Magazyn

Góry, zima i narty to skojarzenia niemal natychmiastowe. W Polsce od lat przybywa miłośników białego szaleństwa na stokach oraz wypadów na nartach biegowych i skiturowych. I choć w polskich górach nie ma ośrodków, gdzie udostępnionych jest po kilkaset kilometrów tras narciarskich to narciarze i snowboardziści nie mogą narzekać. Od Sudetów po Bieszczady jest gdzie pojeździć. Polskie stoki narciarskie są wybierane zarówno na krótkie weekendowe wypady, jak i dłuższe pobyty. Gdzie warto spędzić czas na nartach? Okazuje się, że nie tylko na Podhalu.

Nie tylko Podhale

Jeśli spytać przeciętnego przechodnia, gdzie pojechać na narty w Polsce, zapewne pierwszą odpowiedzią będzie „w Tatry”. Tymczasem w samych Tatrach tras narciarskich jest u nas bardzo mało. Niemal całe góry znajdują się pod ochroną parku narodowego i trasy zjazdowe znajdują się tu tylko w dwóch miejscach - na zboczach Kasprowego Wierchu oraz na Nosalu. Przy czym mają one dość wysoki stopień trudności i są zbyt dużym wyzwaniem dla początkujących.

Co innego Podhale. Białka i Bukowina Tatrzańska, Małe Ciche, Murzasichle, Witów to miejscowości gdzie działają liczne krótsze i dłuższe wyciągi o różnym stopniu trudności. Zdecydowanie największym podhalańskim zagłębiem narciarskim są Białka i Bukowina Tatrzańska, gdzie na wielu stokach obowiązują wspólne karnety, przez co korzystanie z nich jest łatwiejsze i bardziej efektywne.

Ale wielbiciele narciarstwa mają znacznie szersze pole wyboru. W Beskidzie Śląskim dużymi ośrodkami są Wisła, Szczyrk, Brenna czy Koniaków. Dalej na wschód mamy Beskid Żywiecki i Gorce z takimi ośrodkami jak Zwardoń, Zawoja, Koninki. Pieniny i Beskid Sądecki oferują możliwość szusowania m.in. w Szczawnicy, Kluszkowcach, Krynicy, Tyliczu, Piwnicznej czy Rytrze, a Beskid Niski i Bieszczady w Puławach Górnych, Karlikowie i Ustrzykach Dolnych.

Narty i coś więcej

Wyjazdy na narty to nie tylko czas na spędzanie całych dni na stokach. Wiele osób korzysta też z licznych atrakcji oferowanych przez ośrodki narciarskie i okoliczne miejscowości. Nie zawsze trzeba nocować zaraz przy stoku, by w pełni wykorzystywać możliwości, jakie daje okolica. Przykładem takim jest Muszyna w Beskidzie Sądeckim, gdzie znajduje się Pensjonat Klimek. Dzięki swojemu położeniu pozwala na szybki dojazd do stoków zlokalizowanych w Krynicy, Tyliczu, Wierchomli, Piwnicznej, a nawet Rytrze. Część z nich połączona jest wspólnymi karnetami, co daje dużą swobodę w wyborze miejsca do zjazdów.

Po nartach miejscowości górskie oferują szerokie możliwości spędzania czasu. Są tu parki wodne i baseny, jak w Bukowinie i Białce Tatrzańskiej czy Muszynie, lodowiska, tory do zjazdów na sankach, z których największy znajduje się w Muszynie. Można też wybrać się na spacer np. na Górę Parkową w Krynicy, pójść potańczyć czy wziąć udział w kuligu. Dla wielu osób ważna jest też możliwość kulinarnego poznawania okolicy. Lokalne przysmaki smakują niepowtarzalnie. Miejsc takich jak regionalna restauracja Muszyna, Krynica, Wisła, Szczyrk czy Bukowina Tatrzańska nie muszą się wstydzić nawet przed znawcami kulinarnymi.