Z dworcem autobusowym w Żywcu od około 4 lat ciągnie się niekończąca się historia. Pozakulisowe sygnały o przeznaczeniu tego miejsca nie zawsze dochodziły do opinii publicznej. W lutym 2014 roku pada nowe światło na tę sprawę, ponieważ Ratusz wyraził zgodę na zmianę zagospodarowania przestrzennego terenu dworca autobusowego w Żywcu.
Niektórzy pamiętają, że w 2010 roku PKS Żywiec sprzedał za 2,5 miliona złotych teren dworca autobusowego. Odbiorcom tej transakcji była prywatna spółka Porta, znana mieszkańcom miasta, ponieważ do niej należy również Galeria Lider. Nowy właściciel wydzierżawił część dworca dla PKS Żywiec. Plany dotyczące tego terenu później się zmieniały. Lubią państwo zwierzęta? A czy biedronki? W mieście było bardzo gorąco, kiedy wyszła na jaw informacja, iż sklep firmowany tą nazwą miał zostać przeniesiony na te tereny z innego miejsca.
Ale jak to w życiu bywa, pomysł na działanie można mieć fantastyczny, ale jeśli nie pozwala na to prawo, to zrobić nie można nic. W sprawie dworca coś zaczęło się dziać w 2013 roku. Otóż znany wszystkim przystanek autobusowy w okolicach dworca PKP, na którym zatrzymują się prywatni przewoźnicy miał zostać zlikwidowany. Do tego nie doszło. Ratusz zajmował się tą sprawą na sesjach w lecie tamtego roku. Firmy przewozowe nie zgodziły się na stawkę zaproponowaną przez dzierżawcę dworca PKS, tłumacząc to rachunkiem ekonomicznym. Nawet po propozycji obniżki opłaty za jednorazowy wjazd od właściciela terenu, ponownie zabrzmiało głośne: „NIE”. Tym razem stan infrastruktury był powodem odmowy.
Na obecną chwilę spółka Porta może w zgodzie z prawem przystąpić do realizacji inwestycji, którą zaplanowała już kilka lat temu. Przewoźnicy do czasu jej zakończenia mogą w spokoju realizować swoje kursy. A będzie do na koniec 2014 roku. Ratusz zapowiada, iż wróci wtedy do rozmów o przenosinach. W tej sprawie jest wiele pytań i niejasności. Czy pewne sprawy nie mogły potoczyć się szybciej? Czy przez 3 lata teren dworca PKS musiał leżeć odłogiem? Każdy widzi jak to wygląda. Jednak ktoś rozgrywa tę grę, a być może znów, na szarym końcu, obywatel zostanie postawiony pod ścianą z przymusem akceptacji nowego stanu rzeczy. Niestety cierpi na tym również turystyka w naszym regionie, gdyż turysta wysiadający z pociągu jest zdezorientowany w sprawie dalszej podróży do górskich miejscowości, gdyż część kursów odbywa się z przystanku busów przy dworcu PKP, a część z dworca PKS.
Autor: PW