Wydarzenia

W Polsce wciąż mało znany, w pozostałej części świata -  rozchwytywany

Lech Majewski, bo o nim mowa, to urodzony w Katowicach poeta i malarz, pisarz i reżyser, który 13 maja będzie gościem Kina Janosik. Reżyser spotka się z widzami w związku z wejściem do kina jego najnowszego filmu „Onirica – osie pole”.

Nazwisko reżysera w Polsce kojarzą głównie koneserzy kina, podczas gdy na Zachodzie jest nie tylko znany, ale jego film „Młyn i Krzyż” jest rekordzistą wśród polskich filmów, jeżeli chodzi o dystrybucję (ponad 60 krajów na całym świecie), a w samej Japonii jest aż 6 fanklubów tego filmu.  W jednym ze słynnych francuskich kin był pokazywany aż przez 14 i pół miesiąca, co w kinach jest swoistym ewenementem. Na co dzień reżyser mieszka w Wenecji, chociaż jak sam przyznaje, żyje głównie w podróży między kontynentami i krajami.

Do kin niedawno wszedł jego najnowszy film „Onirica – psie pole” opowiadający historię Adama, pracownika supermarketu, który każdą okazję wykorzystuję, żeby zasnąć gdzieś w kącie magazynu, na stercie odzieży. Niedawno cudem przeżył wypadek samochodowy, w którym zginęli jego najbliżsi - przyjaciel Kamil i ukochana Basia. Spanie staje się zatem dla Adama lekarstwem na wewnętrzne rozbicie po tragedii; nic jednak nie jest w stanie złagodzić jego bólu. Próbuje znaleźć ukojenie w kościele, ale na spowiedzi wyznaje, iż opuściła go wiara. Wraca zatem do snów tak często jak tylko się da, bo w nich dopiero może rozmawiać z bliskimi.

W Kinie Majewskiego jednak najważniejszy jest obraz pełen fantomów, wizji, snów pokazany w niezwykle plastyczny i poetycki sposób. Sam sposób kręcenia filmu był również niezwykły. W jednej z lepiej zapamiętanych i niezwykłych scen filmie jest scena w supermarkecie, w której woły orzą posadzkę. „W filmie są dwie takie trudne sceny: wodospad w katedrze i woły orzące supermarket. To były zadania niezwykle trudne. Na początku nie mogliśmy uzyskać zgody od żadnego supermarketu, bo woły są brudne i rozwalą sklep.(..) Koszmarem było szukanie wołów. Kierowniczka produkcji błagała mnie, abym się zgodził na konie. Okazało się, że wołów chodzących w zaprzęgu nie ma, a najbliższe są w Chinach. Już mieliśmy tam jechać, aby nagrać same woły, ale okazało się, że koło Biskupina jest para wołów chodzących w zaprzęgu, wykorzystywana do pokazywania dzieciom, jak kiedyś się orało” mówi Lecha Majewski w wywiadzie udzielonym Markowi Bochniarzowi.

Na ten wyjątkowy, bogaty w symbolikę, odniesienia do Dantego i współczesnej sytuacji Polski, film zapraszamy 13 maja do Kina Janosik na godz. 18.00. Po filmie spotkanie z Lechem Majewskim, które poprowadzi filmoznawca i prowadzący Klub Filmowy Janosika – Paweł Duda.

żywiec kino