Historia

Zdzisław Kręcina – pochodzący z Żywca były sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej w rozmowie z Onetem opowiedział o epidemii dura brzusznego, czyli tyfusa, która miała miejsce w Żywcu na początku lat 60. XX w i z którą zmagał się w dzieciństwie. 

"Zmarły pierwsze cztery zakażone osoby, a ja byłem siódmy w kolejce. Dopiero po jakimś czasie powiedziano mi, że byłem w ciężkim stanie" – wspomina w rozmowie z Onetem Zdzisław Kręcina.
"To było bardzo dawno temu, minęło już ponad pół wieku. W moim rodzinnym Żywcu przeżyłem epidemię dura brzusznego, czyli popularnego tyfusa. Tam była taka sytuacja, że tworzono Jezioro Żywieckie i w jednej z miejscowości przenoszono cmentarz. Nie ustrzeżono się jednak błędów. Do miejskich wodociągów dostały się jakieś zarazki i bardzo dużo osób zostało zakażonych. O tym się nie mówiło, ale wszystkie szpitale w okolicy były zapełnione pacjentami z Żywca. Początkowo, kiedy zmarły pierwsze osoby, nie było wiadomo, o co chodzi. Byłem jednym z pierwszych, który zachorował, bo miałem słaby układ odpornościowy. Chorowałem przez około dziewięć miesięcy, w tym przez miesiąc byłem w szpitalu. Po wyleczeniu jeszcze przez dwa miesiące byłem w kwarantannie” – opowiada dziennikarzom Onetu były sekretarz PZPN.
Co ciekawe, przygotowując ten artykuł szukaliśmy na ten temat informacji w gazetach z tamtego okresu. Niestety, w tamtym okresie niewiele na ten temat pisano i sprawę starano się raczej „zamieść pod dywan”. Więcej informacji odnajdujemy we wspomnieniach starszych mieszkańców naszego miasta. Wynika z nich, że największym ośrodkiem epidemii było osiedle XX-lecia (dziś osiedle Parkowe), które było oddzielone od reszty miasta, strzeżone przez milicję a woda pitna dostarczana była w beczkach

Dariusz Dobek w przytaczanym wywiadzie zapytał Kręcinę jak wyglądała sprawa przestrzegania higieny w Żywcu w czasach epidemii tyfusa - Nie wiem do końca, jak wyglądało to w innych domostwach, ale nasza klatka schodowa była totalnie zdezynfekowana przez służby sanitarne. Nasze mieszkanie też. Staraliśmy się przestrzegać reguł i na szczęście ani rodzice, ani moja siostra się nie zakazili. Byłem jedynym, który zakaził się w całym bloku. Do dziś to dobrze pamiętam, bo tamte okoliczności wywarły na mnie spore wrażenie.

Zdjęcie w ikonie: Ratusz w Żywcu ze zbiorów Edwarda Langa. Zdjęcie wykonano w roku 1979.