Dzisiaj 1 marca, a wraz z nim święto ustanowione przez sejm 3.II.2011r. by 1.III ustanowić Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Data ta nawiązuje do 1.03.1951r. kiedy to w Warszawie w więzieniu na Mokotowie wykonano wyrok śmierci na 7 członkach zarządu zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".
Coraz mniej jest wśród nas żyjących żołnierzy AK i NSZ. Ludzi, którzy po zakończeniu drugiej wojnyw Polsce byli świadkami kształtowania się władz centralnych i terenowych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, znających prawdę tamtych dni. Partyzanci, żołnierze, którzy pomimo tego, że generał Leopold Okulicki "Niedźwiadek" 19.I.1945r. rozwiązał AK, nie złożyli broni, zostali wierni złożonej przysiędze, walczyli o odzyskanie niepodległości. Według nich okupacje niemiecką zastąpiła radziecka.
Organizowali się więc w oddziały, formacje militarne o charakterze narodowo - demokratycznym, stawiali opór sowietyzacji byli ramieniem zbrojnym wyklętym przez ówczesny system, stąd ich dzisiejsza nazwa "Żołnierze Wyklęci". Wśród tych niezłomnych żołnierzy byli: Henryk Flame "Bartek" - główny działacz na podbeskidziu, Witold Pilecki "Witold", Józef Kuraś "Ogień", Józef Franczak pseudonim "Lalek", Danka Siedzikówna "Inka", Antoni Żubryd "Zuch", Zygmunt Szendzielorz "Łupaszka", Zdzisław Broński "Uskok", Jan Mazurkiewicz "Radosław" i wielu innych. Grobów wielu z nich do dnia dzisiejszego nie znaleziono, bo nie tylko ginęli w akcjach, ale byli zakatowani w siedzibach UB, więzieni, mordowani, ścigani, prześladowani przez ówczesną władzę. 4.III.2016r wchodzi na ekrany pierwszy film fabularny o Żołnierzach Wyklętych "Historia Roja" reżyserii Jerzego Zalewskiego. Film opowiada o Mieczysławie Dziemieszkiewiczu pseudonim "Roj", który pośmiertnie w 2007 roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Patronatem honorowym filmu jest prezydent RP Andrzej Duda.
W obraz tamtych dni wpisują się ludzkie dramaty wielu rodzin na Żywiecczyźnie, utrata wartości, niepotrzebny przelew krwi, walki bratobójcze. Chłopcy, często bracia walczyli po przeciwnych stronach sporu, a przecież Polska jest tylko jedna. W Łodygowicach na placu przed kościołem św. Szymona
i Tadeusza Judy istnieje pomnik upamiętniający tragiczne wydarzenia powojenne wyryte są na nim słowa: "Niechaj na wieki będzie krzykiem rozpaczy i przestrogi to miejsce gdzie w bratobójczej walce ginęli Polacy".O tej historii nie wolno zapomnieć.
Autor: Michał Hamerliński