Początek XXI wieku to bardzo gwałtowny rozwój technologii komunikacyjno-informacyjnych zwłaszcza technologii komputerowej oraz mediów cyfrowych. Cyberprzestrzeń budzi ogromne zainteresowanie wszystkich ludzi, jednak najbardziej aktywną i największą grupą korzystającą z jej możliwości są dzieci i młodzież. Coraz częściej za pomocą Internetu nie tylko zdobywamy informacje, ale wykorzystujemy go również do kontaktu z innymi ludźmi. W związku z tym współczesna cyberprzestrzeń ukierunkowana jest w dużym stopniu na tworzenie coraz to nowszych portali społecznościowych. Stosunek do tego typu mediów wśród większości ludzi jest ambiwalentny, od utopijnego, euforycznego zachwytu aż po wizje wyobcowania związanego z ograniczeniem komunikacji realnej do wirtualnej.
Praktycznie nie ma takiego człowieka, który choćby przez chwilę nie posiadał żadnego profilu na portalu społecznościowym. Jeden z badaczy – Wojciech Burszta zauważa, że współczesność zdominowana przez postęp technologiczny stanowi zagrożenie dla tradycyjnych sposobów komunikowania się. Dlaczego więc tak ważna w dzisiejszym świecie staje się wirtualna tożsamość? Socjolog Zygmunt Bauman, twierdzi, że tożsamość staje się przedmiotem naszej troski i uwagi ze względu na dominujące powszechnie uczucie niedookreślenia, jakie pojawia się u każdej jednostki
Możemy stwierdzić, iż świat rzeczywisty miesza się ze światem wirtualnym. Dzięki Internetowi wzrasta poczucie przynależności do wspólnoty, powiększa się prestiż „bycia w sieci”. Pod względem liczby użytkowników, ponad 500 milionów, prym wiedzie Facebook. Istnieją również inne serwisy, które posiadają wiele zarejestrowanych i aktywnych kont: Myspace, Google+, Nasza Klasa, Fotka, GoldenLine, Twitter. Serwisy społecznościowe są czymś więcej niż zwykły portal internetowy. „Wprowadzają do Internetu nowy wymiar, ponieważ wykraczają poza proste odnośniki między stronami internetowymi, a prowadzą do powstania powiązań między ludźmi i społecznościami”
Niepokojące może być także to, że w ten sposób jednostki ujawniają o sobie bardzo dużo informacji, do których mogą mieć dostęp również osoby niepowołane. Jednym z poważniejszych zagrożeń związanych z portalami społecznościowymi jest tzw. kradzież tożsamości, czyli wykreowanie przy pomocy prawdziwych danych profilu danej osoby, następnie stworzenie listy jej prawdziwych znajomych a w konsekwencji podszywanie się pod nią w kontaktach z innymi. Na potrzeby Facebooka badacze stworzyli także określenie innego zagrożenia tj. likejacking. Nazwa pochodzi od popularnej opcji na tym portalu „like”. Dzięki tej opcji jedna wiadomość może bardzo szybko rozprzestrzeniać się wśród innych osób. Czasem pojawiają się takie wydarzenia bądź akcje, że żeby je zobaczyć użytkownik musi wcześniej kliknąć na wskazany odnośnik „like”. Jednak po kliknięciu najprawdopodobniej osoba nie otrzyma żadnych informacji lub zostanie przekierowana na kolejną stronę bądź wyświetli się komunikat o potrzebie ściągnięcia jakiegoś pliku do otworzenia aplikacji. Dzięki temu poprzez jedno klikniecie użytkownika haker ma możliwość zmiany w ustawieniach kont odnośnie prywatności, zainstalowania złośliwego oprogramowania bądź umieszczenia w profilu jednostki, że lubi daną stronę internetową, tak aby ta informacja roznosiła się dalej. Mogłoby się wydawać, iż takie ataki mogą w najlepszym wypadku jedynie zepsuć opinię zaatakowanej osoby, jednak cyberprzestępcy dzięki nim pobierają wszystkie informacje o użytkowniku i mogą sprzedawać je firmom marketingowym. Życie w świecie wirtualnym może mieć bardzo realne konsekwencje np. poprzez kradzież danych logowania do bankowości internetowej. Zagrożeniem związanym z portalami społecznościowymi jest również cyberstalking, czyli nękanie drugiej osoby za pomocą Internetu, notoryczne wysyłanie jej wiadomości, podszywanie się pod inną osobę, dodawanie obraźliwych komentarzy
Współczesny ekshibicjonizm to nie tylko epatowanie seksem i nagością, ale również uzewnętrznianie problemów przeciętnego człowieka. Ludzie tacy najczęściej są przekonani, że ich problemy bądź zdjęcia z imprez są istotne społecznie i świat powinien się o nich dowiedzieć. Niejednokrotnie to, co mają do pokazania i powiedzenia niczym nie zachwyca, jest prozaiczne i świat całkowicie się obywa bez ich płytkich wynurzeń.
Kontakty wirtualne coraz bardziej absorbują młodych ludzi, a przez to oddalają ich od kontaktów realnych. Rosnąca niezdolność do budowania rzeczywistych więzi oraz uzależnienie się od określonych stron, portali internetowych spowodowana może być brakiem czasu ze strony rodziców, opiekunów. Ale czy tylko? Niestety żyjąc w ponowoczesnym świecie ograniczamy się do wygodnych łatwo zrywalnych więzi, które zwalniają nas od odpowiedzialności za drugą osobę.
Zgodnie z twierdzeniem, „kto nie ma facebooka ten nie istnieje”. Czy to prawda? Czy może prawdą jest stwierdzenie, że ten, kto ma realnych przyjaciół, ten nie pasjonuje się „kolekcjonowaniem znajomych” w Internecie? Na to pytanie musicie sobie sami odpowiedzieć.
Autor: Katarzyna Mołdysz
Bibliografia:
[1] Bauman Z., “Spotkanie dziedzictwa z ponowoczesnością”, [w:] red. Bednarek S., „Kongres Kultury Polskiej”, Wrocław-Warszawa 2000, s. 114.
[2] Szpunar M., „Alienacja i samotność w sieci vs grupowość i kapitał społeczny w Internecie” [w:] red. Sokołowski.M., „Oblicza Internetu. Architektura komunikacyjna sieci”, Elbląg 2007, s. 95.
[3] Vossen G., „Serwis Web.2.0. Od pomysłu do realizacji”, Gliwice 2009, s. 78.
[4] Andrzejewska A., „Aktywność młodzieży w cyberprzestrzeni”, Akademia Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2011.
[5] Kirkpatrick D., „Efekt Facebooka”, Warszawa 2011,s. 207.
[6] Szpunar M., „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w Internecie. Serwisy społecznościowe i ich użytkownicy”, Lublin 2010, s. 501.
Kopiowanie materiałów zabronione