Wydarzenia

Jedną z najważniejszych spraw do ogarnięcia w zespole, drużynie, grupie współpracowników są nastroje ludzkie. Sandra Swinney powiedziała kiedyś: „Zadziwiające, ile ludzie potrafią zrobić, gdy nie przejmują się tym, komu przypisze się zasługę”. Jaka cecha przywódcy decyduje o tym, że jego grupa czuje się ze sobą mocno związana? Dobry przywódca to człowiek, który zna prawa rządzące właśnie nastrojami grupy.

Dobra atmosfera, entuzjazm przy wykonywaniu swojej pracy, pozwala szybciej ją zakończyć. Ale także przyciąga nowych członków. Jest jak magnez, który zwabia w swoje sidła tę samą energię. A multiefekt dobrej atmosfery możliwy jest już przy dwóch osobach, które są razem w relacji. Prawie każdy człowiek najlepiej funkcjonuje właśnie w towarzystwie co najmniej jednej osoby. Najlepszym przykładem może być tutaj sport. Zawodnik może pokazać swój talent i potencjał dopiero wtedy, kiedy pomoże mu go uwolnić właściwy opiekun i trener. Słynne więc działanie 1+1 = nie 2, ale o wiele więcej.

ludzie

W mnogości siła. To samo zjawisko występuje wtedy, kiedy jest potrzeba zrzucić wagę, wyleczyć alkoholizm, nauczyć się języków obcych. Samemu ciężko. Z kimś o wiele łatwiej. Poczucie przynależności to jedna z podstawowych potrzeb każdego człowieka. Każdy chce należeć do jakiejś grupy, w której będzie znany i akceptowany, gdzie inni będą wobec niego lojalni, kiedy będzie w kłopotach.

W najlepszych grupach ludzie są odpowiedzialni za własne normy. Przywódcy nieudolni zajmują się wyłącznie kontrolą jakości i na tym polega ich błąd. Dobry przywódca zachęca swoich podwładnych, żeby czuli się odpowiedzialni za swoje działanie. W grupach, w których ludzie są mocno ze sobą zżyci, każdy wie, że przywódca na pierwszym miejscu stawia dobro grupy. W firmach stosujących politykę maksymalnego zysku i minimalnej troski o ludzi, nowi pracownicy szybko to zauważają i zaczynają sabotować poczynania zarządu, nie mówiąc o tym, że codziennie wynoszą w kieszeniach różne dobra.

Bywa tak, że chociaż czasem człowiek jest w grupie pracowników osiągających dobre wyniki, sam niewiele z tego ma. Ale gdy storpeduje sukces innych, żeby podkreślić własne osiągnięcia, będą go chwalić. Taka polityka zachęca do kopania dołków pod innymi i psuje morale. Ale jeśli nagradza się ludzi pracujących zespołowo, to organizacja będzie funkcjonowała na zasadach współpracy.

Przywódca grupy musi ciągle uczyć się nią zarządzać. Zarządzanie, podobnie jak rodzicielstwo, działa najlepiej, gdy wiąże się ze współpracą. Robimy interesy z kimś, kto daje się poznać jako człowiek mądry, solidny, z którym przyjemnie się pracuje. Tworzymy związek zaufania, gdy wymieniamy między sobą informacje i nawzajem czynimy sobie pewne przysługi. Po latach okazuje się, że to wszystko przyniosło obopólne korzyści. I o to właśnie w tej zasadzie chodzi.

Autor: Sławomir Brak

Kopiowanie materiałów zabronione