Wydarzenia

"Brak" - to słowo wystąpiło najczęściej w protokole, który sporządzili inspektorzy katowickiego WITD, po kontroli pojazdu słowackiego przewoźnika, przewożącego metalowe konstrukcje, wykorzystywane przy budowe "obejścia Węgierskiej Górki". Kierowca nie posiadał m.in. badań technicznych pojazdu i naczepy.

Jedyny dokument, z jakim został po kontroli słowacki kierowca, to dokument przewozowy CMR. Drugi wymagany dokument, jaki kierowca w ogóle posiadał przy sobie, czyli prawo jazdy, zostało zatrzymane. Kierowca jeździł bez karty w tachografie i to stało się podstawą do zatrzymania jego prawa jazdy. Innych wymaganych dokumentów inspektorzy nie mieli okazji sprawdzić, bo kierowca ich po prostu nie posiadał. Najczęściej pojawiającym się w protokole w opisie naruszeń słowem było słowo „brak” – brak badań technicznych pojazdu i naczepy, brak dowodów rejestracyjnych, brak legalizacji tachografu, brak wypisu z licencji, brak potwierdzenia uprawnień przewozowych i przede wszystkim brak karty kierowcy i jazda bez niej w tachografie. Naliczone grożące kwoty kar z tej jednej kontroli oraz mandaty sięgnęły kwoty ponad 17 tys. zł.

Na granicznym punkcie kontroli w Zwardoniu w dniu 5 kwietnia inspektorzy zatrzymali do kontroli wjeżdżający ze Słowacji do naszego kraju pojazd członowy, załadowany metalowymi elementami konstrukcyjnymi. Jak przyznał kierowca – do Polski jeździ regularnie, gdyż dostarcza ładunki z rzeczami potrzebnymi przy budowie drogi S1. W trakcie kontroli okazało się, że kierowca jeździ bez zalogowanej karty w tachografie, bo takowej – ważnej – nie posiada. Bardziej szczegółowa kontrola wykazał, że w zasadzie nie miał prawie nic z tego, co powinien posiadać przy realizacji międzynarodowego transportu drogowego rzeczy. Brakowało dowodów rejestracyjnych ciągnika siodłowego i naczepy i w dodatku obydwa te pojazdy nie miały ważnych badań technicznych. Z kolei tachograf już od ponad dwóch lat nie miał ważnej legalizacji. W prawie jazdy, które okazał kierowca, a które zostało zatrzymane na okres 3 miesięcy za nierejestrowanie danych na karcie kierowcy, brakowało informacji o ważności szkolenia kierowcy, a żadnego innego dokumentu świadczącego o tym szkoleniu nie było. Kierowca nie posiadał także wypisu z licencji międzynarodowej przewoźnika, dla którego właśnie realizował przewóz. W sumie jedyny dokument jaki kierowca posiadał i z jakim się ostał po kontroli to CMR, czyli dokument świadczący o przewożonym ładunku.

Naliczone kary, grożące przewoźnikowi i osobie zarządzającej transportem opiewały na kwotę niemal 15 tysięcy zł, a mandaty za wykroczenia kierowcy dały kwotę prawie 2,5 tys. zł. Należności za mandaty i kaucję w wysokości grożących kar kierowca uiścił na miejscu, ale i tak zakazano mu kontynuowania wykonywania transportu do czasu przywrócenia stanu zgodnego z wymaganiami przepisów, wobec czego przewoźnik zorganizował przeładunek na inny pojazd.

Źródło: WITD Katowice