W kolejnym spotkaniu z moimi czytelnikami zapraszam tym razem do kucharskiej książki. Odkryjemy dzisiaj przepisy na smaczne jedzenie, systematyczne zdrowie i uśmiech od ucha do ucha. A tak na poważnie...to tylko przystawka do zastanowienia się nad kolejnym tematem. Porozmawiajmy o samodyscyplinie w jedzeniu. Wielu z nas nie ma świadomości o tym, jak ważna sfera przechodzi im koło nosa a uporządkowanie jej może przynieść wiele korzyści.
Jedzenie jest pragnieniem naturalnym, znanym już od czasów prehistorycznych. Strawa była wtedy bardzo prosta. Mięso pochodziło z polowania. Jak upolowałeś, to zjadłeś. Mniej żwawi przodkowie dzisiejszej cywilizacji poszli do lasu w poszukiwaniu naturalnego pożywienia. I miało to sens. Tamci ludzie jedli tyle, ile potrzebowali. Oznacza to, że jedli tylko wtedy, kiedy byli głodni. Współcześnie bowiem nasza ochota na pożywienie niekoniecznie związana jest z głodem. Jemy bo słodkie, bo smaczne, bo jest impreza wśród znajomych. Powodów jest mnóstwo a ten najważniejszy, związany z głodem, przeważnie wymieniany jest na końcu.
Kiedy czytamy zapiski z dziejów prehistorycznych, jaskiniowych trudno dostrzec informacje o chorobach tamtej cywilizacji. Nie znajdziemy wzmianek o anoreksji, bulimii, nadciśnieniu i wielu innych mniejszych lub większych przypadłości współczesnego człowieka. Tak się jakoś składa, że rozwój i postęp technologiczny upowszechnił także nowe choroby. Po prostu je wyprodukował. W jakim celu? Proszę sobie odpowiedzieć na to samemu.
Wspomnieliśmy sobie we wstępie, iż dzisiaj będzie o samodyscyplinie w jedzeniu. Nietrudno znaleźć wśród naszych znajomych takie osoby, który objadają się wysokokaloryczną mieszanką pokarmu, która przeciąża narządy odpowiedzialne za trawienie i wydalanie. Gorzej, jeśli sami się katujemy. Prowadzi to do samozatrucia. Samozatrucie organizmu sprawia, że mechanizm mózgu zaczyna przypominać kulkę z wosku. Przerażające?
Niestety. Jeśli jemy zdrowo, jesteśmy zdrowi. Co to znaczy zdrowo? Tyle ile rzeczywiście potrzebujemy. Bardzo ogólnie mówiąc. Kiedy powinniśmy jeść? Kiedy organizm nas o tym informuje. A kiedy to robi? Wiemy o tym doskonale. Jak to jest, że właściciele samochodów potrafią dbać o swoje cztery kółka z taką precyzją, a o własny organizm tak trudno zadbać? Przecież działają na tych samych zasadach. Czytelnik być może teraz się nie zgodzi....jego decyzja.
Czysty układ wydalniczy oznacza zazwyczaj zdrowe ciało i właściwie funkcjonujący mózg. A teraz informacja dla wielu ludzi szokująca. Bowiem trzeba sobie uświadomić, iż niewłaściwe odżywianie się jest odpowiedzialne za większość dolegliwości ciała i praktycznie wszystkie bóle głowy. Gdybyśmy zebrali statystycznie sto osób, zafundowali im gruntowne oczyszczenie układu wydalniczego za pomocą lewatywy to u około 95 osób po kilku minutach oczyszczania znikają bóle głowy.
Jeśli nie zadbamy o swój własny organizm, sami prosimy się o choroby. One nie biorą się z kosmosu. Zdrowy organizm to zdrowy człowiek ze zdrowo pracującym mózgiem. Oczyszczony organizm dostarcza człowiekowi więcej energii do życia, mniej ospałości. Szybkość myślenia oraz szybkość działania. Oraz przede wszystkim...ucieczka od lenistwa. Organizm produkujący energię chce się nią dzielić ze światem. Dlatego każdy powinien najpierw zadbać o siebie oraz o to, co je. Zdrowie jest bowiem najważniejsze.
Autor: Sławomir Brak
Kopiowanie materiałów zabronione