W ostatnich miesiącach nastroje mieszkańców Żywca (i nie tylko) były dość ponure. Mieszkańcy byli wściekli na opóźniającą się o prawie rok (!) budowę i oddanie nowego mostu nad Sołą, co miało opłakane skutki dla Zabłocia, również decyzja o remoncie rynku (akurat na okres wakacji) i całkowitemu wyłączeniu go z ruchu przysporzyła sporo wrogów obecnemu burmistrzowi, wszak można było przeczekać okres wakacji i zapewnić turystom spokojne zwiedzanie naszego miasta. Zamiast tego, otrzymali oni sparaliżowane komunikacyjnie miasto i "piękny" widok rozkopanego rynku, w takich warunkach zwiedzanie jest praktycznie niemożliwe!
Niedawno też wyciekły informacje o tym, że Amfiteatr, który miał być naszą chlubą i dumą... "ma problemu z akustyką" i należy go przebudować / wyremontować. Sami wykonawcy na niektórych imprezach "pod Grojcem", jak również audytorium, stwierdzali że akustyka tego miejsca, delikatnie mówiąc, nie jest najlepsza.
Ale do rzeczy... ostatnio ktoś zerwał taśmę zasłaniającą termin oddania drogi i nowego mostu na sole do użytku, poniekąd obnażając nieudolność władz naszego miasta i ZDW. Dlaczego tak kurczowo trzymali się konsorcjum Rubau & Rubau? Które doczekało się wulgarnych przeróbek swej nazwy wśród mieszkańców. Dlaczego burmistrz bronił i chwalił nieudolnie wykonywaną, kluczową dla naszego miasta, inwestycę? I w końcu, dlaczego ZDW nie wyłoniło nowego wykonawcy, wiedząc o gigantycznych opóźnieniach?
Teraz gdy, możnaby powiedzieć, nastroje się polepszyły, wszakże oddanie rynku już tuż, tuż, most otwarty, korki mniejsze, zabłocie znowu zaczyna żyć doszło do takiego incydentu?
Mowa tutaj o napisie na drzwiach UM w Żywcu, na których został namalowany napis "BURMISTRZ ZŁODZIEJ I OSZUST" (niestety dla władz miasta ktoś sfotografował owy napis). Jeszcze przed godzinami otwarcia wielu przedsiębiorstw wokół ratusza, napis skrupulatnie zmyto.
Czy jest to wyraz frustracji mieszkańców, która została wyrażona przez jednego człowieka? Poniekąd tak, w mieście krąży opinia, że obecny burmistrz wykorzystał już swój kredyt zaufania i prawdopodobnie będzie to jego ostatnia kadencja, ponieważ jego poparcie społeczne (nie licząc spółek miejskich i jego współpracowników) "leci na łeb na szyję".
Czy mieszkańcy z prawami wyborczymi zdecydują się odsunąć obecną władzę od "stołka"? Czy będą pamiętać o wpadkach władzy i tym jak ich zwodziła za nos? Czy może dadzą znowu sobie zamydlić oczy przyzwalając obecnym rządzącym na dalsze, "takie" traktowanie miasta?
Przekonamy się w najbliższych wyborach samorządowych.
Autor: TW
Zdjęcie w ikonie: Paweł Gondek