiając jasełka.

Warto wspomnieć, iż prace rzeźbiarskie Pana Romana Kosa zdobią wnętrze kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Czernichowie. Spod jego dłuta wyszły rzeźbione w drewnie lipowym stacje drogi krzyżowej oraz dwie figury: patrona strażaków – św. Floriana oraz patronki górników – św. Barbary. Senior rodu wraz z synami zbudował szopkę bożonarodzeniową, która montowana jest rokrocznie na Święta Bożego Narodzenia w kaplicy bocznej Kościoła.

Tekst: Rafał Dudek
Zdjęcia: Monika Białek, Rafał Dudek