Wątki kryminalne istnieją w literaturze od samego jej początku. Znajdziemy je zarówno w podaniach ludowych, jak i w znakomitych dziełach literatury powszechnej takich jak Iliada, Hamlet czy Makbet. Powieści z akcją, kryminały, thrillery, horrory – dlaczego lubimy takie książki? Na to pytanie trudno znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź. Pewne jest to, że do lektury takich powieści zabieramy się z uśmiechem na twarzy, wciągnięci po kilku stronicach w tajemniczy świat.
Zapewne dlatego gatunki te rozwijają się prężnie, a powieści sensacyjne i horrory cieszą się popularnością, są oczekiwane i kupowane (określenie to stosują z pełną świadomością jego ambiwalencji).
Półki z napisem „literatura sensacyjna” wypełniają w zdecydowanej większości powieści zagranicznych pisarzy lecz coraz częściej spotkać możemy twórców rodzimych. Jedną z najnowszych powieści akcji jest „Labirynt w Sierra Madre” Jarosława Klonowskiego.
Na półce książka prezentuje się przyzwoicie. Wydawnictwo Żywia – które wydało recenzowaną powieść – dokłada starań, by publikacje sygnowane logiem z listkiem były ładnie wydane. Pomimo miękkich okładek – zarówno w świetnej powieści Artura Gabora „Dojrzewanie u Habsburgów”, jak i powieści Klonowskiego – książki wyglądają dobrze. Niestety – jak się przekonałem po lekturze „Labiryntu…” na chwilę. Ślady zużycia są widoczne już po kilku