Sport

Święto Trzech Króli, okazało się świetnym dniem dla polskiego sportu. Zakończył się dziś Turniej Czterech Skoczni, w skokach narciarskich.

Impreza w tej dyscyplinie niewiele ustępująca rangą olimpiadzie, czy mistrzostwom świata. Ilość rekordów własnych i krajowych, jakie pobili nasi zawodnicy, trudno zliczyć. Najważniejsza informacja jest taka, że Kamil Stoch wygrał klasyfikację łączną turnieju. Tym samym, stał się drugim po Adamie Małyszu Polakiem, który wygrał Turniej Czterech Skoczni. Mało tego. Skoczek z Zębu dołożył trofeum do posiadanych już: mistrzostwa świata, mistrzostw olimpijskich, Kryształowej Kuli w klasyfikacji łącznej pucharu świata. W związku z czym Kamil Stoch przeszedł już dziś do historii, zdobywając „wielkiego szlema”w swojej dyscyplinie, czyli wygrywając w swojej karierze wszystkie najważniejsze imprezy. Ciekawa sprawa, ponieważ Kamil nie był nigdy typem dominatora skoczni. Najwyraźniej wie, kiedy trzeba „przycisnąć”, umie zmobilizować się na najważniejsze zawody, wykorzystać dobrą pasę. Do tej poru udało się to mało komu. Adamowi Małyszowi nie udało się osiągnąć mistrzostwa olimpijskiego. Stoch wygrał też dzisiejsze zawody w Bischofschofen.

To oczywiście nie wszystko. Drugie miejsce w klasyfikacji łącznej turnieju zajął Piotr Żyła z klubu KS Wisła. Dzisiaj zajął 3 miejsce. Tym samym nasi skoczkowie podwoili ilość polskich podiów Turnieju Czterech Skoczni. Do tej pory na „pudle” stawał tylko Adam Małysz, dwa razy. Żyła awansował też w klasyfikacji łącznej Pucharu Świata do pierwszej dziesiątki. Stoch z kolei. skoczył w niej na 3 miejsce i ma niewielką stratę do lidera. W przypadku Piotra Żyły to dobry prognostyk. Uznawany jest za sportowca o wielkich możliwościach, może to podium będzie dla niego „pozytywnym kopem” i nie poprzestanie na tym.

To też jeszcze nie wszystko. Wysokie miejsce dzisiaj i 4 w klasyfikacji łącznej zajął Maciej Kot. Punktowała też pozostała trójka Polaków, w tym i Stefan Hula ze Szczyrku.

Polacy są też liderami Pucharu Narodów. Przed nami zawody w Wiśle, Zakopanem i oczywiście mistrzostwa świata. Nie sposób nie być optymistą.

Autor: Michał Cichy