W sobotę 22 lutego 2014 roku, po raz kolejny mury żywieckiej kawiarni DeKaffe zatrzęsły się pod wpływem dużego ładunku dobrej muzyki. Powodem stał się oczywiście akustyczny koncert Olivera Hasse, niezależnego wokalisty i songwritera, pochodzącego z małego niemieckiego miasteczka Oranienburga, zlokalizowanego niedaleko Berlina.
Wcześniej natomiast jako support zagrał duet Labrador Sea, który reprezentuje żywiecki gitarzysta Wojciech Żurek oraz śląski songwriter Leman. Projekt został utworzony w 2013 roku i łączy w sobie surowe gitarowe brzmienia z niezależnym songwritingiem, które często skłaniają odbiorcę do refleksji i zastanowienia. Muzycy stworzyli świetny podkład dla grającego chwilę później Olivera.
Oliver zaszczycił Polskę swoją obecnością po raz drugi, a w tym roku to właśnie Żywiec stał się jednym z jego przystanków. Artysta pięknie czarował swoim głosem publiczność zgromadzoną w kawiarni, brzmienie gitary zaś można było usłyszeć nawet najciemniejszych w jej zakątkach. Zaprezentowany materiał pochodził z najnowszej płyty artysty „Hollow Noise”.
Oliver Hasse to artysta reprezentujący gatunek muzyki alternatywnej, który w swojej twórczości inspiruje się takimi artystami jak np.: Damien Rice, Glen Hansard, Leonard Cohen, The National, Radiohead, Josh Ritter czy Bob Dylan. Dotychczas nagrał siedem albumów, stanowiących niezwykłe opowieści pochodzące prosto z doświadczeń życiowych muzyka, w których nieustannie znajduje także inspiracje do tworzenia nowych utworów. Rozpoczął trasę koncertową po całej Europie, w tym także i Polsce, promującą wydany już siódmy album artysty. W najbliższym czasie można go będzie również usłyszeć w Chorzowie, Tarnowskich Górach i Opolu.
Podsumowując, kolejny koncert organizowany w kawiarni DeKaffe został odebrany przez publiczność optymistycznie, dając swoje świadectwo bisem. Oby więcej takich koncertów w Żywcu!
Autor: Nikodem Dziki
Zdjęcia: DeKaffe
Kopiowanie materiałów zabronione