Wydarzenia

Najnowszy album grupy Cinemon Perfect Ocean właśnie wylądował w internecie. Można go odsłuchać w całości i to na dwa różne sposoby: w absolutnie standardowej cyfrowej wersji  (TU) oraz takiej, która to ma wpompować w internet jak najwięcej analogowego szumu, czyli w formie dźwięku zgranego wprost z winylowej płyty, okraszonej obrazem jej odtwarzania.

Wszystko to z myślą o fanach dzielących z zespołem ideologię “fuck you 21st century” i fetyszystów, którzy chcieliby zabierać ze sobą winylowe płyty wszędzie tam, gdzie właśnie się udają.

Perfect Ocean to trzecie, po Cinemon LP (2009) i Three Days EP (2011) wydawnictwo studyjne zespołu z Krakowa. Muzycznie od poprzednich albumów dzieli je wszystko: brak tu rozbudowanych art-rockowych suit z pierwszej płyty, brak też nie-zawsze-docenianej “garażowości” z EPki.

 Niektórym za idealny ocean musi wystarczyć morze bałtyckie. Czasem po prostu okazuje się, że to właśnie jest TO idealne miejsce… i taki właśnie jest ten album.

Dziewięć miesięcy to odpowiednio dużo czasu, by materiał dopracować i dopieścić po swojemu, wielokrotnie po drodze tracąc sens i zapał - który to proces idealnie współgra z tytułem i wątkiem przewodnim płyty. Perfect Ocean to dowód na to, że Cinemon przeszedł długą, skomplikowaną drogę muzyczną prowadzącą ostatecznie do… prostoty. Wśród dziesięciu utworów zaledwie kilka nie jest melodiami od razu wpadającymi w ucho, do których z łatwością da się tupać i klaskać. Jest więc prosto, ale rockowo. Czasem hałaśliwie i z pazurem, rzadziej - ale jednak - nieco ckliwie i o sensie życia.


Cinemon - winyl

 O Perfect Ocean:

Perfect Ocean mieni się wszystkimi odcieniami błękitu a każdy z nich jest na swój sposób piękny i sprawia, że powietrze wokół słuchającego ogrzewa się o kilka stopni.”

A. Hirt 

DNA muzyki

Nie ulega jednak wątpliwości, że grupa zespołów grających surowego rocka, często z przedrostkiem hard, powiększyła się o kolejnego mocnego zawodnika. (...) [Perfect Ocean] to kopalnia chwytliwych melodii i brudu cieknącego z soczystych riffów gitary. (...) Potężna baza, kąsające zagrywki gitary i wysilony, nieugładzony wokal Michała Wójcika, który ma dar do układania świetnych refrenów.

[m]

we are from poland

“Ten młody skład już epką „Three Days” z poprzedniego roku pokazał, że będzie się liczył w rockowym światku. Wydanym w grudniu tego roku longplayem potwierdza duże aspiracje.(...) U Cinemonów rozmach Zeppelinów spotyka się z koronkową wirtuozerią Hendrixa. (...) Ilość chwytliwych gitarowych motywów naprawdę robi wrażenie.”

Radosław Sitko

Tego Słucham

“Będzie to silny kandydat do tytułu hard rockowej płyty roku. I mówię tu o prawdziwym hard rocku, w szczerym klimacie lat 60-tych, z bluesowym smętem w tle, a nie pseudo heavy postękiwań w stylistyce Kruka. The Stubs, Palm Desert… drżyjcie. Dawno nie słuchałem tak swobodnego krążka, naładowanego tak dobrym gitarowym drajwem, a do tego fantastycznie wyważającym wątki bluesowe z czysto rock’n'rollowymi, a nawet ocierającymi się o stoner.(...) Jest tu analogowa jakość, lekkie puszczanie oka w stronę big-bitu, amerykańska przestrzeń połączona z przyswajalnością, rodem wprost z QUOTSA. Podobają mi się te kąsające zagrywki na gitarach, tłusty bas i doskonale wystylizowany wokal Michała. Jestem pewien, że i Tadeusz Nalepa i Lemmy pokochaliby Cinemon. Wy też ich polubicie.”

Nocny Autobus

Radio Aktywne

“Cinemon to prostota, wynikająca ze świadomego wyboru, z samoograniczenia się, nie braku umiejętności. Grają garażowego rock'n'rolla, bez fantazyjnych ozdobników, bez silenia się na wielką, dmuchaną sztukę. To power trio, które jeśli dobrze razem działa, jest piekielnie skutecznym składem – a Cinemon działa świetnie. (...) Będzie o nich głośno lada moment – są zbyt dobrzy, żeby po prostu zniknąć.”

 Jarek Szubrycht

 T-Mobile Music

 “Brzmienie chłopaków jest mięsiste i pełne. Brudne – takie jak uwielbiam. (...) Cine doskonale prowadzi swoje kompozycje – są proste, ale potrafią zaskoczyć złamaniami, pauzami. (...) realizacja – śmierdzi potem, brudem, a jednocześnie jest dopieszczona i dopracowana prawie idealnie. To jest rock’n’roll!”

Tomasz Zbuk

Krakowska Scena Muzyczna

 Cinemon - Perfect Ocean okładka