Historia

Żywiecka kampanila

Idziemy w stronę dzwonnicy. Stoimy plecami do ratusza, stąd rozpościera się najciekawszy widok na żywiecką kampanilę i wieżę kościoła farnego. Jeszcze tylko raz spójrzmy na lewo i podziwiajmy wygląd dawnych budynków w południowej pierzei rynku.

Rynek w Żywcu, okres międzywojenny, zbiory Jana Pudy Rynek w Żywcu, okres międzywojenny, zbiory Jana Pudy

Rząd XIX - wiecznych kamieniczek, począwszy od dostojnego domu państwa WozaczyńskichRestauracja Tomiaka na rynku, 1933 r., zbiory Jana Pudy Restauracja Tomiaka na rynku, 1933 r., zbiory Jana Pudy

Polichromia wykonana była w duchu secesji. Naturalne wici roślinne, girlandy, owoce zawijały się w stylizowane esy floresy i dominowały na elewacji piętra. Dodatkową ozdobę stanowiły martwa natura z rybami i mięsiwem oraz dwóch młodzieńców, którzy na paterach prezentują wytworne jadło. Modna polichromia i świetna reklama. Nie zabrakło na elewacji także najważniejszego napisu – WŁADYSŁAW TOMIAK HANDEL WIN DELIKATESÓW I RESTAURACYJA . Czegoż więcej trzeba, jest wszystko co ważne i jest gustownie… ale tak bywało przed wojną. Wspomnijmy jeszcze krótko o kasynie i oddajmy głos Zdzisławowi M. Okuljarowi: Jak w każdym szanującym się miasteczku i w Żywcu znajdowało się kasyno. Mieściło się na piętrze w budynku Tomiaka na Rynku nad restauracją. Oczywiście była tu przede wszystkim centralna karciarnia Żywczaków. Grano tu wiele, wygrywano i przegrywano niejedną pensję. Hazardował się tu i mój ojciec, nałogowy karciarz. Na całe szczęście panował nad swą namiętnością na tyle, że nie przegrywał na ogół więcej niż wygrywał. Oczywiście były też w Kasynie dwa bilardy, gra tak bardzo ulubiona w tamtych czasach. Grano w Żywcu wyłącznie na bilardach krótkich, austriackich w karambolkę Widok na dzwonnicę i wieżę kościoła parafialnego, okres międzywojenny, zbiory prywatne Widok na dzwonnicę i wieżę kościoła parafialnego, okres międzywojenny, zbiory prywatne

Dawne zdjęcia pokazują, że ta zabytkowa budowla, a właściwie jej parter, był miejscem reklam i plakatów. Dzwonnice w miastach od zawsze pełniły bardzo poważne funkcje. Dźwięk ich dzwonów alarmował i zawiadamiał mieszkańców, że coś się dzieje, i dobrego i złego. A dźwięk z naszej żywieckiej kampanili docierał wszędzie…

- Dlaczego nazywasz ją kampanilą? – podpytuje Andrzej Komoniecki

- A no dlatego, że wzorem włoskim jest budynkiem wolnostojącym. Została zaprojektowana osobno, a nie wpojona w mury chociażby naszego kościoła. Kampanila – to przecież piękniej brzmi. Ale opowiedz nam Jędrzeju o dzwonnicy, a przede wszystkim tej starszej, drewnianej, którą dobrze pamiętasz.

- Pamiętam dobrze obie. Budowa murowanej dzwonnicy okazała się wielkim wydarzeniem: A było to roku 1721 dnia 4 miesiąca listopada w dzień świętego Karola Boromeusza przed wieczorem we wtorek Żywiec miasto bardzo pogorzał, zgorzawszy domów 52, to jest porzędzi dwie w rynku, północna i zachodnia, ulic trzy, dwie starożywieckie, a trzecia Łazienna, gdzie przedtym łaźnia bywała. Także dzwonnica kościelna bardzo wysoka i obszerna, ze trzema dzwonami, będąc wielkiemu dzwonowi od Panów Komorowskich sprawionemu lat 185,

a średniemu od księdza Andrzeja Kozatiusa lat 75 a małemu pamiętnika nie było.[…] A stała ta dzwonnica jako zbudowana była przez lat 139. Co się stało po spaleniu przez wieże

i kościoła żywieckiego w lat 10 i miesięcy 3. A to było pod samę bytność pana dziedzicznego Żywca Jego Mości pana Franciszka Wielopolskiego, wojewody sieradzkiego, przyjechawszy świeżo do Żywca. A ten ogień zapalenia tego miasta Żywca wyszedł z domu Pawła Tomalskiego, mieszczanina i radnego żywieckiego, ze słodownie, z szkodą nieoszacowaną miasta i kościoła
Dziejopis Żywiecki A. Komonieckiego, str. 309 z własnoręcznym rysunkiem kronikarza, zbiory Muzeum w Żywcu Dziejopis Żywiecki A. Komonieckiego, str. 309 z własnoręcznym rysunkiem kronikarza, zbiory Muzeum w Żywcu

Według rysunku założona była na rzucie kwadratu, miała pochyłe ściany i zwieńczona została nadwieszoną izbicą i hełmem ostrosłupowym z czterema wieżyczkami na narożach. Postała w 1582 roku. Obecny budynek jest zupełnie inny – potężny i kamienny. Pierwotna była fundacją państwa Komorowskich herbu Korczak, a kamienna?

- Dnia 13 kwietnia 1723 we wtorek z rozkazu Jego Mości pana Franciszka Wielopolskiego […] zaczęto murować dzwonnicę na murze starym od spodu będącym[7]. Tegoż roku

w sierpniu 1724 dzwonnicę kościoła żywieckiego […] dokończono. Na której na święto Narodzenia Przenaświętszej Panny Maryjej miasto na wieże przez oktawę śpiewano, wieczór

i rano lampy w latarniach paliwszy, aby ozdobniej i widocznej było niż na wieży, co tylko

w dziurze po spaleniu jej przez kielka lat czyniono
[8] - tak odnotowałem w swojej kronice.

- Jeszcze o jedną rzecz muszę jeszcze zapytać. Nad dachem dzwonnicy znajduje się okrągła bania miedziana, w której tradycyjnie umieszczano wszystkie dokumenty związane z budową obiektu i jego remontem. Czternaście lat temu, podczas ostatniego remontu, konserwatorzy przynieśli do muzeum zawartość bani… Było to wydarzenie wielkie! Najstarszy dokument musisz pamiętać, spisany został w 1723 r. …

c.d.n.

Autor: Dorota Firlej

Przypisy:

[1] Obecnie w budynku mieści się siedziba Banku Spółdzielczego.

[2] Obecnie w budynku mieści się m.in. Dom Harcerza.

[3] Tu do lat 90. XX w. mieściła się słynna restauracja Malwa.

[4] Z. M. Okuljara, W dawnym Żywcu, Żywiec 1992, s.34.

[5] Dzisiaj kantor.

[6] A. Komoniecki, Dziejopis Żywiecki, Żywiec 1987, s. 534.

[7] Tamże, s. 545.

[8] Tamże, s. 550.