Dzisiejszy temat główny jest bardzo niezwykły, bowiem przedstawia grupę nieformalną "Tarczownicy z pod Grojca". Jest to grupa zajmująca się organizowaniem i odgrywaniem zazwyczaj gier fantasy. W dużym skrócie to rpg na żywo. Jeśli gracie w gry tylko i wyłącznie przed komputerem, może przyszła pora na to aby zmienić swoje przyzwyczajenia i zmienić sztywny świat gry na coś żywego i autentycznego? Tymczasem zapraszamy do lektury wywiadu z jednym z członków "Tarczowników z pod Grojca":
1. Temat tego wywiadu jest niezwykły. Wyjaśnijcie na początek naszym czytelnikom czym tak właściwie są LARPy?
LARP (ang. live action role-playing) to odmiana gry terenowej. Najprościej możemy zdefiniować ją jako odgrywanie na żywo gier fabularnych, znanych pod skrótem RPG. Dla osób niewtajemniczonych LARPy mogą wydawać się dziwne - przebieranie się za elfy i bieganie po lesie czy robienie sobie mieczy z gąbki i krzyczenie, że jest się Aragornem. Tak naprawdę to jednak coś więcej niż zwykłe przebieranki. LARPy to wcielanie się w postacie przez nas wykreowanych.
Najczęściej LARPy polegają na tym, że jedna osoba zwana Mistrzem Gry przygotowuje miejsce na LARPa, pisze fabułę oraz rozdaje role. Można to porównać do przedstawiania, gdyby nie parę istotnych różnić. Nie ma widzów, a gra może odbywać się na naprawdę dużym obszarze. Wyobraźmy sobie kilkadziesiąt osób wcielających się w różne postacie rozrzucone wokół różnych lokacji na terenie paru kilometrów. Nie sposób byłoby to widzom ogarnąć, gdyż wszędzie cały czas rozgrywa się akcja. Role na LARPach także różnią się od tych, jakie znamy z przedstawień. Nie mają one dialogów ani tak naprawdę naszych zachowań. Z roli dowiadujemy się jedynie, kim jesteśmy. W zależności od kaprysu Mistrza Gry możemy poznać dodatkowe cechy odgrywanej postaci - jakieś nałogi, cele czy marzenia, jednak to wszystko stanowi tak naprawdę tylko wskazówki dla gracza. W większości LARPów gracz sam decyduje o swoich działaniach, a to, że Mistrz Gry przykaże mu być rycerzem, nie określa, czy ten rycerz musi iść zabić smoka, czy jednak może zmienić zdanie i uciec na wyprawę krzyżową.
Przykładowa rola może wyglądać tak: „Nazywasz się Tagger i jesteś najemnikiem. Ostatnio zostałeś okradziony z całego twojego majątku. Podejrzewasz oto Valentego, jednak jest on wielką szychą w mieście. Nim go oskarżysz, musisz zdobyć jakieś dowody. Poza tym słyszałeś, że na południu zbierają się wojska wroga, a władca waszego miasta prosi, aby każdy mężczyzna potrafiący posługiwać się bronią zgłosił się w koszarach.” Oczywiście rolę Valientego czy władcy miasta przyznamy innym graczom. Losy postaci będą ze sobą, mimo wszystko splecione, jednak od każdej osoby zależy przebieg całego LARPa.
Nie wiem, do czego mogę porównać LARPy. Jest to coś wyjątkowego i niepodobnego do niczego innego. Jest to świetna forma rozrywki. Gra wymagająca od nas myślenia, wczuwania się w postać i improwizacji teatralnej. LARP to przede wszystkim świetna zabawa.
Wiele osób na LARPach nastawia się także na walkę. Niestety... Na naszych grach najczęściej przedkładamy rozum nad siłę. Jednak dla osób niewyżytych, które chciałyby sobie pomachać brońmi, co jakiś czas organizujemy Battle LARPy nastawione wyłącznie na walkę. Tam fabuła ograniczona jest do minimum. Jako przykład Battle LARPa możemy podać stworzoną przez nas mechanikę Mayhem. Polega ona na tym, że cztery frakcje (np. krasnoludy, elfy, ludzie i orkowie) posiadają po jednym artefakcie, a żeby wygrać trzeba zdobyć je wszystkie. Oczywiście można łączyć się w dowolne sojusze, jednak wygrać może wyłącznie jedna frakcja. Prowadzi to do wielu spisków i zdrad, a to, co tak naprawdę wydawać by się mogło prostą bijatyką, zaczyna być naprawdę skomplikowanymi strategicznie działaniami.
2. Skąd takie nietypowe zainteresowanie? Zazwyczaj gry kojarzą się z siedzeniem w domu, klubie. Wy proponujecie zupełnie inną, dużo ciekawszą formę?
Ciężko odpowiedzieć tak naprawdę, skąd takie zainteresowania. Wśród młodzieży bardzo dużo osób interesuje się fantastyką, jednak zdecydowana większość ogranicza to do czytania książek o tej tematyce czy oglądania filmów, ewentualnie grania w gry komputerowe. My postanowiliśmy iść krok dalej.
LARPy to na pewno zupełnie inna forma spędzania czasu od czegokolwiek innego. W dzisiejszych czasach magiczne słowo "gry" przez zwykłego, szarego zjadacza chleba kojarzone jest od razu z grami komputerowymi. Niestety część osób gry planszowe kojarzy z grami dla dzieci, a przecież niektóre z nich dostarczają więcej rozrywki niż najlepsze gry komputerowe. Nie wspominając tutaj o tym, że np. Talisman Online powstał na podstawie gry planszowej, która jest naprawdę świetna. A prócz gier planszowych są jeszcze gry karciane, bitewniaki czy właśnie gry fabularne. Karcianki to świetna forma rozrywki dla każdego, natomiast bitewniaki i gry fabularne doskonale rozwijają myślenie.
LARPy to coś więcej niż jakiekolwiek inne gry, bo wymagają od nas dużo więcej zaangażowania. Nie ma na nich tak naprawdę statystyk, a to, co potrafi nasza postać, zależy wyłącznie od tego, co sami umiemy. Myślę, że LARPy są ciekawsze od zwykłych gier i siedzenia w domu. Dużo większą frajdę, przynajmniej mi, sprawia pomykanie po lesie w zbroi i z mieczem niż granie w grę komputerową i cieszenie się, że mam paladyna na osiemdziesiątym poziomie.
No, ale mimo że LARPy są dużo ciekawsze, zdrowe, dzięki nim znajdujemy się na świeżym powietrzu, a nie krzywimy sobie pleców i nie psujemy oczu przed komputerem, to w naszej grupie jest sporo nerdów. Znajdą się osoby, które nie mogą przyjść na LARPa, bo akurat mają rajd w WoW'ie. Mimo że nie gram w WoW'a, to doskonale ich rozumiem, bo jestem zapalonym graczem League of Legends... <śmiech>
3. Od kiedy działacie? Czyja to była inicjatywa?
W 2007 roku odbywały się Żywieckie Dni Fantastyki, które później ewoluowały w Grojkon [dzisiaj jedna z najbardziej liczących się imprez tego typu na południu Polski]. To tam paru młodych gimnazjalistów dowiedziało się, czym są LARPy. Zafascynowani wrócili do szkoły i zaczęli namawiać swoich kolegów, aby spróbować coś takiego zrobić.
4. Jaki był pierwszy LARP? Jak to wyglądało, ile osób uczestniczyło?
Wszystko tak naprawdę zaczęło się od zrobienia kilku otulinowych broni [broń bezpieczna wykonana z rurki PCV i gąbki - może niezbyt efektownie wygląda, zwłaszcza na zdjęciach, ale jest faktycznie bezpieczna i całkiem wytrzymała]. Na LARPy przychodziło od kilku do kilkunastu osób, a fabuła zazwyczaj nie była zbyt rozległa, często wymyślania na poczekaniu.
Pierwszy LARP rozpoczął się od prelekcji, co to tak naprawdę są LARPy, a potem podzielono się na dwa teamy i zaczęto walczyć. Warto wspomnieć, że nikt wówczas nie miał przebrania. Jednak już na drugim LARPie osoba grająca wampira ubrała na siebie worek po ziemniakach. Mimo że dzisiaj osobę z takim strojem na pewno byśmy wyśmiali, wówczas było to naprawdę coś!
Kolejne LARPy zaczynały wprowadzać fabułę i ograniczać walkę, a ludzie zaczynali pojmować, o co tak naprawdę chodzi.
5. Jak TZPG rozwinęło się od 2007 roku?
Na początku TZPG było grupą kumpli ze szkoły. Dzisiaj tamte osoby to w większości studenci, którzy często nie mają czasu na LARPy, inni wyrośli czy po prostu LARPy zaczęły ich nudzić. Oczywiście, nie wszyscy tacy się stali. Wielu studentów, którzy są u nas od początku, wciąż się z nami bawi i tworzą oni naprawdę świetne LARPy. Często są oni już znudzeni fantastyką i szukają innych rozwiązań, dlatego pojawiają się u nas LARPy w klimatach post apokaliptycznych czy horroru.
TZPG rozwinęło się na pewno. Nasze LARPy stoją na naprawdę przyzwoitym poziomie. Normalnym jest, że zjeżdżają się na nie ludzie z całej Żywiecczyzny. Zaskakiwać jednak może, że do Żywca przybywają ludzie ze Zwardonia czy Bielska-Białej, a nawet Katowic, Rydułtów, Krakowa i Częstochowy. To chyba o czymś świadczy, skoro ludziom chce się aż z tak daleka do nas przyjeżdżać. :)
6. W nazwie Waszej grupy figuruje Grojec, skąd takie nawiązanie, czy wynika tylko z tego, że to góra blisko Żywca, czy chodzi o coś więcej - magię i tajemnicę tego miejsca?
Termin tarczowników spod Grojca został użyty na jednym z pierwszych LARPów. Była to drużyna walcząca z topielcami w rzecze Leśniance. To wtedy zrodził się pomysł, aby nazwać tak naszą grupę. Słowo "spod" zastąpiono archaizmem "z pod", który w języku polskim obowiązywał do 1936 roku. Tak właśnie powstała nazwa naszej grupy.
Wiele z naszych LARPów odbyło się na Grojcu, a również sporo na terenach u jego podnóża. Nazwa TZPG jest więcej tutaj całkowicie uzasadniona.
7. Czy odgrywaliście jakąś legendę związaną z Grojcem? Pytam o to, gdyż wiem, że sami układacie scenariusze gier.
Owszem, wszystkie scenariusze piszemy sami, jednak nie wpadliśmy jeszcze na pomysł zrobienia LARPa, którego fabuła nawiązywałaby w jakichś sposób do legend związanych z Grojcem. Przynajmniej ja nie wpadłem, inni może tak, ale z przyczyn różnych LARPa takiego nie zorganizowali. Zapewne jest to wyłącznie kwestią czasu, bo jeśli chodzi o fantastykę, miłujemy się nie tylko w kulturze północnej (elfy, krasnoludy, orkowie - będące raczej sztandarami fantasy), ale staramy się także dociekać własnych korzeni. Doszukujemy się legend i wierzeń słowiańskich i organizujemy LARPy w tych klimatach.
Chodził kiedyś także pomysł robienia LARPów na podstawie książek. Próbowano nawet zorganizować grę na podstawie powieści George'a Orwella pt. "Rok 1984". Gracze mieli doczytać do pewnego momentu, a potem na LARPie miało się rozegrać alternatywne zakończenie. Nie doszło to jednak do skutku, a LARP ten tkwi w projektach zawieszonych do odwołania. Mamy nadzieję, że już wkrótce coś z nim ruszy. :)
8. Tarczon - niezwykła inicjatywa, opowiedzcie coś o niej?
Tarczon odbył się w październiku 2010 roku. Organizował go Filip Michalski, człowiek związany z TZPG od samego początku istnienia grupy.
Wynajęliśmy budynek gimnazjum na ulicy Dworcowej i zorganizowaliśmy trzydniowy konwent fantasy. Wydarzenie nastawione było głównie na LARPy. Odbył się m. in. LARP "Demonic" na Zamku Żywieckim i LARP Pięczeć z gatunku horror, który dostarczył wszystkim naprawdę niesamowitych atrakcji. Prócz LARPów nie zabrakło bloku prelekcji, games roomu [pokój wypełniony wszelkimi grami], konsol DDR i SingStar [maty do tańczenia i karaoke] oraz turniejów walk i konkursów z nagrodami. Organizowany był także konkurs w gry komputerowe, jakimi są Counter Strike i DoTA.
Na Tarczon przybyło blisko 200 osób, a zdarzały się także jednostki, które przyszły, nie mając wcześniej styczności z fantastyką. Wśród fandomu Tarczon owiany jest legendą. Ci, co byli, bawili się świetnie i pytają, kiedy kolejny Tarczon, a ci, których zabrakło, pytają o to samo, bo również chcą się przekonać, czy naprawdę można tak świetnie bawić się na konwencie.
9. Skąd bierzecie stroje?
Robimy! I nie trzeba tutaj być superkrawcem. Wystarczy trochę pochodzić po ciucholandach, znaleźć dobre promocje, a można dorwać naprawdę niezłe okazje. Jako przykład podaję tutaj zawsze swoją skórznię, którą zrobiłem z dwóch skórzanych kurtek, na które wydałem łącznie 7zł. Niesamowitym źródłem strojów jest też szafa babci, gdzie można znaleźć masę nieużywanych ją przez nią ubrań, a które można przerobić na coś całkiem fajnego.
Część naszych członków przewija się także przez bractwa rycerskie, toteż posiada wspaniałe stroje z danych epok.
10. Jak długo przygotowujecie się do LARPa i ile przeciętnie trwa jeden LARP?
Przygotowania do LARPa trwają naprawdę różnie. Wpierw liczy się natchnienie, rozpisanie wszystkiego i to zajmuje tak naprawdę jeden wieczór, ewentualnie zarwaną nockę. Później natomiast zaczyna się przygotowywanie wszystkiego, zebranie ludzi itp. itd. Są ludzie, którzy potrafią LARPa zorganizować w tydzień. Ja sam porywałem się na to w wakacje, ale wtedy miałem dużo czasu wolnego, a był to mały LARP. Większe LARPy w roku szkolnym przygotowujemy nawet parę miesięcy, a konkretny termin zapowiadamy z dwumiesięcznym uprzedzeniem.
Zazwyczaj jeden LARP trwa kilka godzin, choć w praktyce wychodzi to od rana do wieczora, bo przed każdym LARPem jest jakaś prelekcja, a później podsumowanie wszystkiego. Planujemy także LARP dwudniowy, ale to też póki co tylko plany, prawdopodobnie na wakacje.
11. Gdzie zazwyczaj rozgrywane są LARPy?
LARPy organizujemy, gdzie tylko mamy ku temu warunki. Większość LARPów odgrywaliśmy na Grojcu, terenach u jego podnóża bądź też w okolicach wzgórza Dzielec. Udało się nam też zorganizować kiedyś LARP na Zamku Żywieckim, o czym już wspominałem w ramach konwentu Tarczon. Przy tej okazji konwentu organizowaliśmy jeszcze LARP Horror w budynku gimnazjum przy ulicy Dworcowej.
Organizowaliśmy także LARPa w miejscowości Las, a teraz planujemy LARPa w Bielsku-Białej, także można powiedzieć, że nie ograniczamy się do zabawy wyłącznie na terenie naszego wspaniałego Żywca.
12. Kiedy planujecie najbliższą grę i gdzie?
Niestety nie padły jeszcze konkretne terminy. Na początku listopada prawdopodobnie odbędzie się LARP w Bielsku-Białej. Prócz tego jeszcze w tym roku zamierzone mamy jeszcze dwa LARPy: fantasy i post-apo. Mamy masę rozpisanych LARPów, które tylko czekają, aż je zorganizujemy. Efekty i zdjęcia można śledzić na naszej stronie na FaceBooku.
13. Ostatnie zdanie należy do Was!
Cóż. TZPG jest otwarte na nowych członków. W naszej grupie mamy naprawdę spory rozrzut wiekowy. Jeśli interesujesz się fantastyką, chciałbyś się przejść na LARPa czy pograć sobie z nami w RPG, to zapraszamy na naszą stronę na FaceBooku i nasze forum dyskusyjne.
14. Dziękujemy za rozmowę!
Wywiad przeprowadziła Katarzyna Mołdysz z Kajetanem Woźnikowskim z grupy Tarczownicy z pod Grojca.
Kopiowanie materiałów zabronione