Wydarzenia

W ostatnią sobotę, 10 listopada br., żywiecka grupa larpowa Tarczownicy z pod Grojca zorganizowała kolejnego LARPa. Nie wiecie jeszcze co to LARP? W takim razie przeczytajcie wywiad z jednym z członków TZPG

       Krótki opis fabularnie podsumowujący przebieg LARPa przygotowany przez Jacka Pietrasinę, mistrza gry:

        „Bogowie nas opuścili. Lecz w dobroci swojej zostawili nam zaklęcie. Kto dysponuje tajemnością magii zaklęcie to wypowie, moc przez bogów zesłaną posiądzie.”


Z kroniki Eleona, kronikarz króla Gilandra. Rok 235

     Gdy krasnoludy przybyły nad rzekę w poszukiwaniu szlaków handlowych, przez spokojną dotychczas krainę przebiegł dreszcz niepokoju. Jak się później wyjaśniło, uzasadniony. Zwiadowcy krasnoludów znaleźli żelazo i plotki głosiły, że wybierają się w  głąb lądu. Okazało się, że to nie jest jednak plotka. Krasnoludy sprzymierzyły się z ludźmi i wystąpiły przeciwko elfickiej królowej. W dużym stopniu poszło o zaklęcie, które miało gwarantować moce. Gdy elfowie postanowili je odbić, wywiązała się walka, w której zgładzona została rasa krasnoludzka, a ludzie z nimi sprzymierzeni trafili w elficką niewolę.

W Potrzasku było dużo magii. Cały LARP dzięki niej był bardzo nieprzewidywalny i żywiołowy. Dość szybko powstały dwie zwalczające się strony: elficka, skupiona przy kamiennym kręgu, czyli bunkrze, których na Dzielcu jest pełno, i ludzko-krasnoludzka w pobliżu miasta i karczmy. W karczmie tej, swoją drogą, karczmarz piekł pyszne podpłomyki, które pokrzepiały graczy.

    Jako że akcja toczyła się niezwykle szybko, to LARP w  dość krótkim czasie przerodził się w istną bitwę. Przeciwne fronty zaczęły się wzmacniać, nawzajem przeganiać i brać jeńców.

     LARP skończył się wielką bitwą, w której wszyscy wzięli udział. Podczas walki zginęło wiele osób, część została ranna, a przeżył tylko jeden elf i driada, którzy szybko uleczyli swoich towarzyszy.

     Potrzask więc zakończył się zwycięstwem stronnictwa elfickiego, które na samym początku znalazło się w owym potrzasku.

Autor: Kajetan Woźnikowski, Jacek Pietrasina

Autor zdjęć: Marek Gawron

Kopiowanie materiałów zabronione.

Mistrzem gry i autorem scenariusza był Jacek Pietrasina. LARP odbył się na terenach nieopodal wzgórza Dzielec i łąkach za browarem. Przybyło kilkanaście osób, a gra trwała kilka godzin. Wszyscy bawili się bardzo dobrze, wcielając się w rolę krasnoludów i elfów, mogli poczuć się niczym wojownicy biorący udział w jakiejś z wojen o Śródziemie.

Najmłodsza osoba uczęszcza do pierwszej klasy gimnazjum, natomiast najstarsze osoby, które pojawiły się na LARPie, są studentami ATH. Jak widać, tak znaczna różnica wieku nie stanowi problemu, aby świetnie się bawić i spędzać czas inaczej niż przed komputerem. :)

       Krótki opis fabularnie podsumowujący przebieg LARPa przygotowany przez Jacka Pietrasinę, mistrza gry:

        „Bogowie nas opuścili. Lecz w dobroci swojej zostawili nam zaklęcie. Kto dysponuje tajemnością magii zaklęcie to wypowie, moc przez bogów zesłaną posiądzie.”


Z kroniki Eleona, kronikarz króla Gilandra. Rok 235

     Gdy krasnoludy przybyły nad rzekę w poszukiwaniu szlaków handlowych, przez spokojną dotychczas krainę przebiegł dreszcz niepokoju. Jak się później wyjaśniło, uzasadniony. Zwiadowcy krasnoludów znaleźli żelazo i plotki głosiły, że wybierają się w  głąb lądu. Okazało się, że to nie jest jednak plotka. Krasnoludy sprzymierzyły się z ludźmi i wystąpiły przeciwko elfickiej królowej. W dużym stopniu poszło o zaklęcie, które miało gwarantować moce. Gdy elfowie postanowili je odbić, wywiązała się walka, w której zgładzona została rasa krasnoludzka, a ludzie z nimi sprzymierzeni trafili w elficką niewolę.

W Potrzasku było dużo magii. Cały LARP dzięki niej był bardzo nieprzewidywalny i żywiołowy. Dość szybko powstały dwie zwalczające się strony: elficka, skupiona przy kamiennym kręgu, czyli bunkrze, których na Dzielcu jest pełno, i ludzko-krasnoludzka w pobliżu miasta i karczmy. W karczmie tej, swoją drogą, karczmarz piekł pyszne podpłomyki, które pokrzepiały graczy.

    Jako że akcja toczyła się niezwykle szybko, to LARP w  dość krótkim czasie przerodził się w istną bitwę. Przeciwne fronty zaczęły się wzmacniać, nawzajem przeganiać i brać jeńców.

     LARP skończył się wielką bitwą, w której wszyscy wzięli udział. Podczas walki zginęło wiele osób, część została ranna, a przeżył tylko jeden elf i driada, którzy szybko uleczyli swoich towarzyszy.

     Potrzask więc zakończył się zwycięstwem stronnictwa elfickiego, które na samym początku znalazło się w owym potrzasku.

Autor: Kajetan Woźnikowski, Jacek Pietrasina

Autor zdjęć: Marek Gawron

Kopiowanie materiałów zabronione.