Drzewa nie obronią się same... - drastyczna wycinka gałęzi młodych, miniaturowych drzewek ozdobnych na Osiedlu 700-lecia - bez znajomości zasad przycinania i pielęgnacji drzew oraz „bez głowy”!
W ostatnich dniach na os. 700-lecia w Żywcu pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej "Gronie" przycięli gałęzie młodych drzew. Jak zauważa Pani Anna - mieszkanka osiedla, Spółdzielnia powinna zatrudnić ogrodnika lub znawcę zieleni, aby poinstruował pracowników (oraz Zarządców) SM GRONIE jak powinno się dbać o drzewa (tu – młode drzewka): jak i kiedy przycinać, jak formować gałęzie oraz...jak rozpoznać posadzone przez nich (!) gatunki drzew, bo się nie orientują (brak wiedzy wypłynął w czasie „dyskusji” z pracownikami). Dlaczego przycinają: „Bo im kazano, bo drzewa urosną duże...”. Miniaturki nie rosną duże, jak nazwa sama wskazuje. Łatwiej wyciąć, niż zadbać... A co do zakazów – jakiś czas temu, przy wycince (tudzież – także zharataniu gałęzi) większych drzew, na pytanie: „Kto to zlecił?”, padła odpowiedź, że pracownicy dostali odgórny zakaz dyskutowania z mieszkańcami! Jak można (i po co?) zharatać młode drzewka (których tak w ogóle gałęzie powinno się lekko przyciąć na jesień) o gałęziach pełnych pąków? Stare, uschłe drzewa znajdują się na osiedlu, ale przycina się te zdrowe. Gdzie logika? Nie będzie w tym roku dużej ilości pięknych, pachnących kwiatów i rojów pszczół uwijających się wokół nich... Z ziemi sterczą kikuty. Sterczą i straszą, a my ubolewamy nad tym, co się stało. Żal...Żal drzew i głupoty tych, co to zlecili...
Zobaczcie galerię zdjęć poniżej!