Kultura

14 grudnia, środa, godz. 20.00 kino Janosik, Żywiec

Nie będzie to film o niedzielnej herbatce u cioci, o wietrze, co liście trąca, ani o Grzesiu z piaskownicy, i nawet nie o sąsiadach, którzy przysiedli przed telewizorem, żeby serial o 17.00 pooglądać.


Będzie to film - torpeda o wielkich emocjach, o ogromnej sile muzyki, o legendzie Jarocina i o wolności.
Będzie to film o dystansie do siebie i świata.
Będzie to film, o tym, że z takim dystansem można się nawet spokojnie zestarzeć...
A o tym wszystkim co nieco opowie nam REŻYSER FILMU - MAREK GAJCZAK, z którym spróbujemy od nowa zinterpretować znaczenie słowa "wolność".

W latach 80. Jarocin był najważniejszym rockowym festiwalem w Polsce. Ściągały na niego tysiące młodych zbuntowanych ludzi, jak do oazy wolności. 35 lat temu, w grudniu 1981 roku komuniści wprowadzili stan wojenny w Polsce. W następnych latach o wolność Polaków walczyła jednak nie tylko „Solidarność”, ale również niezależna kultura i polski rock. W pewien sposób festiwal był ważną częścią historii tamtych lat. Dlatego dystrybucję filmu postanowiliśmy wzbogacić o projekt edukacyjny #PoCoWolność, żeby w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pokazać historię z innej, niekonwencjonalnej perspektywy i zachęcić widzów do refleksji. – mówi producentka filmu Aneta Zagórska.

JAROCIN, PO CO WOLNOŚĆ to pierwszy film dokumentalny obejmujący całą historię festiwalu – od jego początków w latach 60. i 70. przez eksplozję popularności w latach 80. po trudne lata 90. i współczesność. Podróż przez kilka dekad ukazuje wyjątkową siłę muzyki, która staje się bohaterem i narratorem filmu. Film opowiadany jest nie tylko wspomnieniami rockowych buntowników i jarocińską ścieżką dźwiękową, ale także unikalnymi materiałami archiwalnymi i niepublikowanymi dotąd amatorskimi nagraniami.

To film o wolności. Nie tylko tej rozumianej jako wolność jednostki w totalitarnym świecie. Na kanwie opowieści o Festiwalu, chcieliśmy pokazać trudny okres życia w systemie komunistycznym oraz muzyczną drogę Polaków do wolności – mówi Marek Gajczak, współreżyser i montażysta filmu.

Film ma też pokazać ludziom, że muzyka może zmieniać nasze umysły i sposób patrzenia na świat. Ale też uświadomić, czym był festiwal, jak się rozwijał i co w nim było i jest najważniejsze. Chcieliśmy pokazać fenomen tego miejsca i, w pewnym sensie, oddać mu też hołd, na który zasługuje – dodaje Leszek Gnoiński, współreżyser filmu i dziennikarz muzyczny.