Lokalizacja nowego Szpitala Powiatowego w Żywcu wzbudza wśród mieszkańców wiele kontrowersji, podobnie jak sama budowa nowej placówki. Dlaczego powstaje on w takim miejscu? Dlaczego nie np. przy zjeździe z drogi S69? To jedne z częściej padających pytań. Poznajcie odpowiedź!
Teren, na którym ma być realizowana inwestycja, należał dawniej do rodu Lisickich z Żywca. Na skrzyżowaniu ulic Isep i Pola Lisickich znajdowała się brama wjazdowa do majątku, otoczonego wysokim na dwa metry ceglastym murem. Dziś po bramie i murze nie ma już śladu, podobnie jak po modrzewiowym dworku właścicieli, który mieścił się przy dzisiejszej ul. Pola Lisickich. Zachowały się jedynie dwa duże kasztanowce, rosnące przy drodze prowadzącej do posiadłości, dawniej jednak podobnymi kasztanowcami wysadzona była cała aleja.
Ostatnia z rodu właścicieli tego majątku - Maria Lisicka - w latach 60 była już staruszką u schyłku życia. Nie miała żadnej rodziny ani dzieci i przed śmiercią podzieliła cały dobytek pomiędzy rodziny swoich pracowników. Zapisała też spory kawałek ziemi dla Miasta, jednak z zaznaczeniem, że jest przeznaczony wyłącznie pod szpital. Stąd taka a nie inna lokalizacja szpitala, gdyż zgodnie z testamentem na nic innego tej działki nie można przeznaczyć. Zupełnie inną sprawą jest to, dlaczego duży majątek ziemski nie został rozparcelowany przez komunistyczne władze? Na Ispie mówiło się, że ludzie nie pozwolili, bo była zawsze bardzo dobra dla swoich pracowników.
Warto także wspomnieć, że w miejscu, gdzie zaplanowano budowę szpitala przez 300 lat mieściły się ogromne rybniki - czyli stawy rybne, również należące do majątku.
Tyle z historii, a jaka będzie przyszłość nowej placówki?
Oprac.: Ren
Serdeczne podziękowania za pomoc w opracowaniu artykułu dla Pana Mirosława Rubiszewskiego.