Wydarzenia

Szymon Baron jest osobą, dla której – jak sam mówi - „miłość do gór jest naturalna”. W drodze do zdobycia „Korony Europy” przemierzył wiele pasm górskich, jednak najchętniej powraca w Karpaty Wschodnie. Każdy kto z nim wędrował wie, że jest świetnym organizatorem wypadów, a także osobą pełną pozytywnej energii i humoru. Co więcej, jest zawsze otwarty na to, by o górach rozmawiać i dla nich działać. Od 2008 roku pełni funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego Oddziału w Bielsku-Białej, w którego gronie znajdują się także mieszkańcy Żywca i Żywiecczyzny. Zapraszam na rozmowę o górskiej pasji wędrowania „w dobrym Towarzystwie”.

 

1. Witaj Szymon, opowiedz o swoich pierwszych górskich wędrówkach. Kto „zaraził” Cię górami, rodzina czy znajomi?

 

Pierwszą wycieczką, którą pamiętam było przejście z moim tatą trasy z Murowańca przez Kasprowy Wierch na Kopę Kondracką i dalej przez Giewont i Halę Kondratową do Kuźnic… Miałem wtedy 6 lat, niespożyte siły i dopiero teraz, będąc tatą Anielki i Zosi rozumiem, co mój tata miał na myśli mówiąc do mnie pod szczytem Kopy Kondrackiej: „zdrzemnij się na pół godziny…” Dzieci mają niesamowitą energię, ale jeszcze szybciej się regenerują.

 

Kto mnie górami zaraził? Trudno powiedzieć… Jako dziecko wędrowałem głównie z rodzicami, jako nastolatek – samotnie, z kolegami ze szkoły lub na wycieczkach PTT, na studiach – również głównie ze znajomymi. Zawsze trafiałem w grupy pasjonujące się górami, więc moja miłość do gór jest bardzo naturalna.

 

2. W ubiegłym roku przypadła 140 rocznica powołania do życia najstarszej i najważniejszej organizacji turystycznej w Polsce: Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Jak zetknąłeś się z PTT i co spowodowało, że zostałeś jej członkiem?

 

Mój nieżyjący już wujek Mieczysław Stawiarski był w latach dziewięćdziesiątych skarbnikiem Oddziału PTT w Bielsku-Białej. Często zabierał mnie na wycieczki górskie i wiedząc o mojej górskiej pasji na początku wakacji 1995 r. przyniósł mi deklarację członkowską PTT. Wówczas w ogóle nie wiedziałem co to za stowarzyszenie, lecz uczestnicząc w organizowanych przez bielsko-bialskie PTT wycieczkach, prelekcjach i spotkaniach z „ludźmi gór” dość szybko „wkręciłem się” w tę działalność.

zdjęcie 2 Pierwsze wystąpienie jako prezes Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego podczas VIII Zjazdu Delegatów PTT, 14.11.2010 (fot. Marcin Wiśniewski)

 

3. Co uważasz za swój największy sukces w okresie pełnienia funkcji Prezesa PTT?

 

Poza wyprostowaniem pewnych spraw formalno-organizacyjnych moim zdaniem największymi sukcesami kadencji jest powrót do organizacji Ogólnopolskich Spotkań Oddziałów PTT, wszak jesteśmy jednym Towarzystwem zrzeszających ludzi, których prawdziwą pasją są góry oraz wykorzystanie mediów takich jak internet i prasa, by pokazać jak bogata jest obecna działalność Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego i jego oddziałów. Jeszcze kilka lat temu spotykałem się z opiniami osób spoza naszego Towarzystwa, że PTT jest „towarzystwem kanapowym” popadającym w marazm wspomnień o działalności sprzed 1950 r., kiedy to na polecenie ówczesnych władz zostało ono rozwiązane. Wierzę, że udało nam się zrewidować ten pogląd w czym niemała jest zasługa samych oddziałów, które prowadzą częstokroć bardzo szeroką i różnorodną działalność statutową.

 

4. Dzięki PTT polskie Karpaty zostały zagospodarowane pod względem turystycznym. Działacze organizacji wytyczali pierwsze szlaki, budowali schroniska, organizowali ratownictwo w górach. A jak jest dzisiaj, czy członkowie PTT mają wpływ na to co dzieje się w górach?

 

Niestety, Polskie Towarzystwo Tatrzańskie nie posiada własnych schronisk. Schroniska dawnego PTT zostały w 1950 roku przekazano nowo powstałemu Polskiemu Towarzystwu Turystyczno-Krajoznawczemu, a reaktywowanego PTT nie stać na tę formę działalności. Naszą bazę noclegową stanowią prywatne gospodarstwa agroturystyczne i pensjonaty, które funkcjonują pod szyldem Stacji Turystycznych PTT.

 

W ramach działalności statutowej reaktywowanego PTT prowadzone są XI Karpacki Finał WOŚP na Hali Lipowskiej, 10-11.01.2015 (fot. Marcin Kolonko) XI Karpacki Finał WOŚP na Hali Lipowskiej, 10-11.01.2015 (fot. Marcin Kolonko)

 

5. Obecny Statut PTT reguluje działalność organizacji po reaktywacji w 1981 roku. Jak według Ciebie należy odczytywać zapis mówiący o tym, iż zrzesza ona ludzi zainteresowanych kształtowaniem „humanistycznych postaw wobec gór”, szczególnie w kontekście dzisiejszej smartfonowo-tabletowej przestrzeni w jakiej poruszają się młodzi ludzie?

 

Dobrą lekturą dotyczącą zarówno humanistycznych postaw wobec gór, jak i pozostałych celów statutowych stanowi projekt programu Towarzystwa Tatrzańskiego opublikowany w krakowskim „Wołaniu” nr 2 (6) z listopada 1989 r., do którego lektury zachęcam. Można tam przeczytać zdjęcie 4 Akcja „Sprzątamy Beskidy z PTT 2013” w rejonie Błatniej (917 m n.p.m.) w Beskidzie Śląskim, 27.04.2013 (fot. Norbert Owczarek)

 

7. Uważam, że jedną z ważniejszych akcji jakie organizuje PTT jest coroczna inicjatywa „Sprzątamy Beskidy z PTT”. Czy mógłbyś przybliżyć zasięg tej akcji, oraz jej konkretne efekty?

 

Po raz pierwszy sprzątanie szlaków zorganizowaliśmy w roku 2012, a inicjatorem akcji „Sprzątamy Beskid Mały” był Tomek Węgrzyn. Posprzątaliśmy ponad 60 kilometrów szlaków zbierając 3000 litrów śmieci.

 

Rok później zorganizowaliśmy akcję „Sprzątamy Beskidy z PTT” obejmującą swym zakresem szlaki Beskidu Śląskiego i Małego. Patronat honorowy nad akcją objęli Starosta Bielski Andrzej Płonka i Starosta Cieszyński Jerzy Nogowczyk. Podczas 10 wycieczek górskich połączonych z edukacją turystów posprzątano łącznie ponad 200 km szlaków zabezpieczając 8620 litrów śmieci. W akcji wzięło udział 207 osób, w tym 134 dzieci i młodzieży.

 

Po raz trzeci akcję „Sprzątamy Beskidy z PTT” zorganizowaliśmy w roku 2014, a objęła ona tereny Beskidu Śląskiego, Małego i Żywieckiego, a także w ramach Ogólnopolskiego Spotkania Oddziałów PTT - szlaki Gorców. Patronat honorowy nad akcją objęli Marszałek Województwa Małopolskiego Marek Sowa, Wicemarszałek Województwa Śląskiego Kazimierz Karolczak oraz Prezes PTT Józef Haduch. W trakcie 6 wycieczek górskich połączonych z edukacją turystów posprzątano łącznie ponad 220 km szlaków, zabezpieczając 6500 litrów śmieci. W akcji wzięło udział 296 osób (większość więcej niż jeden raz), w tym 174 dzieci i młodzieży, a jej koordynatorem był po raz pierwszy Norbert Owczarek.

 

Głównym celem akcji nie jest zbieranie śmieci samo w sobie, lecz edukacja ekologiczna turystów. Skupiamy się głównie na dzieciach i młodzieży, pokazując jakie konsekwencje dla przyrody i nas samych niesie za sobą śmiecenie w górach. Już teraz zastanawiamy się, jak urozmaicić kolejną edycję akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT”.

 

8. Powiedz parę słów o odznakach jakie można zdobyć wędrując z PTT po górskich i krajoznawczych szlakach.

 

W tej chwili Polskie Towarzystwo Tatrzańskie oferuje zainteresowanym całą paletę odznak krajoznawczo-turystycznych. Dla turystów górskich taką podstawową odznaką jest pięciostopniowa Górska Odznaka Turystyczna PTT (GOT PTT), z kolei dla najmłodszych turystów mamy GOT PTT „Ku wierchom”. W ostatnich latach ustanowione zostały z inicjatywy Oddziału PTT w Chrzanowie także jednostopniowe odznaki związane z przejściem Głównego Szlaku Beskidzkiego i Małego Szlaku Beskidzkiego oraz dwustopniowa odznaka „Wielka Korona Beskidów” za zdobycie najwyższych szczytów poszczególnych pasm beskidzkich na terenie Polski, Czech, Słowacji i Ukrainy.

 

Również niektóre oddziały PTT wprowadziły swoje odznaki krajoznawczo-turystyczne. Z okazji obchodzonego przez PTT w 2009 r. „Roku dra Tytusa Chałubińskiego”, Oddział PTT w Radomiu ustanowił odznakę krajoznawczą jego imienia. Oddział PTT w Bielsku-Białej wprowadził w tym roku dwie odznaki, których zdobywanie odbywa się na terenie trzech państw: Polski, Czech i Słowacji – „Tysięczniki Trzech Narodów” i „Zamki Trzech Narodów”. Z okazji jubileuszów 90-lecia PTT oddziałów w Bielsku-Białej i Tarnowie ustanowione zostały kolejne dwie odznaki. Koledzy z Tarnowa za przejście niebieskiego szlaku z Tarnowa na Wielki Rogacz wprowadzili odznakę „Szlak Tarnów – Wielki Rogacz”, a my zaproponowaliśmy odznakę „Śladami bielsko-bialskiego PTT”, którą można zdobyć po odwiedzeniu 14 z 15 podanych w regulaminie punktów związanych z historią PTT w naszym mieście.

 

9. Ciekawą inicjatywą wydaje się poznawanie historii bielskiego oddziału PTT i dzięki temu możliwość zdobycia odznaki, o której wspomniałeś. Pytanie, które się nasuwa: ile z obiektów związanych z jego historią nadal funkcjonuje ?

 

Historia Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego sięga 1873 r. i wiele z obiektów wybudowanych przez PTT nie przerwało do naszych czasów. Z miejsc, które trzeba odwiedzić by zdobyć odznakę „Śladami bielsko-bialskiego PTT” najgorzej wygląda sprawa z obiektami nawiązującymi do historii bialskiego PTT. Nie ma już dawnego schroniska na Hali Miziowej, w którego miejscu stoi nowy obiekt, nie ma prywatnych schronisk rodziny Urbanke na Magurce i Trzech Kopcach, w których mieściły się stacje turystyczne PTT. Nie ma też obiektu na Żarze, ponieważ w latach siedemdziesiątych XX wieku zbudowano tu górny zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej Porąbka-Żar. Uważam, że odznaki takie jak nasza „Śladami bielsko-bialskiego PTT” pomagają zainteresować historią turystyki i regionu.

 

10. Jak wygląda współpraca z innymi towarzystwami górskimi, zarówno polskimi (głównie PTTK) i zagranicznymi?

 

Oddział PTT w Bielsku-Białej współpracuje z dwoma czeskimi stowarzyszeniami: sekcją turystyczną TJ Slavoj Czeski Cieszyn oraz TJ Sokół Czeski Cieszyn. Organizujemy wspólne wycieczki górskie i krajoznawcze, a przedstawiciele naszych zarządów dość często się spotykają, głównie w Czeskim Cieszynie. Ponadto jako całe PTT nawiązaliśmy kilka lat temu współpracę z SVTS – organizacją słowackich turystów, a współpracę tę z ramienia ZG PTT koordynuje także nasz oddział.

Wspólne zdjęcie z członkami TJ Slavoj Czeski Cieszyn pod szczytem Devina (549 m n.p.m.) w czeskich Pavlovských vrchach, 15.09.2013 (fot. Szymon Baron) Wspólne zdjęcie z członkami TJ Slavoj Czeski Cieszyn pod szczytem Devina (549 m n.p.m.) w czeskich Pavlovských vrchach, 15.09.2013 (fot. Szymon Baron)

 

Spośród innych oddziałów w kontaktach transgranicznych wyróżnia się Oddział PTT „MKG Carpatia” z Mielca, który od wielu lat współpracuje z Klubem Slovenských Turistov ze Starej Lubowni, z kolei koledzy z Oddziału PTT „Beskid” w Nowym Sączu nawiązali w ubiegłym roku kontakty z chorwackim towarzystwem górskim Planinarsko Drustwo „Kamenjak” z Rijeki.

 

Jeśli chodzi o współpracę z polskimi stowarzyszeniami górskimi, w tym PTTK, lepiej wygląda to na poziomie kół i oddziałów, gdzie często spotykamy się na szlakach, a członkowie różnych organizacji uczestniczą w wycieczkach organizowanych przez „konkurencję”. Niestety, na poziomie władz centralnych nie jest najlepiej, głównie przez uporczywą walkę ZG PTTK o zastrzeżenie w Urzędzie Patentowym RP odznaki organizacyjnej PTT jako znak towarowy. Takie działania sprawiają, że zamiast działać wspólnie dla dobra turystyki i polskich gór, współpraca na poziomie zarządów głównych praktycznie nie istnieje.

Alpy - pod Grossglocknerem (18.06.2014 r.) Alpy - pod Grossglocknerem (18.06.2014 r.)

 

11. Opowiedz parę słów na temat Twoich górskich wędrówek. Organizujesz wypady po Karpatach, Alpach, Bałkanach, czy są miejsca szczególnie ważne dla Ciebie?

 

Od kilku lat zdobywamy ze znajomymi szczyty wchodzące w skład Korony Europy, czyli najwyższe szczyty poszcególnych państw nasz go kontynentu. Nie traktujemy tego jako wyzwanie sportowe, lecz pewien rodzaj mobilizacji do odwiedzania nowych miejsc, państw, gór… Stąd nasze wyjazdy góry Europy.

 Na Zlej Kolacie (2534 m n.p.m.) - najwyższym szczycie Czarnogóry, 16.08.2013 (fot. Łukasz Gierlasiński Na Zlej Kolacie (2534 m n.p.m.) - najwyższym szczycie Czarnogóry, 16.08.2013 (fot. Łukasz Gierlasiński

 

Kiedy pierwszy raz pojechałem na Ukrainę, przeszło 10 lat temu, niemal od pierwszego wejrzenia zakochałem się w Karpatach Wschodnich. Piękne, rozległe połoniny i cudowne widoki, pasterze wypasający stada owiec i kóz, wolno pasące się konie, możliwość bliskiego kontaktu z ludźmi zamieszkującymi tamte tereny, a także związana z nimi historia naszego kraju sprawiły, że staram się wracać tam tak często jak pozwalają mi na to czas i środki. W ubiegłym roku po raz pierwszy w góry Ukrainy zabrałem moje córki – mam nadzieję, że wrócimy tam razem jeszcze wiele razy.

Przy starym słupku granicznym z widokiem na Howerlę – najwyższy szczyt Ukrainy (2061 m n.p.m.), 11.08.2008 (fot. Szymon Baron) Przy starym słupku granicznym z widokiem na Howerlę – najwyższy szczyt Ukrainy (2061 m n.p.m.), 11.08.2008 (fot. Szymon Baron)

 

12. Masz swój ulubiony beskidzki szlak ?

 

No i znowu musimy przenieść się w Karpaty Wschodnie. Uwielbiam połoniny, a wędrówka grzbietem Czarnohory z Howerli po Popa Iwana wywarła na mnie szczególne wrażenie. Praktycznie nie tracąc wysokości, wędrując dawną granicą polsko-czechosłowacką można cały czas chłonąć piękne, karpackie pejzaże.

 Czarnohora, widok na Popa Iwana Czarnohora, widok na Popa Iwana

 

13. A szlak lub szczyt marzenie ?

 

Staram się wyznaczać sobie cele na bieżąco. Nie mam żadnego wymarzonego szczytu, mam za to plany na najbliższe miesiące – chciałbym w najbliższe wakacje wrócić na Ukrainę, wędrując kolejnymi szlakami Karpat Wschodnich. Czy te plany uda się zrealizować? Zobaczymy…

Rodzinnie na Kremenarosie (1221 m n.p.m.) w Bieszczadach – trójstyku granicy Polski, Słowacji i Ukrainy, 16.08.2014 (fot. Dariusz Kojder) Rodzinnie na Kremenarosie (1221 m n.p.m.) w Bieszczadach – trójstyku granicy Polski, Słowacji i Ukrainy, 16.08.2014 (fot. Dariusz Kojder)

 

14. Dziękuję Szymon za wywiad, życzę wszystkiego najlepszego i do zobaczenia w górach!

 

 Rozmawiał: Robert Słonka

 

http://przewodnikbeskidy.com.pl/