Żywiec to miasto, w którym każdy aktywny miłośnik sportu, o każdej porze roku może poczuć się „spełniony”. Otoczenie gór, bliskość jeziora – wszystko to sprawia, że teoretycznie warunki turystyczne Żywca powinny być wyśmienite. Niestety jednak możliwości turystyczne naszego miasta nie są w pełni wykorzystane, co potwierdza chociażby brak ścieżek rowerowych, zanieczyszczone jezioro żywieckie czy kiepska baza noclegowa. Wszystkie wymienione czynniki (a wielu innych można łatwo się doszukać) sprawiają, że turystyczny obraz miasta nie prezentuje się korzystnie.
Mimo, iż wszystko zapowiada koniec sezonu dla narciarzy, to warto wspomnieć o miłym akcencie jakim jest stok na górze Grojec. Stanowi on ciekawą propozycje dla mieszkańców Żywca, którzy po całym dniu w pracy chcieliby zaczerpnąć świeżego powietrza, niekoniecznie udając się wieczorem do oddalonego kilkadziesiąt kilometrów Korbielowa. Co prawda niewielka górka nie zadowoli wytrawnych narciarzy, ale może być ciekawą propozycją nie tylko dla wspomnianych już ludzi szukających aktywnego odpoczynku bez konieczności wyjazdu z miasta, ale też alternatywą na szkolną wycieczkę lub lekcję wychowania fizycznego, zwłaszcza, że stok dobrze nadaje się dla początkujących narciarzy.
Po wizycie na stoku może nam towarzyszyć niedosyt, cena karnetu jest stosunkowo wysoka patrząc przez pryzmat długości zjazdu, ponadto pokonanie odległości od parkingu wymaga włożenia wysiłku i może być traktowane jako rozgrzewka. Z drugiej strony decyzja właścicieli w kwestii cen karnetów może być uzasadniona, wszak sezon na Grojcu nie trwał w tym roku zbyt długo. Miejsce to nie jest także dobrze wykorzystane, ciekawą propozycją byłyby zawody narciarskie, np. dla juniorów (a jeżeli już się odbywają to są słabo rozreklamowane), ogniska lub kuligi pod Grojcem, tym bardziej, że na stoku znajduje się punkt gastronomiczny.
A co Wy sądzicie na ten temat?
Autor: Ren