Czy wiecie, że w Żywcu, a konkretniej w dzielnicy Zabłocie na początku XX w. dostępny był lek na chorobę św. Walentego? Specyfik sprzedawał aptekarz Stanisław Szczepański, który miał swoją aptekę przy dzisiejszej ul. Dworcowej.
Stanisław Szczepański był postacią bardzo poważaną w Zabłociu koło Żywca. Aktywnie działał na rzecz gminy, był członkiem Rady Gminy oraz autorem licznych artykułów dotyczących rozwoju Zabłocia. Apteka Szczepańskiego mieściła się przy dzisiejszej ulicy Dworcowej, łatwo można było do niej trafić, dzięki charakterystycznemu napisowi na ścianie. Który to budynek? Zobaczcie:
W aptece tej można było zakupić m.in. perfumy, mydła, wszystkie artykuły toaletowe wyrobu krajowego a także pigułki na chorobę św. Walentego. Czym był ten specyfik? Choroba św. Walentego to nic innego jak padaczka... Słowem, w zabłockiej aptece można było zakupić leki przeciwpadaczkowe, jak wynika z opinii - skuteczne. Padaczka jest jedną z najstarszych znanych chorób. Jej historia sięga 4 tysięcy lat. Słowo „epilepsja” liczy 2500 lat a jego etymologia wywodzi się z greckiego „epilamvanei”, oznaczającego: atakować, chwycić, zapaść, posiąść, owładnąć. O epilepsji wspomina się w babilońskim kodeksie Hamurabiego, w Starym i Nowym Testamencie. Z uwagi na to, że napady padaczkowe traktowane były jako wyraz owładnięcia przez demony, uważano ją za „świętą chorobę” i dopiero od V wieku p.n.e. słowo "padaczka" zaczęło nabierać obecnego znaczenia. Przełomowym dla postępu, rozwoju i zrozumienia padaczki było stwierdzenie greckiego lekarza Hipokratesa z roku 400 n.e. , że „padaczka jest chorobą mózgu, która musi być leczona dietą i lekami, a nie zaklęciami i czarami”. Co istotne, 14 luty to nie tylko dzień zakochanych ale również Dzień Chorego na Padaczkę, gdyż patronem chorych na padaczkę jest św. Walenty! Poniżej możecie zobaczyć reklamę leku wytworzonego przez zabłockiego aptekarza*.
*Za pomoc w przygotowaniu materiału dziękujemy Michałowi Klisiowi.
Oprac.: RM