Wydarzenia

Witaj bardzo serdecznie! Powiem Ci dzisiaj coś o Tobie. Zadasz bardzo dobre pytanie: co tam możesz wiedzieć, przecież się nie znamy? Cóż...to prawda. Prawdą jest również coś innego. Ale czy masz odwagę czytać dalej, czy też uznasz mnie na starcie za ignoranta i skończysz lekturę tego artykułu? Wybór należy do Ciebie. Zawsze masz alternatywę, zawsze.

 A więc dzisiaj coś o Tobie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że masz wszystko gdzieś. Nic Cię kompletnie nie interesuje. A całe życie przechodzi Ci przez palce. Jest już pierwsza reakcja? Hmmm...Popatrz...jeśli jesteś osobą dorosłą, to zakładam, że byłeś kilka lat temu w jakiejś szkole, nazwijmy to „wyższą”, albo zawodową. Przypuszczam, że nie obrałeś tego kierunku świadomie. Jesteś kilka lat później w tym miejscu, w jakim jesteś, pracujesz tam gdzie pracujesz, albo robisz dalej to co robisz.

człowiek

 Niektórym z Was przyszło zawiązać związki małżeńskie. Brawo. We dwójkę zawsze raźniej. Pytanie tylko, czy się kochacie, ale tak naprawdę? Czy jesteście ze sobą tylko dlatego, że boicie się być samotni do końca życia? Zresztą...z tego samego powodu ludzie są ze sobą nie tylko wtedy, gdy noszą obrączki na palcu.

 A jak tam Twoi najbliżsi przyjaciele, znajomi z pracy? Spoza pracy? Czy masz wspierających Cię ludzi obok, czy też raczej na odwrót? Niech zgadnę. Masz to, co masz, ale ciągle narzekasz i opowiadasz na prawo i lewo jacy to oni nie są, albo są i obrabiasz im plecy. Ale jestem jednego pewny. Nie powiesz im prawdy w oczy i nie zmienisz przyjaciół, bo się boisz. Lepsze to, co znane, ale smutne niż nieznane, ale być może lepsze...

A jaką masz rozrywkę i pasję w życiu codziennym? Masz jakiejś hobby? Niech zgadnę. Idziesz do niechcianej pracy na ileś godzin, męczysz się sam ze sobą jak i z innymi ludźmi, którzy także nie chcą tam pracować tak jak Ty. Gdy odbębnisz swoje to wracasz do domu i masz cały świat głęboko w nosie a interesuje Cię tylko gazeta, piwo i telewizor.

 I gdy tak już jest coraz gorzej, to niektórzy z Was będą pragnęli wyjechać za granicę w nadziei na lepsze życie, na lepszą pracę. Część już dawno to zrobiła. Tylko zapominasz o jednym: nie uciekniesz przed sobą. Jeśli narzekałeś tutaj, to i za granicą będziesz narzekać. Zresztą...znane są historie i były opisywane w mediach, jak to Polacy zeszturmowali pewne dzielnice pewnych miast, osiedlili się tam na dobre i na dobre zmienili ich oblicze. W którym kierunku? W złym kierunku.

człowiek2

Także zachęcam Cię gorąco. Po przeczytaniu tego artykułu stań przed lustrem i powiedz do tamtej osoby: mam to wszystko gdzieś. Nic mnie nie interesuje. Wszyscy są do bani, ja jestem najlepszy. Nikt mnie nie rozumie, ale to znaczy, że oni są nienormalni. Narzekaj dalej na swoich najbliższych, kłóć się zawsze o wszystko i ze wszystkimi i naprawdę...nic nie zmieniaj w swoim życiu. Bo kluczem do wszystkiego jest nic nierobienie. Po prostu połóż się i poczekaj, aż rzeczy same się wydarzą. Magiczna różdżka sprawi, że wszystko same się zmieni. Za 40 lat. Powodzenia. Pozdrawiam serdecznie.

Autor: Sławomir Brak

Kopiowanie materiałów zabronione