Kończy się rok, mija jesień. Piłkarze poschodzą z oszronionych muraw. W sporcie nastanie czas dyscyplin zimowych. Polska, w sensie wyczynowości, wiadomo, jeśli czymś stoi, to skokami narciarskimi. Sezon zaczyna się w „Andrzejki”.
Z regionu żywieckiego usłyszeć będziemy mogli – mamy nadzieję – o dwóch zawodnikach kadry B. Przede wszystkim znalazł w tej grupie Krzysztof Biegun z Gilowic. Reprezentuje klub LKS Sokół. Kiedyś triumfator zawodów Pucharu Świata i lider klasyfikacji ogólnej, reprezentant klubu LKS Sokół Szczyrk. Biegun w lecie przeszedł operację usunięcia narośli na kości stopy, co bardzo istotnie zaburzyło jego cykl przygotowań. Powrócił do intensywniejszych treningów we wrześniu, po kilku miesiącach przerwy i rehabilitacji. Trenuje czasem z kadrą A i ma w planie start w lutowych Mistrzostwach Świata w Lahti. Ostanie lata nie były udane dla niego udane, ale ma ciągle w sobie sportowego zęba i ambicje powrotu do pierwszej reprezentacji. Bo według formuły PZN awans w trakcie sezonu jak najbardziej jest możliwy. Drugi gilowianin na skoczniach, to Przemysław Kantyka z klubu LKS Klimczok Bystra. Również na razie w kadrze B. Na tym nie koniec o Gilowicach. Tamtejszy klub - PKS Olimpijczyk Gilowice – reprezentuje ledwie 15-letnia Anna Twardosz. Obecnie jest letnią mistrzynią Polski kobiet i otrzymała powołanie do reprezentacji Polski. Zobaczymy czy i z jakim ewentualnie skutkiem wystąpi w żeńskim pucharze świata. Pierwsze zawody 02.12 w norweskim Lillehammer, na średniej skoczni.
Wiadomo jednak, że największą uwagę skupia zawsze na sobie pierwsza reprezentacja, czyli kadra A. W tym sezonie, z szerzej rozumianego regionu, znaleźli się w niej: Stefan Hula – kiedyś Szczyrk, obecnie KS Eve-nement Zakopane, Piotr Żyła – KS Wisła, Aleksander Zniszczoł - WSS Wisła. Główna część tej kadry, to skoczkowie z Podhala: Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Klemens Murańka.
Rozpoczęcie każdego sezonu niesie ze sobą wiele niewiadomych. To szczególnie, ponieważ w ostatnich miesiącach w polskich skokach nastąpiło wiele zmian, między innymi organizacyjnych. Trenerem reprezentacji został Austriak Stefan Horngacher. Według jego planu i koncepcji pracuje zarówno kadra A, jak i zaplecze. Znalazło się też miejsce dla legendy. Adam Małysz będzie ekspertem w studiu telewizyjnym i dyrektorem koordynatorem kadr narodowych. Medialne wyjaśnienia co do tej drugiej funkcji są mocno nieprecyzyjne, sprowadzają się do przydawania temu stanowisku funkcji doradczych, a chyba trzeba to sprowadzić do określenia „dobry duch”.
Jakie rokowania i jakie prognozy na nowy sezon? Pogodne i optymistyczne napewno. Reprezentanci Polski bardzo dobrze spisywali się w letnich zawodach na igelicie. Jak od dawna – przed sezonami dobrymi i niedobrymi. Apoloniusz Tajner mówi, że „orły” są w świetnej formie. To też jak od dawna. Prezes głosił coś takiego przed sezonami dobrymi i niedobrymi. Ostatnie dwa, to były te niedobre. Słabość odzwierciedlała się w zajmowanych lokatach, a nawet bardziej w postawie Polaków. Pasywnej, bez walki, bez przekonania do siebie. Z typowym, pełnym rezygnacji, machnięcie rękami na dole zjazdu. Warto, żeby w tym roku się to poprawiło. Nie trzeba sięgać aż po oczekiwania medali – nie ma też tego co bronić – ale warto liczyć na walkę i świadomość, że polscy skoczkowie w każdych zawodach są w stanie zamieszać w czołówce. Warto, żeby w tym roku się poprawiło, bo – mimo końca „epoki Małysza” i spadku dyspozycji Stocha – dyscyplina ta ciągle
cieszy się dużą popularnością i oglądalnością.
Otwarcie sezonu nastąpi w fińskim Kuusamo, na skoczni Ruka. Zawody odbędą się w piątkowe i sobotnie popołudnia. Transmisja o godzinie 17, w TVP 1.
Autor: Michał Cichy