Magazyn

Na naszą redakcyjną skrzynkę trafił list od turystów, którzy po 40 latach wybrali się do Żywca w podróż sentymentalną. Jak zmieniło się nasze miasto w ich oczach?

Nie tak dawno wybraliśmy się z mężem w podróż sentymentalną do Żywca. Nie byliśmy tam od 40 lat, więc tym bardziej na tę podróż sie cieszyliśmy. W naszej pamięci Żywiec pozostał jako kameralne i urocze miasteczko. Park, kawiarnia na Rynku, kawiarnia w Zamku, jezioro. Nie mieszkamy w Polsce i nigdy nie było nam po drodze. Do Żywca wjechaliśmy drogą z Bielska. Jak to podobno teraz sie mówi, że to stara droga. Pora roku nie była zachęcająca tak samo jak wszystko co mijaliśmy po drodze. To nie był ten Żywiec jaki został w naszej pamięci, gdy przyjeżdżaliśmy tam latem wiele lat temu. Jeździliśmy w miejsca, które pamiętaliśmy i których już nie ma. Chcieliśmy zobaczyć Browar i droga okazała się koszmarna. Wszystkie kamienice do samego dworca zaniedbane, brak spójności w reklamach sklepów. Brzydko. Trasa na Rynek, gdzie sie trochę pogubiliśmy, bo pamiętaliśmy, ze po Rynku można było jezdzić samochodem też nie specjalna. Sam Rynek niewiele sie zmienił, choć nie ma już dawnej fontanny. Nowa jest całkiem ładna. Ładne kawiarnie, choć takie jak teraz wszędzie w większych miastach. Kamieniczki te same. Rynek jest ładny, choć jak każdy Rynek w Polsce zabetonowany i brak zieleni. Budynki w dochodzących do Rynku ulicach zadbane. I tylko tyle. Właściwie dla nas teraz Żywiec ten ładny, to Rynek. Ładny park, zadbany, ale nie mogliśmy po nim przejść ze względu na kostkę. Buty na obcasie to mordęga. Nie dałam rady. Szkoda, bo widać, ze park jest zadbany. Było nam smutno. Spodziewaliśmy się perły, a zastaliśmy mało atrakcyjne miasteczko, gdzie tylko ścisłe centrum dobrze wygląda. Jesteśmy rozczarowani i żałujemy, ze prysnęło gdzieś nasze wspomnienie.

Ewa i Ryszard (nazwisko do wiadomości redakcji)

A czy Wy zgadzacie się z tą opinią? Czy nasze miasto wypiękniało na przestrzeni ostatnich lat, czy zmieniło się na gorsze? Zapraszamy do dyskusji.