Magazyn

Jednym z najszczęśliwszych dni w życiu każdego rodzica jest przyjście na świat jego dziecka. Rodzice Kacperka nie mogli jednak nawet spędzić z nim pierwszych chwil jego życia. Dlaczego? Chłopczyk od razu trafił bowiem na oddział intensywnej terapii.

Walka o zdrowie Kacperka

Te słowa zrozumie każdy rodzic. Wyobraź sobie, że nareszcie nadszedł ten dzień – narodziny twojego dziecka. Tyle że okazuje się, że twój synek od pierwszych chwil życia musi walczyć o życie.

- Nie tak wyobrażaliśmy sobie moment przyjścia na świat naszego ukochanego, wyczekiwanego synka. Zupełnie nie tak… Nie mieliśmy chwili, by go poznać, przytulić, zobaczyć… Kacperek od razu po porodzie został przetransportowany na oddział intensywnej terapii! Wówczas rozpoczęliśmy dramatyczny wyścig z czasem i walkę o jego życie – wspominają w rozmowie z nami rodzice paromiesięcznego Kacperka.

Chłopczyk przyszedł na świat 27 lipca 2024 roku. I od pierwszych chwil musiał walczyć o życie. Najcięższe było pierwszych kilka godzin, bowiem wtedy stan dziecka był krytyczny. Sytuację uratowało przeniesienie go do Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Aż 11 dni Kacperek przebywał na intensywnej terapii.

115411 20240927080344 jEv4 large

Co jednak dokładnie się stało? U chłopczyka stwierdzono ciężką niewydolność oddechową. Do tej doszło złamanie kości czaszki i krwiak podokostnowego.

- Byliśmy zrozpaczeni, ale musieliśmy walczyć – dodają rodzice Kacpra.

Całe szczęście po 11 dniach dziecko można było zabrać ze szpitala. Nie oznaczało to jednak końca jego walki o zdrowie.

Rodzina wkrótce potem otrzymała kolejny cios. W czasie badania okulistycznego lekarze przekazali, że podejrzewają, że noworodek ma… nowotwór złośliwy obu oczu!

- Gdy to usłyszeliśmy, grunt osunął nam się spod nóg… Nasz świat zatrzymał się w miejscu, ale na szczęście po wykonaniu szczegółowych badań okazało się, że diagnoza była błędna! Jeszcze tego samego dnia ponownie trafiliśmy do szpitala w celu dalszej diagnostyki – trudno dziwić się emocjom rodziców Kacperka.

Na tym jednak nie koniec. Choć okazało się, że diagnoza dotycząca nowotworu była błędna, w czasie wykonywania badania na jaw wyszło, że dziecko ma wyraźne odwarstwienie siatkówek oraz liczne krwotoki do ciała szklistego w obu oczach. Powodem nie okazał się rak, ale choroba genetyczna. I to do tego taka, której nie leczy się w Polsce. A to oznacza, że w naszym kraju chłopczyk jest skazany na ślepotę.

115411 20240927080402 hktq large

Fundacja „Serca dla Maluszka” stara się pomóc

Rodzice nie poddali się - okazało się, że w USA jest klinika, która może pomóc. Mało tego, zakwalifikowała Kacperka na leczenie. Problem pozostaje już tylko jeden: to ogromne koszty.

Pomóc postanowiła Fundacja „Serca dla Maluszka”, która zbiera środki na operację dziecka. Czasu pozostało mało – operacja ma odbyć się 11 listopada.

- W przypadku Kacpra walka toczy się o jego zdrowie i jakość życia. Staramy się mu pomóc, jak tylko możemy. Stąd zbiórka środków – mówi nam Ewelina Kliś ze wspomnianej organizacji.

Jak więc pomóc? Środki można wpłacić na:

Fundacja "Serca dla Maluszka"

ul. Kowalska 89 m.1

43-300 Bielsko-Biała

Bank Millennium S.A.

85 1160 2202 0000 0001 9214 1142

W tytule przelewu należy wpisać:

5128 Kacper Boski