W Poznaniu spodziewano się, że ten sezon będzie zdecydowanie lepszy. Niestety, odpadnięcie z Pucharu Polski sprawia, że w grze pozostaje już jedynie walka o tytuł mistrzowski. Jednak czy uda się zrealizować ten cel?
Zamieszanie z trenerem
Gdy sezon dopiero się rozpoczynał, optymizmu nie brakowało. Przedłużono kontrakty z najważniejszymi piłkarzami, a do tego wzmocniono zespół. Drużyna miała za sobą doświadczenie płynące z Ligi Konferencji, gdzie w poprzednich rozgrywkach udało się dojść aż do ćwierćfinału.
Z tego powodu kibice byli zaskoczeni tym, ile rzeczy poszło źle. Wyniki były rozczarowujące, z europejskimi pucharami pożegnano się błyskawicznie. Koniec końców stanowisko stracił John van den Brom, na którego coraz mocniej narzekali piłkarze. Ich zdaniem trener zbyt mało czasu poświęcał kwestiom taktycznym, przez co rywale często lepiej wiedzieli, co mają robić na boisku.
Zarząd postanowił powierzyć stery Mariuszowi Rumakowi, który od kilku lat nie prowadził żadnego zespołu jako pierwszy trener. Z tego powodu ta decyzja również wywołała kontrowersje. Niekiedy również takie ruchy wśród fanów futbolu sprawiają, że decydują się oni na przewidywanie wyników osiąganych przez drużyny, wykorzystując np. bonusy, jak przykładowo te: https://najlepsibukmacherzy.pl/bonusy-bukmacherskie/.
Plaga kontuzji
Nie pomaga również fakt licznych kontuzji. Przez sporą część sezonu Lech musi radzić sobie bez swojego lidera, Mikaela Ishaka. Cenny napastnik w tej rundzie jeszcze nie pojawił się na boisku. Być może on rozwiązałby problemy z małą liczbą strzelanych przez poznaniaków bramek.
Jednak nie tylko jego brakuje. Od dawna na problemy zdrowotne narzeka Filip Dagerstal. Na pomniejsze urazy co jakiś czas skarży się co najmniej kilku piłkarzy. Z tego powodu trener ma mniejsze pole do manewru podczas ustalania składu. Brakuje również jakości z ławki, gdy niektórzy zawodnicy są już zmęczeni. Choć swoje szanse dostają młodzi wychowankowie, to jednak nie są to jeszcze w pełni ukształtowani piłkarze.
Brak zimowych wzmocnień
Z tego powodu część kibiców zastanawia się nad tym, czy na pewno podczas zimowych przygotowań zrobiono wystarczająco wiele. Nie od dziś wiadomo, że w Poznaniu przydałby się jeszcze jeden napastnik. Zarząd nie zdecydował się jednak na żadne wzmocnienia, wychodząc z założenia, że obecna kadra, o ile kontuzjowani zawodnicy wrócą do zdrowia, jest wystarczająca.
Z perspektywy czasu widzimy jednak, że brak odpowiednich działań mógł przyczynić się do tego, że Lecha nie ma już w Pucharze Polski. Zespół przegrał po doliczonym czasie gry, a w pewnym momencie niektórzy zawodnicy byli zmuszeni grać na nie swoich pozycjach, bo brakowało odpowiednich zmienników.
Oczywiście poznańska drużyna nadal liczy się w walce o mistrzostwo Polski. W zasadzie nic innego już nie pozostało. Ten sezon mógł być jednak zdecydowanie lepszy. Na obecny stan rzeczy złożyło się wiele czynników. Mimo wszystko kibice mogą mieć wrażenie, że w pewnych kwestiach można było zrobić więcej. Czasu się już jednak nie cofnie, pozostaje wyciągnąć wnioski na przyszłość.