Mieszkańcy żywieckiej dzielnicy Zabłocie wiązali spore nadzieje z projektem "Obudźmy Żywieckie Zabłocie". Mimo, że projekt ten rokował dobrze, to ostatecznie nie udało się pozyskać dofinansowania ministerialnego...
Ministerstwo Rozwoju zakończyło ocenę wniosków o udzielenie dotacji złożonych w drugim etapie konkursu Modelowa Rewitalizacja Miast. Złożonych wniosków było 57, 20 otrzymało pieniądze na realizację projektu, łączna wartość dofinansowania to prawie 43,7 mln zł. Wniosek "Obudźmy Żywieckie Zabłocie" uplasował się na 50 miejscu, tym samym przegrywając rywalizację z projektami z takich miast jak m.in. Dąbrowa Górnicza; Rybnik i Chorzów. Faktem tym są zaskoczeni nie tylko mieszkańcy, ale także włodarze Miasta. Czym wobec tego kierowała się komisja decydująca o przyznaniu dofinansowania? Przypomnijmy - w żywieckim projekcie nie chodziło o pozyskanie pieniędzy na np. remont kamienic, a o opracowanie działań w „sferze społecznej i socjalnej”. Urzędnicy z Ministerstwa tłumaczą, że celem konkursu Modelowa Rewitalizacja miasta jest wsparcie samorządów w procesie przygotowania programów oraz modelowych rozwiązań w zakresie rewitalizacji. Co więcej, z wypracowanych założeń mają w przyszłości korzystać też inne samorządy. Do drugiego etapu konkursu zakwalifikowały się samorządy, które spełniły kryteria oceny tzw. fiszek projektowych, czyli wstępnych założeń zgłaszanych przedsięwzięć, ich opisów i zakładanych efektów, złożonych w pierwszym etapie konkursu. Jak zauważają urzędnicy Ministerstwa - miasta wyłonione w konkursie otrzymają dofinansowanie na realizację modelowych działań z zakresu rewitalizacji obszarów wymagających odnowy. Uzasadnieniem jest to, że rewitalizacja uznawana jest za elementarny program społeczny i gospodarczy władz samorządowych w stosunku do obszarów problemowych. Ponadto oceniane propozycje dotyczyły przede wszystkim kształtowania przestrzeni miejskiej, mieszkalnictwa, partycypacji społecznej, ochrony i wykorzystania potencjału dziedzictwa kulturowego oraz ożywienia gospodarczego.
Burmistrz Żywca Antoni Szlagor nie poddaje się i będzie starał się o dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego.
Oprac.: Ren