Rozmawiamy sobie po raz kolejny o sprawach, które wpływają na nas negatywnie oraz na czas, jaki spożytkowujemy robiąc to, co robimy. Ostatnio napisaliśmy, iż przejadanie się jest bezsensowne. Dziś rozpoczynamy dalszy wywód w tym temacie. Do czego dojdziemy? Bądźcie z nami.
Jeść musimy. Truizm. Gorzej jeśli robimy tego za dużo, czyli się przejadamy. Na chwilę to przyjemne, ale w dłuższej perspektywie przede wszystkim się tyje, co może doprowadzić do obniżenia samooceny. Lekarstwem może na to być jedzenie częściej, ale mniejszych porcji, wolniejsze przeżuwanie. Nie wszyscy bowiem o tym wiedzą, ale kiedy dłużej żujemy, nasz organizm łatwiej radzi sobie z trawieniem pokarmów, ponieważ ten proces rozpoczyna się już w gardle przy pomocy uwalnianej śliny. W dodatku jeśli zaplanujemy nasz posiłek, zamiast podejmowania spontanicznych decyzji w chwili głodu, będzie lepiej.
Bardzo często niespodziewane decyzje o zjedzeniu byleczego i bylegdzie (celowo napisane z błędem) podejmujemy robiąc bezsensowne wizyty w galeriach handlowych. Bo czymś trzeba „zabić czas”. Galerie handlowe są nie tylko miejscami, w których znajduje się wiele sklepów, są także stanem umysłu, który iluzorycznie może zaspokoić w nich swoje potrzeby. Przymierzanie odzieży bez kupowania jej daje doświadczenie „prawie posiadania”, siedzenie godzinami w kawiarniach pomaga się socjalizować, w kinie zawsze jest wyświetlany jakiś film, a masa fast foodów nakarmi zgłodniałe żołądki. Tylko za jaką cenę to wszystko?
A znacie uczucie, kiedy pomagacie komuś a w zamian nawet nie dostaliście uśmiechu? Zdarza się, że ludzie wyświadczają przysługi osobom niewdzięcznym, licząc na to, że gdy będą pomocni i mili, zostaną polubieni. Nic bardziej mylnego! Lubimy innych z zupełnie odmiennych powodów, m.in. wtedy, gdy sami coś dla nich robimy! W efekcie osoba niewdzięczna będzie wymagała coraz więcej, mając pretensje o niewłaściwe wykonanie działań Z tego wynika prosty wniosek, do którego trzeba jednak dojrzeć. Warto bowiem współpracować z tymi, którzy są w stanie to docenić.
Na koniec dzisiejszego materiału perełka, czyli coś, co ułani znają najlepiej. Znacie takich ludzi bardzo dobrze, bowiem po tym, co robią widać, iż stracili kontakt z rzeczywistością. Mianowicie wracanie do przeszłości – to ostatni występek przeciw sobie samemu w traceniu bezsensownie czasu. Przeszłości nie można zmienić, nie można do niej wrócić, nie można na nią wpłynąć. Wspominanie tego, co było, jako lepszego od aktualnej rzeczywistości frustruje i oddziela od przeżywania i bycia, a pretensje do kogoś za to, co kiedyś zrobił, powodują toksyczną nienawiść lub żal. I nic nie zmienią! Można mieć wpływ tylko na to, co jest teraz. Korzystając z tej możliwości – dziękujemy za lekturę artykułu.
Autor: Sławomir Brak