Wydarzenia

W piątek, 8 marca w Miejskim Centrum Kultury w Żywcu, odbył się koncert Stanisława Soyki wraz z zespołem. Owe muzyczne wydarzenie przypadło w Dzień Kobiet, lecz nie tylko przedstawicielki płci pięknej licznie zjawiły się na koncercie. Sala widowiskowa MCK-u pękała w szwach. Z boku sali dostawiono dodatkowe krzesełka, co świadczy o ogromnym zainteresowaniu Żywczan występem tego artysty. Bez większych opóźnień, parę minut po 19, na scenę wkroczyli bohaterowie tego wieczoru i rozpoczęli muzyczną ucztę. Publika bardzo ciepło przywitała wybitnego polskiego wokalistę jazzowego. Na uwagę zasługuje nie tylko wysoki poziom muzyczny, który prezentował Soyka wraz z zespołem, ale także rewelacyjny kontakt z publicznością. Muzyk często pomiędzy utworami wtrącał zabawne anegdoty, barwnie zapowiadając kolejne utwory. Już na samym początku przywitał zebranych w szkole śpiewania, którą zainicjował w czasie występu. Muzyk i kompozytor z olbrzymią charyzmą kierował śpiewającą publicznością, przydzielając jej różne partie wokalne. Siedząc  za instrumentem klawiszowym wyglądał niczym profesor za katedrą, który objaśnia strukturę piosenki. Przykładowo, wtrącał w połowie utworu: „Teraz będzie przebitka”, uprzedzając przejście perkusyjne i zmianę formy utworu. Słuchacze świetnie się bawili nie tylko z powodu zabaw inicjowanych przez Soykę, ale także dzięki różnorodnemu doborowi materiału. Było czego posłuchać, wokalista zaśpiewał piosenki z tekstami Agnieszki Osieckiej, Czesława Miłosza, zaprezentował swoje aranżacje kilku utworów Czesława Miłosza, a także piosenkę Boba Dylana. Nie obeszło się bez takich przebojów, jak: „Absolutnie nic”, „Cud niepamięci”, „Tolerancja”. Koncert zakończył się jednym bisem, lecz ogólnie trwał niecałe dwie godziny, nie pozostawiając niedosytu wśród publiki. Z negatywnych stron należy wspomnieć, że choć odbywały się wcześniej rozmowy z organizatorami koncertu, Stanisław Soyka po występie odmówił udzielenia wywiadu. Różni artyści goszczący w naszym mieście zazwyczaj nie robią tego typu problemów, dlatego można zacytować:

Na miły Bóg,

Życie nie tylko po to jest, by brać

Życie nie po to, by bezczynnie trwać

I aby żyć siebie samego trzeba dać

Niestety Pan Soyka odśpiewując ów refren utworu „Tolerancja”, sam siebie nie dał w 100 %, nie tyle lekceważąc dziennikarzy, co jego fanów, którzy nie mogli dotrzeć na koncert. Podsumowując występ świetnie wypadł artystycznie. Soyka porwał żywiecką publikę, która tak licznie zgromadziła się na piątkowym koncercie, oklaskując jego finał na stojąco. Można cieszyć się z faktu, że do Żywca przyjeżdża tak wielu świetnych artystów, uświetniając kulturalnie życie naszego miasta.

soyka żywiec

Autor: Mariusz Waligóra

Źródło zdjęcia: polskieradio.pl

Kopiowanie materiałów zabronione.