Wydarzenia

Niedawno został zamknięty jeden z najbardziej rozpoznawalnych "na Żywcu" lokali. Był miejscem spotkań wielu młodych i tych troszkę starszych ludzi. Kulturową mieszanką. To w nim spotykały się różne subkultury - rockowe, metalowe, punkowe, czasem nawet rapowe, pomimo tej różnorodności wszystkie te subkultury świetnie się w tym miejscu dogadywały. Mowa tutaj o JAZZ Clubie położonym przy ulicy Sempołowskiej. Przez ponad dwanaście lat swojej działalności był to lokal niewątpliwie klimatyczny, nieduży, kameralny i dzięki temu zyskał sobie szerokie grono zwolenników wśród mieszkańców Żywiecczyzny i nie tylko. Bowiem przyjeźdzały do niego osoby z całej Polski a nawet zza granicy.

Był to klub z klimatem, z charakterem. Miejsce gdzie można było się odprężyć przy piwie i swojej ulubionej muzyce lub też wyszaleć się na jednym z licznych koncertów bądź imprez tematycznych.  To właśnie w tym miejscu wiele zespołów z Żywiecczyzny miało swoje pierwsze występy.

Klub był malutki, ale pomimo sporej ilości osób, która do niego uczęszczała nie dało się odczuć ścisku. Unikalny wystrój z dobrą muzyką tworzył niepowtarzalną atmosferę.

Dlaczego zamknięto Jazz Club? Otóż kamienica w której znajdował się klub została wystawiona na licytację, dlatego właściciele klubu musieli opuścić lokal. Czy klub zostanie ponownie otwarty, tego nie wiadomo, bowiem wszystko będzie zależało od decyzji nowego właściciela.

Już teraz wielu stałych bywalców klubu ubolewa nad tą sytuacją.  Jazz przez ponad 12 lat swojego istnienia "wychował" wielu młodych ludzi. W klubie nie spotykało się tak jak w innych miejscach ludzi, którzy chcą się lansować, którzy wychodząc na miasto, do klubów, pizzerii i innych lokali chcą się wyłącznie "pokazać", z odpowiednią "fryzurką" na głowie i odpowiednim dekoldem. W Jazzie oprócz dobrej zabawy, zawieranych było dużo przyjaźni, bez wątpienia było to miejsce integrujące ludzi razem. Tylko w tym miejscu można było się spotkać z graniem w karty na groszówki bądź zapałki.  A przede wszystkim muzyka, która była grana w klubie nie była komercyjna, raczej zawsze leciały nuty podziemne, niszowe.

Bez Jazzu Żywiec, to już nie całkiem Żywiec. Bez tej knajpy, nie będzie już w Żywcu miejsca tak klimatycznego. Miejmy nadzieję, że nowy właściciel pozwoli na otworzenie z powrotem klubu.

Autor: Mała Mi

Kopiowanie materiałów dozwolone wyłącznie za podaniem źródła: www.zywiecinfo.pl