Tej nocy zmieni się czas z zimowego na letni. Oznacza to, że będziemy spać godzinę krócej, ale też pozwoli to nam cieszyć się dłuższym dniem. A ile w konsekwencji przyjdzie nam zapłacić za tę zmianę?
Kto wymyślił zmianę czasu?
Wskazówki zegarów przesuniemy z godziny 2:00 na 3:00. Kto wymyślił zmianę czasu i od kiedy zaczął się ten zwyczaj? Prekursorami byli Niemcy, którzy 30 kwietnia 1916 roku o godz. 23.00 przesunęli wskazówki na 24.00. W Polsce po raz pierwszy czas letni wprowadzono w 1919 roku. Potem obowiązywał z przerwami m.in. podczas drugiej wojny światowej. Od 1977 roku stosowany jest nieprzerwanie.
Kto nie zmienia czasu?
Zmianę czasu stosuje około 70 krajów. W Europie zwyczaj ten praktykują wszystkie państwa, prócz Islandii. Zmiana czasu obowiązuje m.in.: w USA, Kanadzie, Meksyku, Australii i Nowej Zelandii. Czasu letniego nie wprowadziła natomiast Japonia.
A ile to kosztuje?
Celem tego zabiegu jest efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego i związana z tym oszczędność energii. Od 2000 r. w Unii Europejskiej czas letni kończy się w ostatnią niedzielę października, a zaczyna w ostatnią niedzielę marca. Większość ekspertów twierdzi, że trudno mówić o zyskach lub stratach dla gospodarki, wynikających ze zmiany czasu - są to małe wartości. Innego zdania natomiast są m.in. Amerykanie, którzy w związku ze zmianami czasu przeprowadzili badania zużycia energii elektrycznej w stanie Indiana. Wykazały one, że po wprowadzeniu czasu letniego rachunki mieszkańców za prąd wzrosły. Również w USA, w stanie Kalifornia, prowadzone badania wykazały, że w tym stanie zmiana czasu nie powoduje zmian w zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Inny efekt dały badania Brytyjczyków, które pokazały, że dzięki zmianie czasu zużycie energii elektrycznej spada w miesiącach zimowych o około 2 proc. Japończycy, którzy nie stosują czasu letniego, wyliczyli, że wykorzystywanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys.ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliw. Ponadto, według Japończyków, dłuższy dzień przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc.
Warto?
Warto! Wprawdzie jutro stracimy godzinę porannego snu, zyskamy za to dłuższy dzień, a on pozwoli nam cieszyć się rozpoczynającą się wiosną!
Oprac.: Ren