Początek stycznia przywitał nas, mimo braku zimowej aury, świetnymi koncertami. 12.01 mieliśmy okazję uczestniczyć w finałowym koncercie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który odbył się w Piwiarni Żywieckiej, a już tydzień po nim (19.01) odbył się kolejny koncert rockowy w żywieckiej „Szufladzie”. Ten wieczór zapewne wiele osób zapamięta na długo. Na scenie „Szuflady” wystąpiły kapele Black Bee oraz Gravity.
Black Bee jest już znany lokalnej publiczności, mimo tego, że swój debiut sceniczny w Żywcu miał nie lada tydzień temu. Jak zaznaczają członkowie kapeli ich inspiracją są lata 60 i 70 XX wieku, a muzyka to czysty Rock n' Roll bez offów, indie bądź zimnej fali. Zgodzę się tutaj ze stwierdzeniem, że ich muzyka nie potrzebuje wielkich scen, migających dekoracji, kilometrowych kolejek po bilety, aby przemówić, wzruszyć, zapaść głęboko w pamięć. Trzeba jeszcze wspomnieć, że ów zespół tworzą muzycy, którzy wcześniej byli lub są związani z takimi formacjami muzycznymi jak: Dżouk, Lee Monday, Metanoia czy SoundVerb. Wokalista – Rafał Matuszewski (Dżouk) zatrzymał czas, sparaliżował wszystkie zmysły i podbił serca wszystkich słuchaczy. Jego niebanalne teksty wdzierają się w duszę, serca odbiorców, nierzadko wywołując falę emocji, a skrywane w sobie uczucia potrafią dzięki niemu znaleźć ujście. Każdy utwór wyśpiewany przez Rafała żyje własnym życiem. Na pochwałę zasługuje także gitarzysta – Kuba Winiarski (Lee Monday) – i basista – Marcin Czerwiński (Metanoia) – którzy dali po raz kolejny pokaz świetnych umiejętności. To dowód również na to, że każdy kolejny zespół w którym gra Kuba jest lepszy od poprzedniego. W składzie Black Bee znajduje się także Dominik Cendrzak (Soundverb), podczas niedzielnego koncertu wykazał się kreatywnością oraz świetną techniką. Perkusyjnymi wstawkami podtrzymywał atmosferę pomiędzy kolejnymi utworami. Pozytywne wibracje emanujące od tej czwórki udzieliły się także słuchaczom, do tego stopnia, że próba opuszczenia sceny przez zespół bez zagrania bisu spełzła na niczym. Dlatego po raz kolejny formacja musiała wyśpiewać to co ma w sercu!
Po ich występie scena mocno zmieniła swoje oblicze.
Kolejnym zespołem jaki zaprezentował się tego wieczoru na scenie był krakowski skład Gravity. Jest to trzyosobowy zespół założony w 2009 roku przez hiszpańskiego wokalistę oraz gitarzystę Daniela Medinę. Tworzą go także - perkusista - Grzegorz Malski oraz basista Łukasz Wierzbicki. Muzyka Gravity to melodyjne, energiczne, rockowe brzmienie. Kapela grała na jednej scenie z gwiazdami polskiej sceny muzycznej m. in. IRA, Oddział Zamknięty, Czesław Mozil, Akurat, Koniec Świata. Występ w żywieckiej „Szufladzie” należy zaliczyć do udanych, mimo tego, że po występie Black Bee tonacja wokalna zmieniła się diametralnie, bowiem wokal Daniela był bardzo subtelny i delikatny.
Koncert z pewnością należy zaliczyć do udanych. Mocnych brzmień i pozytywnej energii nigdy dość. Obie formacje zaprezentowały się od jak najlepszej strony, pokazały swoje walory i z pewnością zapadły w pamięć.
Autor: Mała Mi
Zdjęcia: Justyna Kamińska
Kopiowanie materiałów zabronione