Historia

Kiedyś służba Ojczyźnie była największą wartością. Także wśród ludzi młodych, dla których walka o dobre imię Polski była największym zaszczytem. Służba ta była dożywotnia, woleli oni oddać życie niż pogodzić się z życiem w okupowanym kraju. Rudy, Zośka, Alek, oraz inni harcerze Szarych Szeregów, a także Inka czy Pułkownik Leopold Kula- Lis do końca byli wierni swoim ideałom. Wszyscy oni zginęli młodo, całe swoje życie dedykując walce o niepodległość Polski. Winni im jesteśmy szacunek.

Smutna rzeczywistość

Czasem gdy idę po krakowskim rynku, mam wrażenie że znajduję się w jednym z piekielnych kręgów, opisywanych przez Dantego. Zwłaszcza, gdy jest to piątkowy wieczór. Jak łatwo się domyślić, łatwo wtedy natknąć się na grupy pijanych młodych ludzi. Wracam wtedy myślami do opowieści snutych przez moich dziadków, o eleganckiej młodzieży idącej na potańcówkę, harcerskich wojażach i tak dalej. Różnica, jak widać jest kolosalna. Czasami w swoich rozważaniach idę jeszcze dalej- wspominam bohaterów, którzy bez wahania oddawali swoje młode życie w służbie ojczyzny. Przypatruję się wtedy sobie, swoim przyjaciołom i całej mojej generacji, aby zadać sobie pytanie- jak wielu z nas byłoby gotowych pójść ich śladem. I wtedy ogarnia mnie pesymizm. Wartości, takie jak honor i Ojczyzna, które nadawały ich życiu sens, dziś są obecne w świadomości nielicznych. Dlatego warto pochylić się nad sylwetkami tych, którzy mieli przed sobą całe życie, ale gdy Polska była w potrzebie nie wahali się poświęcić wszystkiego i ruszyć jej na ratunek

„ Gdy poszedł na wojenkę, miał 17 lat... „

A „ Gdy szedł już w bój ostatni, miał lat 22” Odwaga, brawura i bezgraniczna miłość do ojczyzny pchnęły 17-letniego Leopolda Kulę „ Lisa” do wstąpieniu do wojska polskiego. Tam szybko zyskiwał na pozycji. O jego odwadze, niezłomności i harcie ducha najlepiej świadczą słowa Józefa Piłsudskiego, który nazywał go „ swoim ukochanym chłopcem”. Zaś o umiejętnościach bojowych niech świadczy fakt, że idąc do ostatniego boju miał już stopień komendanta.

„ Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba!”

„Lecz zaklinam, niech żyjący nie tracą nadziei”

Kto z nas, czytając „ Kamienie na Szaniec”, nie walczył z łzami napływającymi do oczu, gdy umierał Rudy. Kogo nie wzruszyła przyjaźń Rudego i Zośki. Wreszcie, kto z nas podczas lektury powieści Aleksandra Kamińskiego nie podziwiał odwagi harcerzy Szarych Szeregów. A także ich uwielbienia do ojczyzny, gotowaści do walki o jej godność i niepodległość. Spróbujmy wczuć się w ich sytuację, spojrzeć na świat ich oczami- gdy w 1939 roku rozpoczęła się okupacja Warszawy. Dopiero co zdali maturę, mieli po 18- 19 lat. To wiek przeznaczony na eksperymenty, podejmowania prób, aby znaleźć to, co dla każdego z nas jest najważniejsze w życiu. Oni wiedzieli od razu . Na pierwszym miejscu zawsze była dla nich ojczyzna. Harcerze z Szarych.

Autor: Adrian Hulbój