Wydarzenia

Czasem patrząc wielokrotnie na dzieło sztuki nie zdajemy sobie sprawy, kto może być odpowiedzialny za jego powstanie. Żywiecczyzna to region, w którym żyło i tworzyło wielu interesujących twórców, dziś już niestety zapomnianych przez młodsze pokolenia. Jednym z nich jest Jan Chwierut.

Jan Chwierut urodził się 4.12.1901 roku w Żywcu jako drugi syn kierownika szkoły w Sporyszu – Jana i Michaliny Zabloudil, pochodzącej z mieszczańskiej rodziny bednarzy o austriackich korzeniach. Chwierut rozpoczął studia malarskie w 1920 roku w Krakowie, pierwotnie w pracowni prof. Pieńkowskiego, a następnie kontynuował je u prof. Wojciecha Weissa.

Siostry Chwieruta studiowały w seminarium nauczycielskim, co zapewne skłoniło go do rozszerzenia studiów artystycznych o kurs pedagogiczny na Akademii, który ukończył w roku 1926 z tytułem profesora. Z przyczyn osobistych zrezygnował z wyjazdu do Paryża wraz z przyjaciółmi i podjął pracę w Gimnazjum w Szarleju-Piekarach. Szkoła ta była powołana do życia w ramach krzewienia polskiej oświaty na Górnym Śląsku.

O Chwierucie – pedagogu tak pisze jego córka Hanna:

„Pasją naczelna była jednak praca pedagogiczna, w której, jak i później zresztą, Jan Chwierut nie ograniczał się do nauki rysunku i robót ręcznych, ale poprzez wiedzę o polskiej sztuce, w jej wszystkich dyscyplinach: architekturze, rzeźbie, malarstwie, przekazywał wiedzę o tradycjach kulturowych i o wartościach artystycznych. Rozbudowywał wiadomości historyczne o przykłady zaczerpnięte z momentów naszej historii sztuki. . Właściwie mój Ojciec był małomówny i powściągliwy w wyrażaniu uczuć, ale sztukę potrafił wyrażać nie tylko pędzlem i smyczkiem lecz całym sobą, wkładał w to swoją duszę”[i].

W roku 1933 artysta związał się z Bielskiem, gdzie zamieszkał i uczył w Państwowym Gimnazjum do wybuchu wojny. Z tego okresu pochodzi jeden z największych (formatem) obrazów Chwieruta – utrzymany w duchu chłodnego realizmu, przedstawiający muzykujących przyjaciół na tle wykuszu w mieszkaniu malarza na ulicy Pieradzkiego. Inne obrazy nie przetrwały – jedynie w „Życiu Artystycznym” pod redakcją A. Wojciechowskiego można znaleźć po nich niewielki ślad.

Z chwilą wybuchu wojny Chwierut został zmobilizowany jako oficer artylerii, po kilku miesiącach – unikając niewoli – wraca do Krakowa, gdzie rozpoczyna pracę w RGO i jako oficer konspiruje w ZWZ, a następnie AK – działalność tę otacza ścisłą tajemnicą. Wykłada również na tajnych kompletach. W tym okresie malarz wzbogaca swoje doświadczenia w malarstwie olejnym, akwarelowym oraz wzbogaca technikę o pastele.

Po II wojnie światowej Chwierut wraca do Bielska i podejmuje pracę w Szkole Przemysłowej, aktywnie włącza się także w nurt odbudowy sztuki, organizując Związek Polskich Artystów Plastyków, zostaje też pierwszym prezesem tegoż stowarzyszenia. Po wojnie techniki twórcze malarza poszerzają się o rysunek tuszem oraz pisakiem. W roku 1950 rodzina Chwierutów przeprowadza się do Krakowa, w którym artysta zafascynowany zabytkową architekturą, tworzy cały cykl rysunków i obrazów olejnych wystawionych na indywidualnej wystawie w końcu lat 60-tych.

W dorobku twórczym Jana Chwieruta ostatnią grupę tematyczną stanowią obrazy malowane na zamówienie. Pierwszym z nich jest zachowany do dziś wizerunek św. Franciszka na zewnętrznej ścianie farnego kościoła w Żywcu. W tymże kościele znajduje się również wiele innych obrazów tego twórcy. Kolejne obrazy spotkać można w kościele pod wezwaniem Chrystusa Pana w Żywcu Sporyszu. Jak zauważa córka malarza we wspomnieniu o nim: „Te dużych rozmiarów płótna stanowiły kompromis pomiędzy ikonografią a malarskimi umiejętnościami artysty. Za szczególną uwagę zasługuje obraz „Pokłon Trzech Króli” namalowany do ołtarza głównego w kościele parafialnym w Żywcu. Duża, wielofiguralna kompozycja, zwieńczona półkolistym barokowym ołtarzem z całą perfekcją rozwiązywała zasady perspektywy i kompozycji”.

Jan Chwierut zmarł w 1973 roku.

Autor: Ren

materiały - Karta Groni – 1995

________________________________________

[i] H. Chwierut-Jasicka, Jan Chwierut – malarz beskidzki, „Karta Groni” 1995, s. 173.