Wydarzenia

Boga widział wszędzie i był w stanie poświęcić dla niego wszystko. Drugi człowiek był dla niego przedłużeniem dłoni czystego dobra, które stworzył Najwyższy. Z każdego gestu ludzkiej życzliwości budował filozofię prostoty i braku granic dobra, którą należy się dzielić z innymi. 75 rocznica męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbe jest portretem skromnego franciszkanina, który w walce o niebo potrafił zrezygnować z tego co najcenniejsze.

Maksymilian Maria Kolbe, którego prawdziwe imię brzmiało Rajmund, urodził się 8 stycznia 1894 roku w Zduńskiej Woli. Pochodził z rodziny polsko–niemieckiej, która borykała się z problemami finansowymi, co wiązało się z koniecznością częstych przeprowadzek. Od zawsze wiedział, że chce swoją przyszłość związać ze stanem duchowym. Rozpoczął pobieranie nauki w 1907 roku u franciszkanów we Lwowie, zaś w 1910 rozpoczął już nowicjat przyjmując imię Maksymilian. Był umysłem stroniącym od przeciętności, gdyż w dwa lata później rozpoczął już studia w Krakowie, by po kilku miesiącach być wysłanym do Międzynarodowego Kolegium Serafickiego w Rzymie. W trakcie swych studiów ojciec Maksymilian przyjął śluby wieczyste , na których przybrał imię Maria. W roku 1916 uzyskał tytuł doktora filozofii, a w 1919 roku miał już stopień doktora świętej teologii.

W 1918 ojciec Maksymilian Maria przyjął święcenia kapłańskie, a rok później powrócił już do niepodległej Polski. Zaraz po przybyciu do kraju nie spoczął na laurach i w okresie II Rzeczpospolitej rozpoczął wydawanie prasy. Zapoczątkował rozpowszechnianie pisma „ Rycerz Niepokalanej”, a od 1935 „ Mały Dziennik”, na łamach którego nie krył swej sympatii dla idei narodowej. Oba pisma poruszały się nie tylko na płaszczyźnie religijnej ale także społecznej, politycznej i kulturalnej. Pismo „Rycerz Niepokalanej” okazało się być najpoczytniejszym w kraju, do roku 1938 było wydawane w milionowym nakładzie.

W latach 1931 – 1935 prowadził działalność misyjną w Japonii, gdzie na przedmieściach Nagasaki założył „Ogród Niepokalanej” . Podobne ośrodki założył także w Chinach i w Indiach.

Gwałtowny kres aktywności Świętego Maksymiliana przyniósł czas wojny. Największy klasztor na świecie liczący sobie 700 zakonników i kandydatów został zawieszony, a zakonników którzy się tam znajdowali aresztowali Niemcy 19 września 1939 roku. Po zwolnieniu z więzienia ojciec Maksymilian powrócił do Niepokalanowa i mimo trudności ze strony okupanta nie zaprzestał działalności formacyjnej oraz pomocy dla okolicznej ludności, jak i uchodźców, wśród których znalazło się wielu Żydów. W 1941 roku zostaje ponownie aresztowany i więziony na Pawiaku. Po przesłuchaniach w maju tego samego roku zostaje przetransportowany do obozu koncentracyjnego w Auschwitz jako więzień o numerze 16670. Mimo skrajnych obozowych trudności niesie otuchę i uśmiech. 14 sierpnia 1941 roku św. Maksymilian Maria Kolbe po wielu dniach przebywania w celi głodowej zostaje dobity zastrzykiem z fenolu, po tym, jak zgłosił się na ochotnika na śmierć za sierżanta Wojska Polskiego Franciszka Gajowniczka, który pomyślnie doczekał końca wojny.

Gajowniczek w tym geście skromnego franciszkanina zobaczył twarz Boga.

Urodzony 15 listopada 1901 roku, we wsi Strachownik koło Mińska Mazowieckiego. Od 1921 mieszkał na warszawskiej Pradze. Był żonaty i miał dwóch synów. Był zawodowym żołnierzem- sierżantem Wojska Polskiego. W 1940 roku trafił do Auschwitz. Otrzymał numer 5659. Po dwutygodniowej „kwarantannie” przydzielono go do pracy i tam poznał ojca Maksymiliana przy wydobywaniu i wywożeniu nawozów z dołów. Był świadkiem bestialskiego znęcania się nad o. Maksymilianem przez jednego z kapo, kiedy ten dowiedział się, że jest katolickim księdzem.

Potem prześladował go tylko pamiętny apel, kiedy o. Kolbe zgłosił się za niego na męczeńską śmierć w bunkrze głodowym.

Wtedy zrozumiał doświadczając, że nie ma większej miłości niż ta, kiedy oddajesz życie za drugiego człowieka. Gajowniczek po latach w jednym z wywiadów, w którym nie krył wzruszenia powiedział: "Kolbe był głosem Boga w obozie. Dzięki takim ludziom dobro nie umiera nigdy".

17 października 1971 roku Maksymilian Maria Kolbe został beatyfikowany przez papieża Pawła VI, a jedenaście lat później, papież Polak św. Jan Paweł II dokonał jego kanonizacji. Ojciec Maksymilian stał się pierwszym polskim męczennikiem z okresu II wojny światowej, który został wyniesiony na ołtarze.

Cisza, która zabrzmiała w celi św. Maksymiliana podczas wizyty papieża Franciszka otworzyła głębokie spojrzenie świata na człowieka, który nie bał się oddać nawet siebie...

Autor: Gabriela Kachel